środa, 30 grudnia 2015

Na Nowy Rok!

Obietnice noworoczne - o nie, kochani, nie składam ich.
Nowy rok nic nie zmienia w moim życiu, poza tym, że lat mi przybywa. Nowy rok jest za to niezapisaną kartą, którą możemy wymyślić od początku. Możemy sobie obiecać pewne zmiany - panie zapewne pomyślą o zmianie wagi podobnie jak ja, panowie obiecają sobie wciąganie brzucha (ale jak to wytrzymać na dłuższą metę?) oraz poprawę umięśnienia torsu. Będziemy chcieli więcej się śmiać, bardziej kochać, mieć lepsze pensje bo dzięki nim zrealizujemy kolejne marzenia.
Chciałabym jednak, abyście nie oczekiwali od siebie zbyt dużo. Wchodząc
w nowy rok z superdietą zapewne niewiele osiągniecie, co najwyżej efekt jo-jo, co osobiście testuję każdej wiosny:) Możecie też poszukać lepiej płatnej pracy - trzymam kciuki, choć wiemy jak jest.
A uśmiech, dobre słowo, akceptacja siebie?
To zdecydowanie możecie osiągnąć! Każdego dnia powtarzajcie sobie, jak bardzo siebie lubicie, jacy jesteście mądrzy i jak dobrze Wam się układa. Bo czy faktycznie jest tak źle, jak niektórzy powtarzają?
Każdego dnia podarujcie sobie coś - chwilę dla siebie, pachnącą herbatę, czułe słowo. Zobaczycie, jak dobrze zaczniecie siebie postrzegać.
Zrobiłam kilka zdjęć, aby zapamiętać tę chwilę. Na zdjęciu 35-latka, lubiąca siebie i swoje życie. Akceptuję siebie i z każdym rokiem staram się sobie mniej wyrzucać. Bo czy to coś zmieni?



 

Mam nadzieję, że za rok powtórzę to samo.

Przyjmijcie najlepsze życzenia Szczęśliwego Nowego Roku!  Niech wszystko układa się po waszej myśli, spełniają marzenia, miejcie dobrych ludzi wokół siebie. Szampańskiej imprezy!



To będzie już mój czwarty rok z Wami. Dziękuję!
Tymczasem
Polinka

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Zbiornik wodny mile widziany

