wtorek, 28 lutego 2017

Drewutnia

Z przyjemnością dziś po pracy złapałam za grabie. Pogoda sprzyja, wiosna zbliża się wielkimi krokami i najwyższy czas uprzątnąć ogród. Takie skromne pół godziny fitnesu.
W tym roku postawię w ogrodzie drewutnię do sezonowania drewna opałowego. Sezonowanie, suszenie to ważna sprawa, znacznie pogłębia wydajność spalania.
Ważne jest dobre rozplanowanie miejsca w ogrodzie gdyż pełni ona dwojaką funkcję. Przede wszystkim jest to wiata na drewno ale nie można zapominać o jej dekoracyjnej funkcji. Może mieć klasyczny kształt lub bardziej ozdobny, choć koniecznie musi być przewiewna czyli zbudowana z ażurów.Nie może stać zbyt daleko od wejścia do domu bo noszenie będzie niewygodne.


Rozwiązaniem wartym uwagi jest połączenie wiaty ze schowkiem narzędziowym, koniecznie zamykanym. Z łatwością pomieszczą się tam łopaty, grabie i wszystkie niezbędne akcesoria, których już niebawem będziemy często używać.

Tego typu architekturę ogrodową można kupić u producenta lub pokusić się o samodzielne wykonanie.  Pamiętajmy o zabezpieczeniu przez warunkami atmosferycznymi takimi jak deszcz, wiatr słońce. Przy dobrym zagruntowaniu posłuży nam wiele lat.
Pozdrowienia
Polinka

niedziela, 26 lutego 2017

Zieloni

Za oknem zmaganie zimy z wiosną. Nic nie chce odpuścić ta pierwsza:)
Miałam plany sprzątania w ogrodzie przez weekend a tu od piątku śnieżyca. Kręci mnie ogrodnictwo w tym roku ponadprzeciętnie. Mam nadzieję, że zrealizuję plany, podołam marzeniom i że...padać będzie często. Nie chcę już suszy.
Dojrzewam razem z mim domem. Dojrzewam do porządkowania, dbania, pielęgnowania. Jako wzrokowiec lubię mieć porządek, lubię również otaczać się pięknymi przedmiotami.



I na ten rok planuję CIĘCIE.
Bawią mnie dyskusje na temat dobrowolnej wycinki drzew z własnej działki bez konieczności ubiegania się o pozwolenie. Zewsząd słyszę pomruki niezadowolenia, ludzie liczą odgłosy pił u sąsiadów i grzmią, że za chwilę będzie tu pustynia.
Kochani, spoko i luzik. To takie zielone gadanie.
Poza wyjątkowymi przypadkami, nadużyciami na terenach chronionych czy drzewostanem zabytkowym ludzie będą wycinać to, co dokładnie przeszkadza im w życiu. I ani drzewa więcej.
Mam przy domu świerk, wyższy od kalenicy. Ilekroć mocniej wieje martwię się, czy nie przewróci się na dom, mój albo sąsiada, nie zerwie linii energetycznej. Poza tym zajmuje spory kawałek działki. Obok rośnie drugi, nieco mniejszy ale tylko patrzeć jak przyśpieszy wzrost. Po drugiej stronie sosna wrasta w wiatę.
Czy zaszkodzę ekosystemowi jeśli je zetnę?

 

Takie samo gadanie zielonych na temat zwierzyny leśnej. Nie strzelać, nie wypalać traw, nie deptać.
Widzicie, akurat mieszkam w terenie zielonym, w otoczeniu puszczy i mam możliwość życia ze zwierzętami leśnymi. Zwierząt jest za dużo, podchodzą pod domy, wyskakują na drogę, niszczą uprawy, budują tamy na rzekach powodując powodzie. Zaprzyjaźniony weterynarz twierdzi, że gdyby ludzie nadal wypalali trawy to nie byłoby tyle kleszczy. Chroniąc mrówki, unikatowe chrząszcze, zagrożone robaczki mamy coraz częstszą boreliozę wśród ludzi. Cierpnie mi skóra, jak słyszę o kolejnym przypadku. Nie mówcie mi, że to ekologia, kiedy dziki wychodzą na plaże, ludzie karmią je resztkami jedzenia a jednocześnie budują bloki na ich terenach zielonych. Coś za coś. Nie chciałabym zderzyć się z łosiem, a już dwa razy miałam taką możliwość.
Teraz grzmią, że będziemy na potęgę wycinać tereny zielone. Nie popadajmy w skrajności kochani. Wolnoć Tomku w swoim domku i nie oznacza to, że muszę czuć pręgierz aby zachowywać się właściwie. Posadziłam to i ścinam.

