Tak się cudnie dzieje, słońce świeci, truskawek moc, nowy Ib Laursen:)
A najbardziej mi żal:
Kolorowych jarmarków,
Blaszanych zegarków,
Pierzastych kogucików
Baloników na druciku...
Czyż to nie jest trochę tak z dzieciństwem?
Ostatnia pogoda mnie nastraja na kolorowe jarmarki:) Kwiaty w moim domu królują wszędzie- zbieram sama, przynoszą dzieci ( Młody ostatnio niesie bukiet maków i mówi- mamo, mam dla ciebie miłość), przynoszą znajomi. Ostatnio wpada niejaka Beatka z naręczem goździków i mówi, że zerwała mi wszystkie kolory z ogrodu. Na szczęście swojego:)
Nic tylko konika na biegunach gdzieś postawić, równie kochanego jak dawnej:)
Słucham ostatnio sporo Osieckiej w wykonaniu Rodowicz. Lubię straszliwie poetyckość i romantyzm tych tekstów, muzyka też niczego sobie. A głową przenoszę się do krainy dzieciństwa...cukrowej waty i z piernika chaty:)
Małym rzeczom zostajemy w pamiętaniu wierni...
Sentymentalna jestem straszliwie, często się wzruszam, głęboko w sercu noszę niektórych ludzi, wydarzenia, zapachy, smaki. Lubię to później poskładać w całość...i albo łezkę puszczę ze szczęścia albo przystąpię do działania:)
Wzięłam się więc za robotę:)
Dostałam wielką watę cukrową, słodką jak dawniej. Zamówiłam przesyłkę od Karolci z Villa Nostalgia z ukochanymi cudeńkami. Swoją drogą mój kochany...ja ci normalnie strasznie dziękuję ...ukochany stwierdził po dwóch tygodniach ciężkiej pracy, że przecież coś mi się należy i następnego dnia po otrzymaniu poprzedniej przesyłki już kompletowałam nową:) Tak jak synek, przyniósł mi miłość:)
Los kurieros zjawił się o świcie. Karolcia ślicznie pakuje przesyłki. Wyglądają jak prezent dla kogoś wyjątkowego. Polecam.
Trafiłam nieziemskie beziki w moim wiejskim sklepie. Prawda, że idealnie się wpisują w kolorystykę? Hihihi. Kolorowe jarmarki jak nie wiem co:)
Nadszedł czas truskawek czyli mój ulubiony czas:)
Wiecie, że nawet ciasto upiekłam?! Dla mnie i mojej rodziny to wielkie święto bo nie lubię piec. Poniosło mnie jednak na truskawki. :)
Po południu byl truskawkowy szał:)
Mały, truskawkowy ludzik:)
I truskawkowa królewna.
Aaaaby wykonać ciasto truskawkowe:
2 szklanki mąki
3/4 szklanki cukru
1/2 szklanki oleju
1 szklanka jogurtu naturalnego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 jajka
1/2 łyżeczki sody
cukier waniliowy
Wymieszać, przelać do formy A4, wywalić masę truskawek na wierzch:) i do piekarnika na 50 min w 180 stopniach. Mniam.
Piszę tego posta cały czas słuchając Rodowicz:) Miło mi bardzo, więc prezent dla was:)
Niech żyje bal, drugi raz nie zaproszą nas wcale...
Prawda, że piękne słowa?
Ściskam was mocno, życząc dobrego weekendu...
Anula, trzymam kciuki za Twoją kuchnie:)
Truskawkowe cmoki
Widzę, że szalejesz z pastelami:))) Wcale się nie dziwię, mnie też wzięło. Biedni Ci nasi mężowie:)))
OdpowiedzUsuńCzytam, czytam. Patrzę, patrzę. A na koniec mega uśmiech :D Do kuchni pewnie jeszcze chwila, bo mi Małża robotą zawaliło. Chyba że sama ściankę wymuruję? To nie może być trudne skoro faceci dają radę ;) Ale planować wystrój już muszę, żeby zobaczyć jakieś światełko w tunelu :D
OdpowiedzUsuńLaursen pikny. Tak patrzę po różnych blogach i coraz bardziej myślę, że idealnie do kuchni by mi pasował ;) Ale to nie z tym portfelem co teraz mam :D
Buziole na weekend ślę.
Przesyłam ci dobrego duszka do wymurowania ścianki...Spróbuj kochana bo wiem z doświadczenia, że baby niejedno potrafią:) Mój dom przechodził na początku generalny remont, ja zielona jak żabka, ale coś robić trzeba było. Z moich doświadczeń wynika, że baba potrafi podłoge położyć z klepki, fugi w kafelkach, kłaść gładzie i je szlifować etc. Dziś z cała pewnościa wzięłabym się za twoją ściankę tylko zapytałabym Google jak to robić:) Buziaki
UsuńJa zapytam M. ;) A gładzie to już sam stwierdził, że pewnie zrobię równiej od niego :D Na pierwszy ogień pójdzie druga ze ścian w kuchni właśnie.
UsuńOch, moje ulubione miseczki z dzióbkiem! Są śliczne!
