Doba się kurczy niepostrzeżenie a ja tooonę. Tonę w pomysłach, robocie, zajęciach "pozalekcyjnych" i normalnie nie wiem, co dalej:)
Blog też wciąga a objawia się to przyklejonym aparatem do ręki i głową pełna pomysłów.
Pewnie też tak macie i już się przyzwyczaiłyście a tylko ja jestem na początku tej drogi:)
Nie ma co narzekać bo to w końcu twórczy stan i prędzej czy później coś z tego wyjdzie. Albo bokiem wyjdzie ale to tylko tytułem żartu:)
U mnie bielactwo kontrolowane trwa w najlepsze. I wiecie co? Lubię jak mi bieleje przed oczami:) Dom się zmienia, rozjaśnia, unowocześnia ale w stylu vintage i shabby schic. Zwyczajnie jest lepiej i świeżej:)
Złapałam za ławę w salonie. Poczciwinka była zawsze ciemna, mahoniowa, co najwyżej przykrywałam ją białą koronką. Wpadła pod szlifierkę i wałek z białą farbą. Jest zdecydowanie lepiej. Nóżki zostały oryginalnie ciemne ale po zastanowieniu je również pobielę.
Nie gniewajcie się za jakość zdjęć. Muszę je mocno rozjaśniać bo salon ma wystawę wschodnią a nad nim jest balkon sypialni co dodatkowo zaciemnia. Ciężko zrobić fajne zdjęcia.
Dotarły do mnie też zakupy.
W zeszłym tygodniu trafiła się promocja w Minty House więc szybko skorzystałam z darmowej przesyłki i zamówiłam. Chodziłam cała w chmurach, ukochany się śmiał a ja minty i minty. Bo takie cudeńka, rarytaski i okazja.
Towar pierwsza klasa, zapakowany świetnie tylko... minusami o których muszę wspomnieć jest brak odpowiedzi na maile, brak informacji o statusie zamówienia a w rozmowie telefonicznej pani była niezbyt miła.
Suma sumarum towar genialny więc sklep polecam, ale wy tam już pewnie po zakupach.:)
Moje Ib Laursenki na królewskim śniadaniu w bialym serem domowej (czytaj mojej własnej) roboty.
Nie gniewajcie się za ilość zdjęć ale normalnie padam z miłości do tych przedmiotów:)
W Minty House kupiłam turkusowy "nocnik z dzióbkiem", kubasek zielony i genialną tabliczkę z optymistycznym napisem. Dodam, że to pierwsza tabliczka, która rzuciła mnie na kolana. Pewnie przez kolor więc musiałam ją mieć:) Puszka herbaciarka pochodzi od Jurka i kosztowała całe 3 zł! Prawda, że gdzieś w zacnych sklepach są podobne?:)
Tabliczka normalnie ozdabia okap w kuchni i cieszy mnie każdy jej widok:)
Ale mam pisania:)
Kupiłam też z racji wyjazdu do Warszawy...GAŁECZKI! Normalnie w szoku jestem bo cena jakby inna niż tych ze skandynawii:) Lećcie do Zara Home jeśli komuś na rękę:)
Chce się wam jeszcze czytać?
.......Więc te gałeczki już ozdobiły moja szafkę nocną.:)
Przy okazji widać nową narzutę...ale o tym innym razem.
I dostałam kolejne wyróżnienie. Lidzia z nitką była tak kochana i znów te wypociny moje doceniła. Aż mi wstyd bo dopowiadam na to po czaaaasie ale doprawdy nie wiem, w co łapska włożyć a tu taka wiosna i łeb pełen pomysłów. Kochane, odwlekać tyle czasu to jak obrazić Lidkę więc...
1.Pies czy kot? Pies, kot? Mam wszystko
2.Kwiaciarnia czy łąka? Oj, łąka!
3.Jabłko czy batonik? ............jabłko soczyste jesienne, batonik na gorsze dni
4.Choinka świeża czy sztuczna? Świeża
5.Horror czy komedia romantyczna? No komedia rzecz jasna:)
6.Szpilki czy balerinki? Balerinki bo dbam o halluksy
7.Odpoczynek przy muzyce czy w ciszy? W ciszy
8.Rower czy własne nogi? Raczej nogi ale rower jest ok
9.Grzyby zbierać czy jeść? Zbierać codziennie, jeść na święta:)
10.Srebro czy złoto? Srebro- z bursztynem
11.Gwiazdka czy Wielkanoc? Wiadomo, ze gwiazdka:)
Dziękuję Lidziu.
Nominuję wszystkie moje najukochańsze blogi....
Tymczasem, miło było wam to wszystko napisać:)
Pszczoły się kończą więc jeśli komuś po drodze do naszej akcji to zapraszam.
Dziękuję za odwiedziny, komentarze, każde dobre słowo. To dobrze mieć tylu zaglądaczy:)
Buziole jak nie wiem co:)
Śliczne nabytki. Też mi się marzy ceramika Ib Lursena, ale muszę na przypływ wolnej gotówki ;) Gałki są przeurocze, też się miałam tam wybrać, ale pewnie będzie to dopiero po mojej przeprowadzce do Wawy. A i masz piękną kuchnię :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Monika
Wiadomo, jak to z gotówką bywa:) Wszyscy to mamy więc się nie martw
UsuńKonwalie ukochane! Ja moje oszczędzam na sobotni bukiecik ;) A ten "nocnik z dzióbkiem" jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńO matko, czekałam na niego tyle czasu, że pozostaje mi powiedzieć WIEM:) Dzięki za komentarz
UsuńŚliczne te twoje nowe nabytki! a gdzie w warszawie jest otworzyli zara home?
OdpowiedzUsuńOdpowiadam szybko bo widzę:) Złote Tarasy
Usuń:) dzięki za info. drogo tam czy w miarę?