Temat na czasie a ja chętnie posłucham waszych opinii.
Tymczasem
Polinka

Dogodny, tani parking dla odlatujących z lotniska Kraków-Balice znajdziecie pod adresem http://orangeparking.pl/

czwartek, 23 lutego 2017

Szaro to widzę

Od dłuższego czasu nic nie kupuję do dekoracji wnętrz. Doszłam do krańca pojemności szafek i miejsc wystawowych w domu. Dekoracje mam na każdą porę roku i skrzętnie przechowuję na poddaszu.
Ot, taka niespodzianka!
Kilka lat temu przyjaciółka powiedziała mi, że jej dom jest już wypełniony i nic nie kupuje. Praktycznie nie uwierzyłam:) Przecież zawsze się wciśnie.
Otóż nie. U mnie też już się nie wciśnie. Ile można mieć wazonów, ściereczek, garnuszków, wieszaczków na ręczniki? I po co aż tyle?
Przerabiam za to z wielką satysfakcją. Na przykład konik. Był czarny w czerwonym siodłem i złotą czupryną. Przeleżał trochę:)
W ciągłym obrocie mam farby kredowe oraz kolorowe woski, patyny, wykończeniówki. Sprawia mi to wiele radości:)



Dekoracje szarzeją z każdym miesiącem, bo szary to elegancki kolor. Jest bardzo wyważony, nie krzykliwy, mój. Odpowiada mi na każdą porę roku, może z wyjątkiem lata.

Przy okazji chciałam wam polecić sklep http://www.loveart.pl/.
Mają praktycznie wszystko, w dobrych cenach. Zajrzyjcie, przecież my właśnie LOVE ART, co nie?

Zagościła już u mnie wiosna. Piętrzą się jajka, robią się jajka. A co! Kwiaty też, niech dom się śmieje wiosennie.





Miłego dnia kochani
Polinka

niedziela, 19 lutego 2017

Spokojnie w górach


Hotel Perła Południa to miejsce w Beskidzie Sądeckim, gdzie można naładować akumulatory.
Położony jest w Dolinie Wielkiej Roztoki, na terenie Popradzkiego Parku Krajobrazowego z dala od zgiełku i gwaru. Bliskość przyrody daje relaks i wyciszenie.

http://perlapoludnia.pl/
W kompleksie hotelowym znajduje się basen i strefa spa, sąsiaduje z wyciągiem narciarskim. Ciekawostką jest również grota solna.
To dobra baza noclegowa dla miłośników pieszych wędrówek na uboczu utartych szlaków.




Polecam
Tymczasem
Polinka

wtorek, 14 lutego 2017

Glamour

Słońce od rana wspaniale świeci w okno. Sprawdziłam prognozę pogody
i wychodzi, że, tak, to już. Do końca tygodnia na plusie, więc cudna panna powoli przedziera się przez mroki. W weekend wyciągnę moje gałęzie magnolii, ogarnę trochę i pomarzę o wnętrzach.

Wiosna to najlepszy czas, rozpiera mnie energia!
Styl glamour jest niezwykle ozdobny, błyszczący, pełen przepychu, ale nie trzeba traktować go bardzo dosłownie w naszych polskich wnętrzach. Wiadomo, są to przedmioty luksusowe przez co drogie.
Pierwszym, co od razu kojarzy mi się ze stylem glamour są świetliste naczynia czy lampy połyskujące srebrem, wypolerowane intensywnie. Tkaniny w barokowe wzory, kryształowe żyrandole, świeczniki czy szklane, większe wazony. To wszystko można mieć jako dodatek nie popadając
w zbytnie szaleństwo.
Idealne do tego stylu są pikowane meble. Krzesła, kanapy, raj dla oka
i duszy.

Fajne ceny i styl znajdziecie na kdcmeble.com. Produkują głównie na zamówienie. Istnieje możliwość dopasowania wyglądu mebli, koloru tapicerki oraz wykończeń do własnych potrzeb.Sofa Livorno – czysty przykład wyszukanej elegancji, z profilowanym oparciem. Mój typ choć tańsze egzemplarze też są.


