Za osiem godzin z kawałkiem wejdziemy w nowy rok...
Co roku się smucę tego dnia, bo tak mi ciężko rozstać się ze starym. Stary był jaki był, zazwyczaj wielkich pretensji do niego nie mam, ale był oswojony, bezpieczny. Nowy to zawsze wielka tajemnica. Poza tym grudzień jest zawsze dobrym miesiącem, pod koniec jesteśmy w najprzytulniejszym momencie roku i nagle szast-prast! Pierwszego stycznia czar pryska, na ulicach resztki po fajerwerkach, butelki i wielka posucha:)
Zwyczajnie nie lubię końca roku, szampańskiej zabawy zazwyczaj nie doświadczam na domówkach z małymi dziećmi i niewątpliwie mi żal... Kolorowych jarmarków mi żal:)
Pojechaliśmy wczoraj do stolicy. I od tej chwili to będzie chyba najbardziej industrialny post w historii tego bloga:) W końcu Sylwester, więc podrzucę trochę fajerwerków:)
Warszawa to moje miasto rodzinne. Opuściłam je osiem lat temu w poszukiwaniu sielskiego życia na wsi. Udało się znaleźć oazę spokoju w niedalekiej odległości od miasta. Dziś wpadam tam czasem, w zasadzie coraz rzadziej. Specjalnie mnie nie ciągnie to tego rejwachu i pośpiechu. U nas na wsi ludzie żyją blisko siebie,
w spokoju i równowadze z przyrodą a ja strasznie to lubię. Czasem jednak jadę załatwić sprawy czy na zakupy czy młodzież z miastem większym zapoznać.
Jadę i wracam...
Zaprezentuję wam moje fajerwerki. Bo dla mnie tak zatłoczone miasto, pełne spalin
i ludzi to dziś kompletne fajerwerki:) Czasem niewątpliwie piękne, jak tegoroczne oświetlenie świąteczne na ulicy. Iluminacja Zamku Królewskiego to dla mnie zjawisko!
Krok do kroczku razem do nowego roczku!
Kochani moi czytelnicy!
Z okazji zbliżającego się Nowego Roku
pragnę Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia
aby wam się życie dobrze toczyło,
piachem w oczy rzadko sypało,
ciepłem domowym zagrzewało,
uśmiechu nie brakowało,
przeszkody omijać pomagało.
Niech Nowy Rok przyniesie mam mnóstwo wzruszeń i mobilizacji do działania.
Bo jak nie my, to kto?
Machamy do Was całą rodzinką, uśmiechamy się Sylwestrowo! Do następnego roku!
Dziękuję za olbrzymią ilość życzeń świątecznych pod ostatnim postem. Jestem wdzięczna i mam nadzieję, że do wszystkich trafiłam z repetą.
Tymczasem
Polinka