OdpowiedzUsuńPiękne pastele :) Ciasto wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki i miłego weekendu
Monika
uwielbiam kolorowe jarmarki i truchawy :)
OdpowiedzUsuńpiekna przesyłka :) cudowności :)
Cudności...Ciastem narobiłaś smaka...Uwielbiam Marylkę , często jej słucham, ostatnio utwór " Jest cudnie" Truskawkowe szaleństwo w pełni....Krzesełko bardzo fajne....Całuski pa...
OdpowiedzUsuńach truskawki ubóstwia i korzystam puki są ... zdjecia świetne i ten truskawkowy stołeczek rewelacja pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńOch tak, Paulina ma rację, stołeczek truskawkowy jest boski!!! To zdjęcie jest moim ulubionym z dzisiejszego wpisu :))))
OdpowiedzUsuńA porcelankę piękną kompletujesz! Wspaniałości :))
cmoki!
Stołeczek jest sentymentalny. Wykonany z serwetek dostanych od bliskiej mi osoby. Buziaki i dzięki
UsuńUwielbiam "Niech żyje bal" :) Ceramika oczywiście piękna, ale najwspanialej wygląda Twoje ciasto. W Norwegii sezon truskawkowy jest tego roku opóźniony. Ale wkrótce wybieram się do Polski:) i zrobię twoje ciasto z naszymi rodzimymi truskawkami:))
OdpowiedzUsuńAle bym cie o zakupy poprosiła norweskie:)
UsuńJakie cudne te kolorki u Ciebie, prawdziwe lato!!!!!!!!! Ja też chcę takie bezy !!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTruskaweczki mniam - jedzmy póki są!!!
Buziaki
W truskawkach witaminki zaklęte a ja dodatkowo polecam maseczkę do twarzy. Wystarczy w ustronnym miejscu rozetrzeć sobie truskawę na pysku i poczekać kwadransik:)
UsuńCudne kubeczki i miseczki! Bezy bajkowe :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam truskawkowy sezon. Mogę jeść truskawki od rana do wieczora :)
Pozdrawiam cieplutko
Uwielbiam Maryle,a ta piosenka jest genialna.Kochana,u ciebie tak ładnie to wszystko pasuje:))))
OdpowiedzUsuńBeziki bajkowo-smerfowe i faktycznie idealnie wpisują się w klimat zakupów :)) pozdrawiam też truskawkowo :))
OdpowiedzUsuńWspaniałe zakupy i krzesło z truskawkowym dzbankiem jeszcze piękniejsze:)Cały Twój post aż promienieją pozytywną energią- nie wiem, jak to możliwe, że dopiero do Ciebie trafiłam:) Muszę się koniecznie rozgościć:)
OdpowiedzUsuńUsiądź więc i rozgość się:) Pozdrowienia
Usuńbajkowe skarby :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No nie! Szalejesz Kobieto! Tyle koloru!!!!Dawka piorunująca:-)Nie wiem jak Ty to robisz, że masz w sobie tyle optymizmu i energii! Buźka!
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda pysznie !!! Też nie lubie piec :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agatko, cieszę się że do mnie zawitałaś:) Wpadaj częściej
UsuńSuper to truskawkowe krzesełko!!! Ja jutro zrobię tartę truskawkową. Jak zdążę to zrobię zdjęcia i podam przepis.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu:-)))
Ale dzisiaj u Ciebie kolorowo! Ślicznie i smakowicie! Ciasto wygląda super:) A do "skorup" Ib Laursen też mam wielka słabość- nie potrafię się im oprzeć:))) Mają magiczną moc przyciągania- i tez zwykle kupuję je w Villa Nostalgia:)
OdpowiedzUsuńPiękne te pastele, a ciasto na pewno pyszne. Ostatnio u mnie truskawki na śniadanie, obiad i kolację :) miłego weekendu
OdpowiedzUsuńO!! lubię taki przepisy, gdzie na szklanki a nie na gramy... ja też nie przepadam za pieczeniem;-)) ale może się skusze na tą pychotkę♥
OdpowiedzUsuńpastelki śliczne, aż czasem mi żal, ze ja jakoś tak "niepastelowa" jestem....no ale jakby wszyscy byli tacy sami, to by nudno było, nie?'całuski
Fajowo.., a to krzesełko w truskawki - też ma "duszę".pa
OdpowiedzUsuńTruskawkowe smaki są takie żywe na Twoich zdjęciach. To krzesełko to bym chętnie na tarasie ustawiła, a zimą aż by pachniało.
OdpowiedzUsuńJak dobrze że tu zajrzałam - bardzo mi blisko do Ciebie - u mnie w domu też intensywnie odmienia się z brązów na białe :-) Teraz czas na kuchnię (i wnętrzarsko i owocowo)... A truskawki właśnie się zaczęły i też mam (mieć, hi, hi.. ) w dużych ilościach. Wczesne czereśnie niestety zjadły mi ptaki, ale co tam, mam jeszcze jedno drzewo....ale te już chronię strachową płachtą. Pozdrawiam owocowo
OdpowiedzUsuńZdecydowanie piękna porcelana, w cudnych pastelowych kolorkach!!!
OdpowiedzUsuńTruskawkowy szał zewsząd, ale jak tu nie korzystać, skoro one takie pyszne sa;))
Pozdrawiam cieplutko
smakowite te zdjęcia:)
OdpowiedzUsuń