Powyższa sofa jest idealnie stworzona do stylu glamour. Można się też pobawić w mieszanie i dopasowanie do swojego gustu.


A teraz wyobraźmy sobie, że z powyższego zdjęcia znikają wszystkie dodatki shabby chic, wianki i wieszaki. Wymieniamy tapicerkę na beżową albo ciemnoniebieską i stawiamy na tle cegły. Do tego połyskliwa lampa i glamour w wersji polskiej- mojej.
Uwielbiam bawić się wnętrzami!

Tymczasem
Polinka



poniedziałek, 13 lutego 2017

Walenty

Dzień świętego Walentego nie był dotychczas przeze mnie jakoś specjalnie praktykowany. Nie mam potrzeby wyznawania miłości mojemu mężowi za pomocą plastikowego serca czy podobnych gadżetów ale...
Dla moich dzieci to szczególny dzień, gdyż oni nasiąkli tą kulturą. Wychowali się w świecie zachodnim, świecie reklam i nic tego nie zmieni. Co roku zasypywali mnie serduchami z papieru wręczanymi z miłości i niech to się nie zmienia.
Nie ma nic złego w okazywaniu sobie uczuć i coraz przychylniej podchodzę do tego święta.
Dlaczego nie mamy sobie powiedzieć, że jesteśmy dla siebie ważni? Rozejrzyjcie się dookoła i poszukajcie ludzi bliskim swojemu sercu. Brat, siostra, przyjaciółka, koleżanka z pracy, która robi nadgodziny z powodu naszego urlopu. Wspaniały sąsiad, och, długo by wymieniać.
I nie mówię, że ma to być wielkie HAPPY VALENTINES DAY, niech każdy po swojemu pokaże bliskim, ile dla niego znaczą.
Uczucia warto okazywać!
Moje płomienne serce wysyłam do Marysi, Beatki, Stasia, Ani, Endrju i jego rodziny, Artura, Joli i Waldiego, Julii z rodziną, Kamili i Roberta. Wszyscy jesteście dla mnie ważni.
I dla wszystkich Was, czytających tego bloga. Jesteśmy blisko, choć nie znamy się osobiście. Często jesteście częścią mojego życia a Wasze sprawy zajmują moje myśli.

Okazujcie sobie uczucia, wybaczajcie bo to wszystko takie kruche.


Wszystko o ocieplaniu pianką poliuretanową znajdziecie na stronie http://www.cels.pl/

sobota, 11 lutego 2017

Nie przestawaj się śmiać

Serce rośnie od Waszych komentarzy pod ostatnim postem!
Dziękuję za szeroki odzew i wspaniałe słowa. Szczególne podziękowania przesyłam Pani Lucynie ze Śląska za cudownego, krzepiącego maila i tysiąc dobrych słów.
Cieszę się, że tak pozytywnie reagujecie na moje słowa. Widać, że w czasach bełkotu telewizyjnego, zawieruchy politycznej, pustki w sercach ludzi ogarniętych konsumpcją, zanikają najprostsze ludzkie odruchy.
Bo czym jest  uśmiech, wsparcie, pomoc bliźniemu? To nic nie kosztuje, więc warto z tego często korzystać. Dając coś od siebie nie tracimy tylko zyskujemy.
Dziękuję Wam za to, jakie jesteście.
Otwieram nowy cykl wpisów o życiu. Widzę, że chętnie powymieniacie poglądy.

Po sieci krąży film na którym mężczyzna śmieje się w głos w trakcie czytania książki. Za chwile już śmieje się cały wagon metra:) Uwielbiam!