Witajcie po świętach:)
Dla mnie to czas pełnego relaksu, przemyśleń i planów na przyszłość.
Co roku, w całym kraju, dzieci dostają słodkie, maleńkie zwierzątka pod choinkę. I, jak wiadomo, póki małe to jest piękne, potem nadchodzą wakacje i schroniska dla zwierząt przeżywają oblężenie. Bo urosło, bo się znudziło, szczeka albo zniszczyło kanapę.
Stanowczo sprzeciwiam się takiemu działaniu! Przygarnąłeś więc się opiekuj.
Trzeba znaleźć w sobie odwagę i determinację, bo życie ze zwierzęciem, choć polecam z całego serca, czasem nie jest usłane różami:)
Sama przechodziłam pogryzione kapcie, zniszczone drzwi, umierającego z tęsknoty psa, zasikane łóżko przez kota. Ale skoro oswoiłam to się opiekuję i kropka.
Synek mój wymarzył sobie akwarium i ja w zasadzie w tej sprawie.
Ma nieduże, raptem 30 litrów. Pływają w nim neonki, krewetki, raki oraz platki.
Z tym akwarium poszło całkiem nieźle, gdyż na poprzednim, własnym, testowałam wszelkie możliwe plagi. Glony, ospę rybią, kiepski przyrost roślin.
I powiem wam jedno. Jeśli chcecie akwarium, do czego zachęcam, kupcie największe, jakie możecie u siebie postawić.
Z większym jest łatwiej- lepiej się sprząta, ryby rzadziej zdychają, łatwiej o prawidłowy rozwój roślin.
Do akwarium potrzebna jest grzałka, napowietrzacz, filtr. Wszystko to warto kupić w wyższej półki, aby nie żałować. Chińszczyzna, choć tańsza, nie sprawdza się. Polecam Wam firmę http://www.plantica.pl/. Sprzedają w zasadzie wszystko, profesjonalnie doradzą.
Filtr warto kupić na większą pojemność niż posiadamy byleby nie był za duży. Filtry kubełkowe, czyli mocowane na zewnątrz są świetne, ale do większych zbiorników. Grzałka wedle pojemności i opisu producenta byle firmowa. Kupiłam tańszą, chciałam zaoszczędzić i prawię wpędziłam ryby w hibernację.
Najlepiej założyć akwarium na podkładzie z ziemi doniczkowej i nie śmiejcie się:) Na dno suchego zbiornika sypiemy 5- centymetrową warstwę ziemi ogrodowej ale koniecznie bez nawozów i innych ulepszaczy, najtańszą. Przykrywamy warstwą firanki i zasypujemy żwirkiem średniej grubości, w kolorze do wyboru. Teraz sadzimy rośliny pamiętając o wszystkich planach. Drobne na przód, średnie na środek, wysoki z tylu. Filtr i grzałkę staramy się ukryć za roślinami. Ja wiem, w mniejszym zbiorniku nie jest to takie proste.
Na podkładzie z ziemi ogrodowej rośliny rosną jak szalone, nie trzeba nawozić. Oczywiście oświetlenie jest bardzo ważne, przy słabym nie będą za dobrze rosły. 0.5 W na litr wody to minimum. W przypadku naszego małego akwarium doskonale sprawdza się lampka biurkowa 25 W świecąca od góry. Może to nie do końca profesjonalne ale popracujemy nad tym;)
Czas świecenia to ok 5 godz przy młodym akwarium, 8-10 przy dojrzałym.
Zakładając akwarium najepiej mieć zaprzyjaźnionego akwarystę, który da zanurzyć gąbkę od filtra w swoim akwarium. Pierwsze bakterie znajdą się tam od razu.
Nie przejmujcie się bąbelkami powietrza na szybie, znikają po jakiś dwóch dniach. Rybki wpuszczamy po około tygodniu, kiedy akwarium jest względnie stabilne.
Czyścimy raz w tygodniu, co dziesięć dni, usuwając odchody z dna specjalną ssawką. Wymieniamy 30 procent wody przy okazji, która musi być odstana.
Tyle w temacie:)
Synek hoduje zwierzęta, ja rośliny i wszystko gra:) Dla mamy i Młodego coś miłego.
Zdjęcia może nie są najlepszej jakości ale akwarium naprawdę jest nasze:)



Jak widzicie dużo w nim mchów, które uwielbiam. Mchy mocujemy żyłką do korzeni lub kamieni, na zdjęciu widoczny również przepołowiony kokos. Niebawem lekka zmiana aranżacji bo bardzo to wszystko urosło.
Jeśli macie ochotę na własny, szumiący zbiornik to rozpocznijcie od wizyty w sklepie Plantica.
Akwarium to dobre rozwiązanie dla miłośników zwierząt nie spacerujących im po domu:) Dywanu nie zasika;)
Kilka aranżacji wspaniałych, domowych akwariów. Niedoścignione marzenie!





Wszystkie zdjęcia pochodzą z internetu:)

Serdeczności, niebawem więcej zdjęć naszego dziecka:)
Tymczasem
Polinka

czwartek, 24 grudnia 2015

Wesołych świąt!

24 grudnia. Wigilia Bożego Narodzenia.
Dziś jestem przy Was blisko, myślę o Was i chciałam życzyć spokojnych świąt.
Mam nadzieję, że spędzicie je w gronie rodziny, otoczeni ciepłem i miłością. Życzę Wam zdrowia i spełnienia marzeń, realizacji najśmielszych planów, rozwoju osobistego, uśmiechu, pogody ducha i wiary...bo wiara może góry przenosić. Wesołych Świąt!


