Uf, ostatnie kilka dni roboty zaczyna przynosić efekty:)
Przedpokój na piętrze zyskał nowy anturage a ja uśmiech na twarzy. Najgorsze jest to, że choćbym nie wiem jak malowała i tak zaraz przyjdą dzieci ze swoimi łapkami i będą paaaciać:)
Mogę chwilowo pokazać tylko jedną część bo tylko ona jest skończona.
Druga w trakcie...heh! na szybko wymyśliłam sobie, że szafki z książkami będą białe. Szlifierki w ruch i mam nadzieję, że zdążymy przed świętami.
Ukochany ma sporo wątpliwości co do koloru bo jego zdaniem za chwilę będziemy mieli białego brudasa. Ja nie jestem pewna bo przecież sprzątam nie?
Kochane blogowe koleżanki. Jak to jest z białymi meblami? Oczywiste, że nie brudzą się bardziej niż meble ciemne ale... jak sprawy się mają po kilku miesiącach? Chętnie wysłucham opinii bo do sklepu i tak muszę po farbę:)
Pssss....cieszę się, że już tyle osób zadeklarowało udział w Candy. To dla mnie bardzo miłe i dziękuję:)
Słoneczne uściski
Mam kuchnię sosnową bieloną i nie ma problemu z brudem,kwestia sprzątania,ale każde meble trzeba myć:)))A teraz po 10 latach sama ją odnowiłam-relacje znajdziesz na moim blogu i widoki po remoncie i kuchnia wygląda super.Wiec popieram pomysł.
OdpowiedzUsuńŁadniutką masz tę kuchnie:) Pozdrowienia
UsuńDziękuję za wskazowki:) Zaraz wybiorę się w odwiedziny do ciebie:)
OdpowiedzUsuńMam przemalowana sypialnię od dwu lat nic się nie dzieje.Możesz ją u mnie zobaczyć na blogu.Wesołego Alleluja
OdpowiedzUsuńPatrzyłam i bardzo mi się podoba. Ja już bieleje:)Dzięki i pozdrowienia
UsuńJa niestety nie mam białych mebli...więc radzić nie będę.
OdpowiedzUsuńAle podziwiam...przed świętami za takie rzeczy się bierzesz?! Szacun...;)
Sama marzę o białych meblach...i kiedyś...może...przyjdę się radzić do Ciebie...;)
PS.Paulina...ściągnij tę czapkę na avatarku...;) nie kojarzę Cię przez tą czapkę i zimę w tle...
Wolę Cię w tej lekkiej odsłonie...z telefonem w dłoni ;)
Pozdrawiam wiosennie...pa
Oj to mi nagadałaś:) że jakieś czapki niby;) Oki doki, popracuje nad tym i coś bardziej twarzowego znajdę:)
UsuńOO witaj, ile tu już postów fiu fiu :)
OdpowiedzUsuńPaulinko nowych postów u mnie brakowało, bo blog w założeniu jest o SZCZĘŚCIU, a ciężko o nim pisać, gdy człowiek cierpi....
Starałam się bardzo jednak zmobilizować.
moc pozdrowień i wesolutkich kurczaczków! :*
Kochana moja, cóż mogę powiedzieć? Że nadejdą wreszcie dni kiedy światło poranione wstanie...i wyzwoli cię z ciemności...Wszystko się ułoży a jak nie...to kij mu w oko!:)Głowa do góry.
UsuńŚciskam Cię ciepło
o jakie zmiany, piekniej ciągle u Ciebie ! ;)) i na blogu i w mieszkanku!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, pozdrowionka!!!!!!