sobota, 13 lutego 2016

Cóż...sypialnia!

Kochani
Śpieszę pokazać wam moją sypialnię. Nową wersję łóżka, zmienioną lekko kolorystykę.
Zastanawiam się, czy Wy fotografując swoje wnętrza odczuwacie dokładnie to, co ja?
Czy ja mam na co dzień taki przesyt rzeczy? Czy doprawdy mieszkam w bałaganie i rozgardiaszu stylistycznym? O, matko!
Dzień jak co dzień. Sypialnia jest jednocześnie moim miejscem do tworzenia rękodzieła, miejscem do pracy przy komputerze, miejscem odpoczynku. Na tych kilkunastu metrach kwadratowych toczy się większość mojego życia, przynajmniej wieczorem. Co za tym idzie otaczam się przedmiotami potrzebnymi do bycia "pod ręką". Obok łóżka leży książka oraz ulubione gazety, na biurku rozgardiasz rzeczy "do zrobienia od zaraz", niekończące się robótki, zapisane kartki. Nad biurkiem półka na niezbędne przydasie. Jakiś koc, tysiąc poduszek z wielu parafii, telefon, kapcie, apaszki i tysiące innych.
Do każdego zdjęcia muszę to uprzątnąć gdyż fotografia musi wyglądać;)
Jednak, oglądając gotowy materiał, zawsze mam wrażenie bałaganu. Też tak macie? Może to kwestia, że każdego dnia pasę się zdjęciami z magazynów, z internetu wnętrz, w których niekoniecznie ktoś mieszka. Są piękne, fantastycznie ułożone i dobrane, bez śladu kurzu czy walających się kapci dzieci:)
Godzę się jednak i niech tak będzie. Musimy kiedyś ogłosić konkurs na fotografię prawdziwego wnętrza. Wiszące kable pewnie każdy ma w domu, jakieś brzydkie rzeczy, bałagan. Taa i te wszystkie akcesoria naszych domów foux pas, gafy nienadążające za trendami, niezgodne kolorystycznie. No, cóż. Nie żyjemy wszakże w katalogach wnętrzarskich;)
Pobawimy się w prawdziwe fotografie?
Pozostawiam do przemyślenia a tymczasem pokazuję sypialnie ( w prawym kącie przebywa Ukochany ze swoim bałaganem ze śrubek i jego królestwo nigdy na tym blogu nie zagościło;))


Lampa, lampa! Cuduś wiszący pod sufitem to prawie skandynawski vintage czyż nie? Najnowszy szyk mody, lekki loft. Aby wykonać cudasia należało udać się na miejscowe złomowisko i z kilku dziwnych elementów do których nikt się nie chciał przyznać, zbudować. Do zbudowania trzeba mieć chłopa i jego samczą pomysłowość, kilka nitów, śrubokrętów i podobnych. Mnie w każdym razie pomysł przypadł do gustu za całe kilka złotych czyli w cenie aluminium w skupie;)


Wyśniony zagłówek, zrobiony na zamówienie. Doskonale się sprawdza przy czyszczeniu i konserwowaniu, choć może mam go za krótko aby się wypowiadać. Wprowadził cudną miękkość dla głowy, elegancję i świeżość. Bardzo lubię go przy zapalonej wieczorem lampce. Tego typu zagłówki polecam ze szczerego serca:)







 

Abażur to "dzieło ludzkich rąk":) Jest z dokładnie z takiego samego materiału jak poduszki co nie znaczy, że był kupiony w komplecie:) Pierwszy raz pokusiłam się o obłożenie starego klosza i wyszło raczej dobrze.
Poniżej fotograficzna instrukcja:

Żródło: housebyalice.blogspot.com    

Zapas, jaki należy pozostawić powinien mieć ok 0,5 cm z każdej strony aby dobrze się podwinął. Klej to najzwyklejszy Wikol (który sprawdza się w większości prac) albo Magiczny. Pamiętajcie, aby oklejać materiałem uprasowanym:) Prosto i na temat:)
Cały czas nie mam osłony na kaloryfer. Wiecie, jak jest w chłopami - zrobi- tak- później:)

Jutro Walentynki. Ciekawe, czy obchodzicie?
My, kobiety w wieloletnich związkach małżeńskich, chyba nie obchodzimy tego święta, prawda? Uczucia okazujemy sobie w inny sposób, każdego dnia dajemy świadectwo trwania. Nie powiem, Ukochany kwiatami mnie raczej nie zasypuje, czekoladki pożerają dzieci. Świadectwem codzienności jest śniadanie zrobione do pracy, które bardzo doceniam, uśmiech, telefon w ciągu dnia. To nie jest mało, choć jest inne, stateczne. Jesteśmy ze sobą kilkanaście lat i umiemy się lubić, wybaczać sobie, patrzeć przez palce na potknięcia. Znamy się jak łyse konie, jesteśmy wierni i lojalni. Czuję, że tak właśnie powinno być. Taki mój zezowaty Walenty:)
Wam jednak serduszko podeślę chętnie. Czwarty rok mnie czytacie, chcecie tu wpadać. Dziękuję, że ze mną jesteście, inspirujecie mnie, wspólnie przeżywamy wzloty i upadki. Ja zdecydowanie was lubię moi czytelnicy:) Dziękuję, serce oddaję gorące!


