piątek, 22 stycznia 2016

Rozgrzewający kolor

Od dawna tworzę kolorystyczne zestawienia.
Na każdą porę roku mam swoje koniki i choć w sercu już wiosna, kolory karaibskie, to otulam się czerwienią.
Czerwony to kolor miłości, ciepła i świąt. Jest również kolorem wnętrz
w stylu cottage, które uwielbiam od dawna. Latem wprowadziłam poduszki
w czerwoną kratę i obrusy oraz emaliowane, czerwone naczynia rodem ze złomowiska. Dodają cudnego, wiejskiego szyku w luźnej formie.
Ten kolor pasuje do śniegu;)






Na zdjęciu widzicie kawałki mojego szydełkowego kocyka. Od dwóch lat obiecuję sobie go zrobić, od dwóch lat nie starcza mi cierpliwości niestety. A teraz, skoro kontuzja mnie złamała, zrobię go!
 Chociaż kawałek. :) Zawiadamiam, że kwadracików mam 13 i niech ta liczba stanie się dla niego szczęśliwa:)

Wracając do czerwonego. Czerwone obrusy lubią czerwone dodatki. Mam dla was małe zestawienie rzeczy pod tytułem must have.

Źródło: https://www.bellodecor.com.pl/

W sklepie znajdziecie całą masę pięknych, czerwonych produktów do wystroju kuchni, jadalni, łazienki czy gdzie tam chcecie.
Dobrego dnia!
Tymczasem
Polinka na czerwono

31 komentarzy:

  1. Oj jak ja zazdroszczę umiejętności szydełkowania ... Musisz koniecznie skończyć ten kocyk, przecież on będzie cudny w tych kolorach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam czerwony, wszystkie dodatki mam na czerwono;) i to nie tylko w święta.Czekam na zakończenie kocyka bo zaintrygowały mnie te kwadraciki.Ściskam mocno, mocniutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak cudne klimaty u Ciebie, że wydaje mi się, że masz nieustanne wiejskie wakacje:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia i ten zimowy świecznik. Ja tak samo nie mogę się zebrać z poduszką. Zrobiłam parę babcinych kwadratów i chyba zostaną jako podkładki pod kubeczki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Kropla czerwieni to ognisty akcent, który rozgrzeje każde wnętrze. Poza tym, jak każdy kolor ma odcienie, które lubimy mniej lub bardziej. Ja zdecydowanie lubię ten malinowy i mam nawet jakiś ciuch w tej barwie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ho, ho, ho żywiołowo u Ciebie :-). Dla mnie czerwień akceptowalna jest tylko w szare grudniowe dni przy blasku światełek i świec. Jak tylko zaczyna się rozjaśniać, to nie daję rady z czerwonym. Za intensywny dla mnie jest zresztą też mam ten problem z pomarańczą :-). Wolę wszystkie bardziej stłumione kolory. Jedyne intensywności to w zielonym i niebieskim znoszą. Ten typ tak ma :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo ładne dodatki, pieknie jest u Ciebie wszystyko dobrane , dopieszczone az miło zajrzec

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie czerwone dodatki znajdują swoje miejsce przez cały rok :) Trzymam kciuki za kocyk!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie za dużo ale akcenciki jak najbardziej, czerwona garderobę za to uwielbiamy z mężem tez w zdrowych ilościach ;-)
    Pozdrawiam cieplutko, miłego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tych kwadratów na pół narzuty, ale jak stanęłam przed świętami z ich robieniem, tak stoję do tej pory. Może Twój zapał do zrobienia kocyka będzie dla mnie motywacją i wreszcie też dokończę robótkę :)
    Czerwień lubię bardzo, ale właśnie sobie uświadomiłam, że wszystkie ozdoby, jakie mam w tym kolorze, to ozdoby świąteczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Polinko 13-cie kwadracików? Boże...ile to trzeba na taki kocyk 130? Nie miałabym cierpliwości. Ciekawi mnie Twój finał kwadracikowy:) Trzymam kciuki!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj ciekawy kocyk się zapowiada. Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Robię kocyk trochę krócej, bo niecały rok. Na razie mogłabym zawinąć w niego niemowlaka, a nie siebie. Miłej pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O tak, tą czerwoną trzepaczką to bym trzepała, nawet li tylko własny cellulit, skoro w kuchni mi nie idzie ;). Piękny gadżet.

    Widziałam ostatnio zestaw tych emaliowanych, czerwonych złomiaków i przyznaję ci rację - to się teraz bardzo nadaje do użytku, robi ze dwa dodatkowe stopnie w pomieszczeniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. O tak, fantastyczne dopasowanie. Aż mi się cieplutko zrobiło! :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo lubię czerwony we wnętrzach.I chociaż u mnie np ściany są szare,meble czarne to kanapa czerwona:))jak wnosili ją panowie,to jeden się tak rozejrzał dookoła i zapytał-a skąd u pani taki pomysł na czerwoną kanapę?właśnie zbliżały się święta i kanapa wpasowała się idealnie w dekorację,a jak mam jej za dużo(znaczy się czerwieni)to zawsze mogę ją zarzucić narzutą w kolorze jaki mi właśnie w duszy gra:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam czerwony właśnie na święta. Latem czerwona krateczke, obrusy i ściereczki. Dodają takiej letniej sielskosci. Pięknie. Miłego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  19. Czerwony to energia, ociepla wnętrze i dlatego w zimie bardzo lubię czerwone dodatki. Taki czerwony kubek moje łapki stłukły. Pozdrawiam i życzę owocnej pracy przy kocyku.

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękny kubeczek i miseczka Green Gate. Uwielbiam Paulinko tę porcelanę. Zdjęcia jak zawsze śliczniutkie. Pozdrawiam serdecznie Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam nadzieję, że pochwalisz się skończonym kocykiem :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pewnie się powtarzam - chciałabym umieć robić na szydełku lub na drutach :) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeszcze trochę i z 13 kwadracików zrobi się 130... trzymam kciuki, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj tak za mną też ostatnio chodzi kolor czerwony...chociaż bardzo kojarzy mi się ze świętami...lubie małe dodatki w czerwieni :)
    Jestem ciekawa kocyka...ale już wiem,że będzie świetny :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie czerwonego brak, ale na święta coś w tym kolorze zawsze się pojawi. Jakieś delikatne akcenty. Może kiedyś zdecyduję się na ceramikę w tym kolorze, tak na dobry początek. Co do kocyka to piękne kolory wybrałaś, trzymam kciuki za szybkie efekty, pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Kolor czerwony kocham, podobnie jak i inne płomienne barwy :)) Są w stanie ożywić zarówno każde pomieszczenie , jak i każdy komplet ciuszków :)
    Kocyk zapowiada się świetnie, trzymam kciuki za wytrwałość w dzierganiu :)
    Pozdrawiam, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czerwony zawsze mi się kojarzy z rodzinnym domem, bo w kuchni ten właśnie kolor dominował.Lubię go, ale już mi się przejadł, teraz stawiam na róż i biel.Jednak kubeczek w serduszka mnie zauroczył :-) Buziaki :-*** Ps.Po kwadracikach już wiadomo, że to będzie cudny pledzik :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Czerwień jest kolorem energetycznym, ciepłym... Na czas świąt i zimy bardzo go lubię i nawet nie mogę sobie wyobrazić, żeby go wtedy zabrakło! Potem niestety im bliżej wiosny, tym moja miłość do niego słabnie, żeby w końcu kolor ten znikł kompletnie z pola widzenia aż do pierwszego Adwentu...

    OdpowiedzUsuń