wtorek, 1 lipca 2014

Zapach lata

Lato, lato wszędzie...
Jak ten czas leci kochani:)
Głową siedzę na wakacjach, pupą na miejscu niestety. Całe szczęście, że nie dopisuje pogoda, nad morzem gradobicie, deszcz się leje całymi dniami.Ech!
Popełniłam nowy album. Tym razem ślubny, mój, nasz:) Jest coś cudownego w takim dekorowaniu wspomnień:)







Zdjęcia oczywiście też tam upchnęłam ale...wiecie, rozumiecie:) Przy tym artyźmie to raczej mniejszość:)

W ogrodzie nadchodzi czas wielkich przetworów. Kilka lat temu posadziliśmy sporo krzaczków porzeczek we wszystkich kolorach, agrestu. Zauważyliście jak ciężko dziś kupić te owoce? Babcie siedzą na bazarkach z maleńkimi pojemniczkami porzeczek i i tak nie mają pewnie większego wzięcia. Dlaczego? Przecież to skarbnica witamin. Na dżemiki, bez chemii, jak znalazł.




Jestem za ocaleniem porzeczek i agrestu od zapomnienia!
Przepis na dżemik, zdrowy, domowy:

Porzeczki- czarne, czerwone, na zmianę lub z przewagą ulubieńszych myjemy, zdejmujemy z patyczków. Na każdy kilogram owoców przygotowujemy pół kilograma cukru.
Wrzucamy do gara i zaczynamy je przesmażać. Jak puszczą sok dodajemy cukier. Dusimy, pichcimy, niech się rozlecą. Na ostatnie 10 minut dokładamy odłożone 0.5 kilograma porzeczek, które mają się tylko zagrzać do temperatury dżemu.
Przekładamy do słoików, gorące, zakręcamy i odstawiamy do góry dnem.
Porzeczki mają to do siebie, że same się żelują ze względu na naturalne pektyny. Nie dodajemy żadnych żelusiów, żelfiksów bo przecież nie po to robimy przetwory, aby mieszać je z chemią nie?
Nic prostszego!
Ach, to taki piękny czas. W domu owocowe zapachy, bo jak nie dżem to kompot, wszystko się miksuje. Lato ma też dla mnie zapach bobu. Lubicie go? My się zajadamy, smaczny, zdrowy a na dodatek Chmielewska (Joanna) zawsze powtarzała, że na odchudzanie najlepszy. Podobno można go jeść na potęgę. A co ciekawe zawiera również mnóstwo wapnia, co w dzisiejszych, chudych odżywczo czasach nie jest bez znaczenia. Koleżanka wiecznie na diecie, wszystkiego sobie odmawia... i co chwilę kości łamie. To może bobem, dietetycznie?
No to lecę! Konfitury smażyć:)
Do miłego
Polinka

27 komentarzy:

  1. U Ciebie pachnie latem i słusznie, a u mnie w (tej chwili) śmierdzącym psem, po wysmarowaniu się w gówienku, ale i także już po kąpieli. Porzeczki to smaczne owoce. Pamiętam soki z tych owoców. Pycha. Jedz i odpoczywaj. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Polinko podziwiam za pracę przy albumie:) A porzeczki uwielbiam i agrest także:) pozdrawiam aga

    OdpowiedzUsuń
  3. Paulino, dla mnie jesteś Rasową Scraperką:-) Wiesz, nie taka z nazwy tylko, tylko taką Najprawdziwszą, Najzdolniejszą i Najulubieńszą:-) No i widzę, że Ty to jeszcze młoda mężatka jesteś:-) Wpadnę kiedyś na te Twoje dżemiki - z czerwonej porzeczki, bo czarna jakoś od małego do mnie nie przemawia:-) Buźka duża!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, dzięki:) Dziś zrobiłam dżem z czarnej porzeczki i pochwalę się, że nie ma goryczy o której zapewne mówisz. Musisz spróbować. Pozdro!