Spotkajmy się przy stole,
Podzielmy się sercami,
Z tymi, którzy są teraz
I co byli z nami.

Małgosiu z Samborca! Bardzo, ale to bardzo dziękuję Ci za piękną kartkę. Sprawiłaś mi wiele radości! Kartka stanie na honorowym miejscu:) 
Tymczasem, wracam do kuchni:)
Polinka

niedziela, 20 grudnia 2015

Driving home for christmas

I'm driving home for christmas...Posłuchamy razem na dobry nastrój?:)


Podchodzę bardzo tradycyjnie to polskiej wigilii, dwunastu potraw, bezmięsności. Opłatek musi być poświęcony, sianko pod obrusem oraz wolny talerz dla niespodziewanego gościa. Zjemy rybę jako symbol chrześcijaństwa, mak na pomyślność, kapustę na odrodzenie życiodajnej mocy, barszczyk na urodę i zdrowie. Może nie każdy zdaje sobie sprawę, ale każda z potraw wieczerzy wigilijnej ma swoją symbolikę. A potraw ma być dwanaście nie
z powodu "zastaw się a postaw" tylko ze względu na dwanaście pór roku i dwunastu apostołów. Ot, co! :)
Kultywowanie polskich tradycji ma dla mnie duże znaczenie, chcę utrzymać i zachować wszystko to, czego mnie uczono, wolę obchodzić Boże Narodzenie niż Gwiazdkę. Jesteśmy tym co wyznajemy.
W domu rozpędziłam się na poważnie. Kapucha po cichutku pyrkocze w garnku suto przyprawiona śliwkami, karp się mrozi dzięki czemu zgubi posmak mułu, pierogi gotowe, nawet choinka już na swoim miejscu. Zauważyłam, że nadmiar obowiązków dobrze mi robi na organizację, to pierwszy rok z tak wczesnymi przygotowaniami:)

 

 

 

  

Wiem, że nie wszyscy podchodzicie do świąt tak, jak ja i całkowicie to rozumiem.
Kraj nasz się zmienia i coraz większa jest oferta świąteczno- noworoczna. Nic nie stoi na przeszkodzie aby w tym czasie odpocząć, polecić przygotowania kucharkom a samemu wskoczyć do basenu. Sylwester lub święta w http://perlapoludnia.pl/? Wiem, że niektórzy wybierają taką opcję chętnie. Może nie do końca fajne jest plażowanie w stroju Mikołaja ale święta w Polskich górach, malowniczych miejscach to już co innego. Aby tylko śniegiem sypnęło:)

Źródło: hotel Perła Południa
 
 W ostatnich dniach przyszła do mnie nagroda za całoroczne czytanie w Międzyblogowym Kąciku od Dorotki. Jestem zachwycona świątecznym pudełkiem na herbatę, obrazkiem ręcznie zdobionym, uroczą zakładką do książki oraz piernikami prosto z serca:) Dziękuję Ci Dorotko!



Uff, jeszcze tylko dwa dni i mam święta, urlop aż do nowego roku. Nadejdzie czas domu, rodziny, jak mi dobrze!
Do zobaczenia niebawem:)
Tymczasem
Polinka

wtorek, 15 grudnia 2015

Pikowanie w cenie

Kochani!
Wpadam po poradę w gonitwie przedświątecznej:)
Myślę o moim łóżku sypialnianym z ostatniego posta. Zamierzam malować niedługo, jak zapewne wiecie ale... Może postawić na przepych i zamówić sobie panel ścienny, pikowany?
Niewątpliwie dodałoby to ciepła mojej sypialni.


Coś zbliżonego, w dobrej cenie znalazłam np w kdcmeble.com.
Panele pikowane są dostępne w wielu rozmiarach i kolorach, co jest ich niewątpliwą zaletą.
Podoba mi się szczególnie na tym zdjęciu połączenie z drewnianą listwą. Bajka!

