Na każdą porę roku mam swoje koniki i choć w sercu już wiosna, kolory karaibskie, to otulam się czerwienią.
Czerwony to kolor miłości, ciepła i świąt. Jest również kolorem wnętrz
w stylu cottage, które uwielbiam od dawna. Latem wprowadziłam poduszki
w czerwoną kratę i obrusy oraz emaliowane, czerwone naczynia rodem ze złomowiska. Dodają cudnego, wiejskiego szyku w luźnej formie.
Ten kolor pasuje do śniegu;)
Na zdjęciu widzicie kawałki mojego szydełkowego kocyka. Od dwóch lat obiecuję sobie go zrobić, od dwóch lat nie starcza mi cierpliwości niestety. A teraz, skoro kontuzja mnie złamała, zrobię go!
Chociaż kawałek. :) Zawiadamiam, że kwadracików mam 13 i niech ta liczba stanie się dla niego szczęśliwa:)
Wracając do czerwonego. Czerwone obrusy lubią czerwone dodatki. Mam dla was małe zestawienie rzeczy pod tytułem must have.
Źródło: https://www.bellodecor.com.pl/ |
W sklepie znajdziecie całą masę pięknych, czerwonych produktów do wystroju kuchni, jadalni, łazienki czy gdzie tam chcecie.
Dobrego dnia!
Tymczasem
Polinka na czerwono
Oj jak ja zazdroszczę umiejętności szydełkowania ... Musisz koniecznie skończyć ten kocyk, przecież on będzie cudny w tych kolorach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czerwony, wszystkie dodatki mam na czerwono;) i to nie tylko w święta.Czekam na zakończenie kocyka bo zaintrygowały mnie te kwadraciki.Ściskam mocno, mocniutko.
OdpowiedzUsuńTak cudne klimaty u Ciebie, że wydaje mi się, że masz nieustanne wiejskie wakacje:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i ten zimowy świecznik. Ja tak samo nie mogę się zebrać z poduszką. Zrobiłam parę babcinych kwadratów i chyba zostaną jako podkładki pod kubeczki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKropla czerwieni to ognisty akcent, który rozgrzeje każde wnętrze. Poza tym, jak każdy kolor ma odcienie, które lubimy mniej lub bardziej. Ja zdecydowanie lubię ten malinowy i mam nawet jakiś ciuch w tej barwie.
OdpowiedzUsuńHo, ho, ho żywiołowo u Ciebie :-). Dla mnie czerwień akceptowalna jest tylko w szare grudniowe dni przy blasku światełek i świec. Jak tylko zaczyna się rozjaśniać, to nie daję rady z czerwonym. Za intensywny dla mnie jest zresztą też mam ten problem z pomarańczą :-). Wolę wszystkie bardziej stłumione kolory. Jedyne intensywności to w zielonym i niebieskim znoszą. Ten typ tak ma :-)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne dodatki, pieknie jest u Ciebie wszystyko dobrane , dopieszczone az miło zajrzec
OdpowiedzUsuńU mnie czerwone dodatki znajdują swoje miejsce przez cały rok :) Trzymam kciuki za kocyk!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Nie za dużo ale akcenciki jak najbardziej, czerwona garderobę za to uwielbiamy z mężem tez w zdrowych ilościach ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, miłego weekendu
Mam tych kwadratów na pół narzuty, ale jak stanęłam przed świętami z ich robieniem, tak stoję do tej pory. Może Twój zapał do zrobienia kocyka będzie dla mnie motywacją i wreszcie też dokończę robótkę :)
OdpowiedzUsuńCzerwień lubię bardzo, ale właśnie sobie uświadomiłam, że wszystkie ozdoby, jakie mam w tym kolorze, to ozdoby świąteczne ;)
Polinko 13-cie kwadracików? Boże...ile to trzeba na taki kocyk 130? Nie miałabym cierpliwości. Ciekawi mnie Twój finał kwadracikowy:) Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj ciekawy kocyk się zapowiada. Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńRobię kocyk trochę krócej, bo niecały rok. Na razie mogłabym zawinąć w niego niemowlaka, a nie siebie. Miłej pracy :)
OdpowiedzUsuńO tak, tą czerwoną trzepaczką to bym trzepała, nawet li tylko własny cellulit, skoro w kuchni mi nie idzie ;). Piękny gadżet.