      Usuń
  4. Świetny album wyczarowałaś...zresztą wszystkie Twoje skrapki są cudne...Oj tak pachnie u Ciebie latem na całego...też uwielbiam porzeczki i to w każdej postaci,a bub ...mogłabym go jeść przez cały czas...Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Album śliczny !!! Cudownie jest zbierać wspomnienia w takich ładnych rzeczach....porzeczki, bób też bardzo lubię, wogóle wszystko co z latem i jego smakami, zapachami jest związane:)))
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, zapachniało, ach, jak kusi...
    I album piękny, ale spod Twoich rąk same cuda wychodzą:)

    OdpowiedzUsuń
  7. oj uwielbiam porzeczki zwaszcza czarne , a dzemik zrobie bo mam duzo czerwonych

    OdpowiedzUsuń
  8. u Ciebie pachni latem a u nas leje !!!
    mam nadzieję ze pogoda szybko się poroswi i że zawita do nas nasze lato :)
    pozdrawiam !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie do końca tak:) Wczoraj padało cały dzień, dziś wyskoczyliśmy po owoce i przy okazji kilka zdjęć zrobić. Po godzinie znów padało. Pozdrowienia

      Usuń
  9. Faktycznie porzeczka jest w odwrocie we współczesnym świecie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja agrest uwielbiam!
    piękny ten album :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Porzeczki lubię najbardziej te białe:))) Zdecydowanie bardziej wolę agrest:)))
    Albumik świetny! Buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się zastanawiam...mam u siebie białe, czarne i czerwone i owszem, różnica między czarnymi i czerwonymi jest ale białe? Muszę przyjrzeć się uważnie. Buźka Mamelku

      Usuń
  12. Prześliczny notes Paulinko... a zapach i smak lata po prostu jest niepowtarzalny i przepiekny...
    ściskam kochana

    OdpowiedzUsuń
  13. Agrest - uwielbiam, ale porzeczka... czarną nawet lubię, ale czerwona i biała jest dla mnie po prostu za kwaśna. Może mam odmienne poczucie smaku... :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. u mnie dżemiki nie maja wzięcia, a pozeczka też obrodziła. Zamroziłam co nie co na zime i najedliśmy się do syta. Albumik cudny, ja mam tak mało zdjęć ślubnych że album wyszedłby jak po diecie cud, cieniutki. :) Słoneczka życzę przedewszystkim tego w sercu. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. piękny albumik, i pewnie zabawa przy dekorowaniu była niezła,
    ja się cieszę, że takiego nie mam - żal byłoby oglądać, że się nie udało w mołości

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie agrestu i porzeczek duuużo. Ale Młody z moją mamą radzą sobie na tyle dobrze przy ogałacaniu krzaczków, że nie mam co nawet myśleć o dżemach ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawy przepis! Czytałam kiedyś, że w tzw. dawnych czasach, w kuchni przydworskiej, w okresie produkcji przetworów z porzeczek i agrestu mobilizowano wszystkie dostępne kobiety, aby przyszły do kuchni i zajęły się wydłubywaniem pesteczek z porzeczek, za pomocą igły. Konfitury robiło się z wypestkowanych owoców...:) Smacznego!

    OdpowiedzUsuń
  18. Dekorowanie wspomnień....ślicznie to napisałaś:) Albumik uroczy ! U nas w ogrodzie tez już owoce dojrzewają , czasu raczej nie mam na dżemiki ale na pewno zamrożę sporo porcji:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękny album! Praca nad nim na pewno jest samą przyjemnością:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam czerwone porzeczki! :) A album naprawdę piękny... :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj,

    Też posadziłam trochę krzaczków, ale na owoce będę musiała pewnie poczekać z dwa sezony jeszcze... Też jestem fanką zdrowych nawyków żywieniowych... Dżemy, konfitury na zimę to obowiązek u nas w domu ;)

    Pozdrawiam i życzę miłego zakończenia tygodnia.. Zapraszam do siebie na retro candy ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. superr blog . obs za obs obserwuje i zapraszam do mnie pauljna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękny albumik :) Zawartość pewnie jeszcze bardziej fascynująca, żywa, ze wspomnieniami, zdjęciami i emocjami :) Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
  24. Album ślubny pięknie wykonany i będzie z pewnością wielokrotnie wertowany:)
    Z tym co piszesz o porzeczkach i agreście potwierdzam. Agrestu w sprzedaży wcale nie widzę. Mam jeden krzak, który bardzo dużo owoców rodzi co roku, a ,,zarażeni,, smakiem owoców posadziliśmy w tym roku kolejny krzaczek:)

    OdpowiedzUsuń