Marzy mi się również pikowany uszak:)

Żródło: http://kdcmeble.com/

Chyba dołączę to do postanowień noworocznych:) Bardzo stylowe, nawiązujące do stylu glamour. Dlaczego nie? Co sądzicie Duszki drogie?
Serdeczności
Polinka

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Śnieżynka

Doszły mnie słuchy, że gnieniegdzie śniegiem sypnęło! Jakże pozazdrościłam!
U mnie niestety nic, choć ostatnio się zanosiło.
Pobieliłam sypialnię, wystroiłam ją na święta. Biało jest i śnieżnie:) Kot też się wpisuje w kolorystykę choć z kadru wyjść nie chciał, jak to kot:)







Spodziewam się, że za chwilę usłyszę komentarz odnośnie koloru łóżka:) Tak, nie pasuje za grosz! Niedługo jednak zbliża się mój upragniony urlop, nasiedzę się w domu prawie dwa tygodnie, więc pewnie będzie to czas na malowanie łóżka. Dojdzie niewątpliwie remont szafy a ja cieszę się ogromnie...bo jak zakończysz stary rok:) Szafa w pokoju młodego już stoi, jeszcze nie poszpachlowana. Nie mieliśmy jak jej wepchnąć przez drzwi, nie mieściła się a rozłożyć się nie dało. I tu...po raz kolejny pochwalę sąsiada! Jak mi dobrze żyć na wsi, w świecie życzliwych ludzi. Sąsiad ów, dobrodusznie wepchnął w Ukochanym szafę kilkadziesiąt kilo na pierwsze piętro przez balkon. Joł!
Zapewne wiecie, że żyję bez telewizji i czasem mi tego brakuje. Znalazłam odpowiedź na moje bolączki, czyli sporadyczną potrzebę obejrzenia czegoś. Telewizja on-line, http://goldvod.tv/, dostępna z komputera, Goldvod umożliwia również oglądanie na telefonach komórkowych..  Wybieram co chcę, kiedy chcę, bez uciążliwych reklam. Polecam!

Żródło: goldvod.tv
Jak wam idą przygotowania świąteczne?
W tym roku, po raz pierwszy zamierzam zrobić karpia w galarecie i porządny makowiec.
Moje blogowe przyjaciółki! Proszę was o przepisy na te potrawy, jeśli macie, ale takie od serca, babcine i sprawdzone. Pliss:)
Polecę już na bóstwo się zrobić. Właśnie zmieniam kolor włosów na jasny
i zobaczymy, co mi wyjdzie:)
Serdeczności
Polinka

czwartek, 10 grudnia 2015

Oprawa stołu wigilijnego

Myślicie już o dekoracji waszych domów i stołów na święta?
Mnie sprawa spędzała sen z oczu od jakiegoś czasu ale...spoko, już luzik.
Najważniejsze- postawić na wysokiej jakości akcesoria kuchenne.
Od jakiegoś czasu śni mi się luksus:) Luksusowy to dla mnie ponadczasowy styl i kolorystyka, elegancja i jakość. Bo jak coś jest dobre to wystarczy wyciągnąć, przetrzeć. Czyż nie?
Od lat nasz rynek zalewa chińszczyzna i nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale nawet jej jakość spada. Dzisiaj chińskie oznacza bez najmniejszej wartości, więc czas inwestować w dobre.
Zachwyciły mnie produkty ze sklepu https://www.bellodecor.com.pl/

Porcelanowe serwisy jak u mojej babci. Babcia kochała się w drobiazgach i bibelotach, stawiała na jakość. W jej czasach synonimem luksusu była Bavaria a dziś możemy wybierać w tysiącu marek, dobrych marek. Na przykład Villa Italia w wielu wzorach i kolorach:)




Sztućce? Powinny zdobić stół. Najlepiej wejść w posiadanie całych kompletów łącznie ze sztućcami środka stołu.
Staram się przekazywać moim dzieciom podstawy eleganckiego spożywania posiłków, obchodzenia się z poszczególnymi sztućcami. I choć to początkowo trudne, po czasie działa. Widelce, widelczyki, bulionówki, filiżanki do herbaty i kawy. Serwetki, obrączki do serwetek, mikro łyżeczki. To wszystko jest tak bajkowe, że czasem dech zapiera. Oczywiście nie musimy kupować wszystkiego na raz, kto miałby na to pieniądze ale...Ja zbieram latami rarytasy na mój stół.