UsuńGałeczki od 12,9 do 39-49 za dwie sztuki więc zależy, które wybierzesz.Są z motylkami, zegarami, takie jak ja kupiłam, z numerkami, i kilka innych rodzajów. Pani mówi, że seria niedługo się kończy choć w sklepie jest sporo. Myślę, że warto się przejechać. Buziaki
UsuńMam to samo odczucie, robię mnóstwo rzeczy, mam tysiące pomysłów, doba za krótka i do tego fotografowanie i blogowanie ! uf ale fajnie jest ! zakupy pierwsza klasa, a bielenie super, ja tez trochę zaczynam, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, że mając tyyyyle na głowie, zdążyłaś napisać również o mnie kilka słów :)) Muszę przyznać, że Twoje zakupy robią OGROMNE wrażenie :)) W moim ogrodzie, też niedługo zakwitną konwalie :) Pewnie pochwalę się tym faktem w którymś z postów, a co :))
OdpowiedzUsuńA pochwal się:) Chętnie obejrzę:)
UsuńZacznę moje zachwyty od gałeczek, bo swoje ceramiczne też upolowałam w Zara Home. I właśnie ta cena, zupełnie całkiem-całkiem. Fajowy zakup. I cudeńka od Ib Laursena, lubię na nie patrzeć :)) ale sama jakoś nie mam nic tej marki. A Twoimi konwaliami jestem zauroczona, jakie dorodne! U nas dopiero pojedyncze sztuki się pojawiają. Ach czuję zapach nawet z monitora - takie sugestywne zdjęcia. Na powietrzu wszystko jest takie piękne :))) i zdjęcia zachwycają :)) Sprytnie z "koleżanką ławą" załatwiłaś i chyba masz rację, nogi też jej machnij - będzie ekstra!
OdpowiedzUsuńŚciskam i dobrej nocki :))
Piórko mi wyrośnie od tylu komplementów ale dziękuję po stokroć:)Po konwalie proponuję przejść się do lasu- moje właśnie z lasu.O mamo, Sylwia ja już nic ci nie odpiszę bo spąsowiałam na amen:)
UsuńHa, ja też uwielbiam srebro z bursztynem. Diamenty do kosza, bursztyn ma to ciepło. Podobają mi sie te twoje inspiracje- sama właśnie mam ogromny remont, ale w wakacje rzucam sie na odnawianie i dorabianie mebli, więc absolutnie się nie nudziłam.
OdpowiedzUsuńWitam miłośniczkę bursztynu. Ja mam fisia kompletnego bo czuję ciepło bijące z tego cacka. I dokładnie- diamenty do kosza bo jak założę to i tak nikomu nie przyjdzie do głowy że są prawdziwe:) Po co się więc oszukiwać:) Miłego dnia
UsuńOh! Pięknie wyglądają konwalie w niebieskim dzbanuszku! Ta porcelana jest cudna, mam też już swoje pierwsze nabytki :))
OdpowiedzUsuńSłonecznego dnia!
My tak blogowo wzajemnie na siebie wpływamy...ale to dobrze. Coś zobaczę- zrobię u siebie.Ktoś zobaczy u mnie i powieli. Świat staje sie piękniejszy a już z Laursenami to bajka:)
UsuńWpadłaś po uszy jak widzę :-) Niestety, to choroba nieuleczalna raczej i szybko postępuje :-)
OdpowiedzUsuńPiękności kupiłaś, ja jakoś przegapiłam promocję!!!
Paulinko, czekam na Twój adres :-)
Madziu, czy ja cos przegapiłam? Jaki adres?
UsuńHa, ha! Widzę, że wzięło i ciebie:))) Przepadłaś z kretesem...
OdpowiedzUsuńCudowne zakupy, kochana! Ten pojemnik za 3 zł powalił mnie.
Stolik śliczny:)))
Zapraszam cię więc do Jurka bo jesteś największa klamociara jaką znam:) Buziaki
UsuńŚwietne zakupy,a szafka wygląda z nowymi gałkami super:)
OdpowiedzUsuńPiękne zakupy, a te gałeczki bardzo bardzo urocze!!!! Stolik super, pewnie pobiel cały!!!! Gratuluję wyróżnienia !!!! Buziaki
OdpowiedzUsuńWidze udane zakupy,fajne te gałeczki.Gratuluje wyróżnienia,pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńAch jak tu ślicznie:)Cudowne zakupy:)Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńKONWALIE !!!!! U nas jeszcze nie ma... Cudne te wszystkie rzeczy Twoje :)a doba fakt, za krótka :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia:) super zakupy:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBuuu jak ja Ci zazdroszczę tych zakupów w Minty...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś...
Gałki świetne i wspaniale się komponują z Twoją szafeczką :)
Aaaa i konwalii też zazdroszczę...
Ja mam na razie kilkanaście sztuk, pochodzą z likwidowanego ogrodu, rok temu były prawie suche, spisałam na straty a w tym roku pięknie odbiły. Marzy mi się taki bukiet jak u CIebie.
Eh bym się narkotyzowała nimi :)))
Super zakupy, piękne kolory, a urzekły mnie najbardziej te gałki do szafki nocnej- mojemu M. zapowiedziałam, ze przemaluje nasze stare sosnowe szafki nocne i myślę, że takie gałki najbardziej zmieniają mebel , niby nic a jaka odmiana- lux. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkonwalie - wspaniałe :)
Ja jeszcze nie robiłam tam zakupów, ale ten turkusowy nocnik - jak piszesz - działa na mnie jak magnez :))) piękny jest, póki co funduszy brak i sobie jeszcze pomarzę :>
OdpowiedzUsuńA szafeczka nocna jest cudna! :)
Pozdrawiam :)