Bardzo lubię w moim synku umiejętność śmiania się do rozpuku. Śmieje się do łez, śmieje się często i bardzo naturalnie. Mam nadzieję, że nigdy z tego nie wyrośnie.
Ja z kolei, jeśli czasem trafi mi się zły dzień stosuję terapię śmiechem. Włączam śmieszne filmiki i oglądam. Po niedługim czasie zapominam, dlaczego je włączyłam i cała jestem w śmiechu. Doskonała recepta na mniejsze i większe katastrofy.
Pogoda ducha, optymizm i posiadanie swojego świata pełnego pasji i zainteresowań to recepta na święty spokój. Nikt cię nie ruszy jeśli nie traktujesz go śmiertelnie poważnie:)
A do tego jeśli potrafisz śmiać się z samego siebie to znaczy, że będziesz mieć ubaw do końca życia.:)
Udanego weekendu moi mili. Piękna zima za oknem!
Tymczasem
Polinka

Najlepsze systemy zarządzania klientami na stronie  http://www.chromecrm.com/



wtorek, 7 lutego 2017

Człowieczy los

Od dwunastej pada śnieg. Sypał, jak wracałam z pracy zapewniając mi miłe doznania, później już sypał tylko mocniej. Kraina moja zamieniła się w królową śniegu a ja myślę o dobrych ludziach.

Nasza twarz jest zwierciadłem duszy...z każdym rokiem to sobie uświadamiam bardziej.
Człowiek skłócony ze sobą, nieszczęśliwy, niezadowolony ze swojego życia rzadko się uśmiecha. W każdym widzi przede wszystkim wady, przywary, nie jest dla innych życzliwy czy pomocny. Bo on taki jest w środku. Traktuje innych dokładnie tak, jak siebie.



Wspaniale spędza mi się czas z ludźmi spełnionymi życiowo, oni spełnienie przekazują innym swoją twarzą. Nie rozmieniają się na drobne, nie analizują wszystkiego dookoła, nie szukają podstępu. Są pełni wiary, pasji i miłości do świata, który ich otacza. Szybko wybaczają, nie są pamiętliwi. Zwyczajnie nie zajmują się analizowaniem krzywd odniesionych tylko...biegną przed siebie. I to widać na ich twarzach, w sposobie bycia, radości.
Jeśli na prawdę w naszym życiu nie dzieją się rzeczy straszne, nie targają nami dramaty - uśmiechajmy się do innych. Może początkowo będą nam się dziwnie przyglądać, ale w końcu odwzajemnią uśmiech. Wtedy w ich sercu zapali się iskierka dobra i już na zawsze będziemy małymi przyjaciółmi połączonymi serdecznością.
Im więcej uśmiechasz się do ludzi tym oni częściej odwzajemniają twój uśmiech.


Po pracy obcy mężczyzna odśnieżył mi samochód.Nie musiał tego robić, ale jak widać to był szczęśliwy człowiek i nie czuł, że coś stracił pomagając innemu. Bądźmy dobrzy dla innych, to wzbogaca nas wewnętrznie. Tym bardziej, że pewnego dnia z całą pewnością będziemy potrzebować wyciągniętej ręki, wsparcia, otuchy, uśmiechu. Czy znajdzie się ktoś, ktoś kto ją poda?
Na starość pracujemy przez całe życie.


Uśmiechaj się, do każdej chwili uśmiechaj
Na dzień szczęśliwy  nie czekaj
Bo kresu nadejdzie czas
Nim uśmiechniesz się chociaż raz...

 

Tymczasem
Polinka

środa, 1 lutego 2017

Aktywnie do przodu

- Przez dwa miesiące byłam na diecie i wiecie ile straciłam?
- ??
- Dwa miesiące! :)

Ile straciłam przez brak blogowania? Półtora:)
Największy rekord to ściągać zdjęcia grudniowe z aparatu w lutym:)
Sorry...no.
Za oknem zima, w sercu wiosna, wiele się nie zmienia. Przemalowałam pokój Młodego, odświeżyłam meble i szaleńczo poluję na starą szafę.
Z miernym skutkiem. Cud miód ma być:)


W domu cisza, na wsi cisza... i biało.



Mam wiele planów na ten rok. Przerobić ogród, ponaprawiać, wyprawić z wielką fetą komunię Młodego, pojechać na wakacje (przypominają się dawne dobre czasy, kiedy planując wyjazd w styczniu wierzyliśmy w jego powodzenie), pociągnąć budowę garażu. Mam nadzieję, że nie za ambitnie, co czas pokaże:)
Jak na razie fit i fitness. Więcej spacerów, więcej warzyw, uśmiechu. To najbliższy plan.
W sklepie https://www.body4you.pl/ znajdziecie asortyment dla sportowców, osób aktywnych i ...odchudzających się:)
Serdeczności
Polinka