Czasem nie do końca wiemy, co i gdzie ma się znaleźć na stole. Ja wiem, powiecie, że nie ma większej różnicy. Ja jednak lubię elegancję i staram się normy zachowywać jak np. nie stawiam zupy na stół w garnku tylko w wazie. Może szczegół...a ważny:)
Znalazłam w internecie świetny instruktarz ustawiania akcesoriów na stole.


Kiedyś panie dysponowały całymi zastawami a dziś zastanawiamy się nad widelcem koktajlowym:) Mam takich kilka srebrnych, po babci i trzymam jak skarb na specjalne okazje:)


My, kobiety kochamy świece! Świece są dobre na wszystko a na stole Bożonarodzeniowym z całą pewnością nie powinno ich zabraknąć. Nie będę jednak podpowiadać rodzaju świeczników, jest ich tysiące i każda z nas dobierze według własnego gustu.
Oczywiście obrusy, serwety materiałowe w obrączkach itp. Tylko szczegół
a jak ważny.
Ach, święta! Pięknie udekorowane, pachnące smakołykami, z bliskimi. To lubię.





Pssst! Zdjęcia z internetu to są:)


Na szczęście styl i kolorystykę stołu wigilijnego wybieramy według własnego gustu a jeśli ktoś uważa inaczej...zawsze pozostaje urządzić go w dowolny sposób i cieszyć się bliskimi.:)
Ot Co!
Serdeczności
Polinka

niedziela, 6 grudnia 2015

Przedświątecznie

Wszystko składa się w całość:)
W trzecim roku malowania wszystkiego na biało, ja i Ukochany jednogłośnie stwierdzamy, że biały jest jedynym kolorem i basta!
Szafa przechodziła ewolucje. Najpierw miała zostać zwyczajnie drewniana
i cieszyć oczy ciepłem drewna. Szybko to się jednak zmieniło- będzie oliwkowa, przecierana, woskowana.
Po kilku godzinach zieloności wpadła pod wałek z białym kolorem i tak zostało. Biało-szara, nie nudzi się, zyskała na elegancji i z 80 zł ceny zakupu zrobiło się 1000 zł. O! Biały to jest biały.
Po raz kolejny namawiam- nie bójcie się tego koloru. Wszystko złoży się w całość pod warunkiem konsekwencji w malowaniu.





Święta w tym roku przyjmą barwę biało - czerwoną. Może choinka też zrobi się biała, zaśnieżona? Zastanawiam się nad sensem takowej. Sztuczna - absolutnie! Z kolei zieloną, żywą obsypywać śniegiem? Próbowałyście czegoś takiego w ogrzewanych domach? Zastanawiam się, czy taki śnieg nie spływa?
Chciałabym się wam pochwalić cudownymi dziećmi, jakie przychodzą na moje zajęcia. W rytm świątecznej, swingującej muzyki z lat 50-tych tworzymy kartki świąteczne.
Na początku siadają i (w zależności od wieku) miny mają lekko znudzone lub oczekujące.:) Panny nastoletnie są znudzone, młodsze dzieciaki to drugie:) Objaśniam i instruuję i zabawa się zaczyna.
Nucimy, tniemy, kleimy, świetnie się bawimy:) Najpiękniej wspominam dzieci ośmioletnie stojące w kolejce to brokatu:) Wyglądały mniej więcej tak:


Nie ma nic cenniejszego jak rozwijać umysły dzieci. Ze znudzonych w zachwycone i jednogłośnie twierdzące, że one tu jeszcze wrócą:) Cieszę się niesamowicie!