OdpowiedzUsuńWidziałam ostatnio zestaw tych emaliowanych, czerwonych złomiaków i przyznaję ci rację - to się teraz bardzo nadaje do użytku, robi ze dwa dodatkowe stopnie w pomieszczeniu ;)
O tak, fantastyczne dopasowanie. Aż mi się cieplutko zrobiło! :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czerwony we wnętrzach.I chociaż u mnie np ściany są szare,meble czarne to kanapa czerwona:))jak wnosili ją panowie,to jeden się tak rozejrzał dookoła i zapytał-a skąd u pani taki pomysł na czerwoną kanapę?właśnie zbliżały się święta i kanapa wpasowała się idealnie w dekorację,a jak mam jej za dużo(znaczy się czerwieni)to zawsze mogę ją zarzucić narzutą w kolorze jaki mi właśnie w duszy gra:)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam czerwony właśnie na święta. Latem czerwona krateczke, obrusy i ściereczki. Dodają takiej letniej sielskosci. Pięknie. Miłego weekendu
OdpowiedzUsuńCzerwony to energia, ociepla wnętrze i dlatego w zimie bardzo lubię czerwone dodatki. Taki czerwony kubek moje łapki stłukły. Pozdrawiam i życzę owocnej pracy przy kocyku.
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńPiękny kubeczek i miseczka Green Gate. Uwielbiam Paulinko tę porcelanę. Zdjęcia jak zawsze śliczniutkie. Pozdrawiam serdecznie Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pochwalisz się skończonym kocykiem :)
OdpowiedzUsuńOj ciekawa jestem kocyka :)
OdpowiedzUsuńPewnie się powtarzam - chciałabym umieć robić na szydełku lub na drutach :) Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i z 13 kwadracików zrobi się 130... trzymam kciuki, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj tak za mną też ostatnio chodzi kolor czerwony...chociaż bardzo kojarzy mi się ze świętami...lubie małe dodatki w czerwieni :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa kocyka...ale już wiem,że będzie świetny :)Pozdrawiam :)
U mnie czerwonego brak, ale na święta coś w tym kolorze zawsze się pojawi. Jakieś delikatne akcenty. Może kiedyś zdecyduję się na ceramikę w tym kolorze, tak na dobry początek. Co do kocyka to piękne kolory wybrałaś, trzymam kciuki za szybkie efekty, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńKlimatyczne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńKolor czerwony kocham, podobnie jak i inne płomienne barwy :)) Są w stanie ożywić zarówno każde pomieszczenie , jak i każdy komplet ciuszków :)
OdpowiedzUsuńKocyk zapowiada się świetnie, trzymam kciuki za wytrwałość w dzierganiu :)
Pozdrawiam, Agness:)
Czerwony zawsze mi się kojarzy z rodzinnym domem, bo w kuchni ten właśnie kolor dominował.Lubię go, ale już mi się przejadł, teraz stawiam na róż i biel.Jednak kubeczek w serduszka mnie zauroczył :-) Buziaki :-*** Ps.Po kwadracikach już wiadomo, że to będzie cudny pledzik :-)
OdpowiedzUsuńCzerwień jest kolorem energetycznym, ciepłym... Na czas świąt i zimy bardzo go lubię i nawet nie mogę sobie wyobrazić, żeby go wtedy zabrakło! Potem niestety im bliżej wiosny, tym moja miłość do niego słabnie, żeby w końcu kolor ten znikł kompletnie z pola widzenia aż do pierwszego Adwentu...
OdpowiedzUsuń