 


A ośmiolatki jak potrafią tworzyć?! Dzieci są bardzo, bardzo zdolne tylko czasem narzędzi do tworzenia im brakuje:)




A największą nagrodą jest uśmiech dziecka i życzenia wesołych świąt, bo szczęśliwie takie klimaty udaje nam się osiągnąć:) To nic, że to dopiero początek grudnia:) Święta ma się w sercu!
Kolejny tydzień to nowe grupy, a ja cieszę się jak dziecko!
Mam nadzieję, że pojawię się niebawem z nową szafą i zwlekać nie będę:)
Znowu będzie na biało z akcentem wianków świątecznych:)
Kochane dziewczyny z Międzyblogowego Kącika Czytelniczego:) Wysyłacie powolutku swoje paczki?
Serdeczności
Polinka

wtorek, 24 listopada 2015

Międzyblogowy Kącik Czytelniczy czas zakończyć

Czas, czas, czas. Nadchodzi świąteczny czas wielkimi krokami.
Pod ostatnim postem wpisywałyście się, moje miłe, informując o ilości przeczytanych książek w Międzyblogowym Kąciku Czytelniczym.
Dziękuję Wam za udział w akcji, za wszystkie przeczytane i rozreklamowane książki.
Ja osobiście przeczytałam ich 14 choć nie o wszystkich zdążyłam napisać. Czas, czas, czas. W naszym życiu czas gra główną rolę niestety.
Po naszych rocznych zmaganiach z lekturą dla duszy mamy sukces. Szczególnie chciałabym pogratulować Bozenas, która przeczytała 40 sztuk i nadal czyta. Sądzę, że otrzymałaś złoty medal:)
Wszystkie starałyśmy się czytać, robić coś dla siebie, rozwijać się.
I wszystkim nam się to udało - nie ważne ile pozycji zdążyłyśmy przeczytać. Znalazłyśmy czas i chęć na czytanie a to wielka sprawa.
Kończymy dziś Międzyblogowy Kącik Czytelniczy.





Pozostało najprzyjemniejsze, czyli wylosowanie par do świątecznej przesyłki. Mam nadzieję, że pamiętacie naszą obietnicę przesłania sobie prezentów od serca?
Pod ostatnim postem podpisało się 16 zatwardziałych czytelniczek. Zdaję sobie sprawę, że piszę niezbyt często więc coś mogło umknąć. Jeśli ktoś się nie zapisał a chciałby paczkę wysłać i dosłać to nic straconego. Dopiszcie się szybko pod tym postem a ja pomodlę się o parzystość:)
Tak więc, ten i tego, pary zostały wylosowane przez Marysię Wiktora, czyli syna mojego rodzonego:)

Bozenas- Mysia
Agaciol - Kasia Ju
Apaczowa- Katarzyna Kosiak

Avrea- Iwona
Dessideria Life- Lula

Home by Dora- Paulina Labus
Cela D- My shabby my dream
Gabi- Magdalena Beck

Dziewczyny! Tak wyszło losowanie. Magdalena B. zgłosiła się z chęcią gdyby zabrakło pary a jej właśnie zabrakło dla Gabi. Czy zgadzacie się na przesyłki międzynarodowe? Może Madziu będziesz w Polsce na święta? Dajcie szybko znać.
Adresiki wymieniamy między sobą prywatnie, pomogę, jeśli nastąpią jakiekolwiek problemy. Osoby kopiowane są bez linków ale jakby co wszystkie odnośniki znajdują się pod ostatnim postem.
Pamiętajcie, proszę, aby to były prezenty od serca. Dokładnie tak, jak sobie obiecałyśmy. Przyjaciółka wysyła przyjaciółce nagrodę za roczne zmagania z akcentem świątecznym. Dajmy sobie trochę blogowego uczucia:)
Proszę również, aby łączna wartość prezentów nie przekraczała 50 zł bez kosztów przesyłki ok? Wiadomo, jak jest w kraju a to nie powinno rujnować budżetu:)
Rękodzieło mile widziane bo zdolne jesteśmy bardzo:)
I jeszcze jedno. Święta idą ale może powkładajmy trochę mniej pierniczków i herbatek cynamonowych na rzecz prezentów dla nas samych? Dobrze mieć pamiątkę wielkiego zrywu blogowego:)
Mam nadzieję, że się wszystkie zgadzacie z moim słowami i będziemy się dobrze bawić.
W razie uwag, piszcie proszę oraz zgłaszajcie się, jeśli ktoś nie zdążył.
Termin na dostarczenie paczki do adresata ustalmy na 20 grudnia dobrze?
Pozdrawiam Was serdecznie i bardzo dziękuję za udział w akcji.
Jesteście wielkie!
Tymczasem
Polinka



niedziela, 15 listopada 2015

Zapełnianie zimowe

Weekend upłynął mi na szaleńczej jeździe pomiędzy miastami.
Wynik? 320 kilometrów, trzy targi staroci, wydane 50 złotych polskich...Coś poszło nie tak:)
Czy problemem jest przepełnienie mojego domu czy targi stają się drogie
i niekoniecznie pełne cudowności? Czy to bzik na punkcie zakupów za niewielką kasę?
Ogarnia mnie siedzenie w domu:) Szaleńczo rozglądam się za nowymi meblami, dywanami i mam pierwsze efekty:)
Jak to czasem można coś całkiem zgrabnego trafić z likwidowanych domów:) Szafa na przykład, cudny eklektyk za kilkadziesiąt złotych, wiejski stół za dwie dychy:) Cieszą mnie takie zakupy!
Z wiejskiego stołu, po dodaniu kilku ozdób, wyszło biureczko dla Młodocianej. Zastąpiło mebel popularnej marki na I, która okazała się być niezbyt trwała. To zapewne posłuży, ile będzie trzeba:)






Szafa "się" remontuje. Miałam co prawda obiecane wprowadzenie jej do domu
w weekend, ale nie wyszło. Szpachlówka niskiej jakości ( odradzam Vidaron) schnie od kilku dni, miękka jak diabli, doszlifować nie było jak. Cieszyłam się, że zdjęć kilka zrobię w nowych aranżacjach i klapa. Wiem, bardzo rzadko piszę posty i wierzcie mi, że się staram, ale życie płata figle. Po pracy codziennie mam ciemno, przed pracą zdecydowanie brak mi motywacji.
I choć myślę, planuję, spędzam dużo czasu na poszukiwaniach to...mało mnie jest. Przykro mi bardzo, że nie mogę przysiąść z wami do dekoracji świątecznych. A jak patrzę na wasze bombki ( bywam u was) to żal mnie ściska i smutek ogarnia bo...nie wiem, jak w tym roku będzie. Chyba zwieszę pociski na choince bo zamiast z rękodziełem więcej mam do czynienia z żołnierzem i mundurem:)
I choć bardzo lubię swoją pracę, realizuję się, to brak mi na co dzień wnętrz i pięknych przedmiotów.
Staram się to zmienić, jak ostatnio organizując zajęcia dla dzieci.


Zdj. Łukasz Wojtczak

Dla wyjaśnienia - są to patriotyczne maki na cześć odzyskanej niepodległości.
A jutro znów poniedziałek...na szczęście w ładnych okolicznościach przyrody:)



Za kilka dni kończymy Międzyblogowy Kącik Czytelniczy. Pamiętacie, że obiecałyśmy sobie prezenty świąteczne? Czas na losowanie par więc możecie zapisywać się pod postem. Koniecznie podajcie ilość przeczytanych książek:)
Pozdrawiam Was serdecznie i do napisania
Tymczasem
Polinka