Tymczasem
Polinka




46 komentarzy:

  1. Ślicznie, zagłówek rewelacyjny.Pasuje do tego wnętrza idealnie.Podusie i abażur cudaśne!A i lampa ma swój urok.Jestem z mężem już 18 lat, ale obchodzimy Walentynki.Pomimo codziennego kocham cię i telefonów zawsze w Walentynki obdarowujemy się prezentami i ciepłymi słowami, to jest nasz rytuał odkąd się znamy.Właśnie dziś robiłam porządek w dokumentach itp. i znalazłam kilka Walentynek, to były fajne czasy...U mnie na łóżku zawsze porządek, ale w koło to już burdello bum bum.A to ładowarka do tel. a to telefon, chusteczki, woda itp.Jak robię zdjęcia to zasze robię czystkę, no bo tak zawsze jest ładniej :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serduszko przyjmuję i odwzajemniam!
    Dziękuję, że piszesz o naszych bałaganach...Myślę, że w każdym domu, w którym się ŻYJE panuje rozgardiasz i mało fotogeniczny bałaganik. Ja oglądając pisma wnętrzarskie i blogi pełne cudnych zdjęć, raz po raz wpadam w ciemny dół! Jestem absolutnie ZA prawdziwymi zdjęciami na naszych blogach! Uściski ślę, Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusisz Paulinko zdjęciami rzeczywistości. Przejdę się po mieszkaniu z aparatem i zobaczę tę moją rzeczywistość w obiektywie ( ale tylko na moje potrzeby). Ciekawie wygląda zagłówek, ale moje oczy przyciągnęły dzbanki. Taki dzbanek z wodą na pobudkę przydał by mi się nie jednego ranka :) Podziwiam abażur, mnie mimo kilku prób nie udało się. W końcu stary pomalowałam farbą akrylową. Za serduszko dziękuję, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też niestety z tych, co bibeloty uwielbiaja i też u mnie zawsze masa przedmiotów "pod ręką". I choć czasem tęsknię do czystej przestrzeni z wnętrzarskich magazynów to nie wiem, czy długo bym w niej wytrzymała:-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha! Dziś pomyślałam o tym samym - fotki bez lukru:) U mnie już zresztą ostatnio było zdjęcie wieczornego stołu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj ja też muszę się namęczyć żeby nie pokazać a to gdzieś rzuconej gazety, a to sterty zapisanych karteczek z " to mam do zrobienia" , koca jakoś porzuconego w nieładzie bo właśnie zadzwonił telefon w przedpokoju...U Ciebie zawsze tak przytulnie :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sypialnia jest wspaniała i nie widać w niej żadnego bałaganu.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sypialnian OKROPNA,wyglada jak kuchnia.Dzbanki dzbanuszki patera na nocnym stoliku?
    Po co tyle balaganu w miejscu gdzie powinno sie sypiac,czytac ksiazki,odpoczywac.
    Mniej gratow w sypialni lzejsze zycie.Wynies polowe tego,a pokoj bedzie wygladal super.
    Zazdroska w oknie tez kuchenna.Zmien to bo w sumie masz fajne przydasie,ale wszystko od
    sasa do lasa.Pozdrawiam Ela ps.mam nadzieje,ze nie wkurzylam Cie bardzo,ale napisalam
    co mi lezalo na sercu.Pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile satysfskcji musialas miec piszac te slowa:-) Wolnoc Tomku w swoim domku to zasada, ktora sie kieruje i calkiem mi z tym dobrze, choc oczywiscie masz prawo do wlasnego zdania. Zycze wiecej samorealizacji - swiat na pewno bardziej ci sie spodoba :-)

      Usuń
    2. Ile satysfskcji musialas miec piszac te slowa:-) Wolnoc Tomku w swoim domku to zasada, ktora sie kieruje i calkiem mi z tym dobrze, choc oczywiscie masz prawo do wlasnego zdania. Zycze wiecej samorealizacji - swiat na pewno bardziej ci sie spodoba :-)

      Usuń
    3. No szkoda że ktoś ma ochotę "nawciskać" ale się nie podpisuje z imienia i nazwiska....dla mnie żenada. Z drugiej strony zawsze zastanawiam się co ludzi pcha do tego by być niemiłym.....Nie chodzi o to by cukrować.....ma prawo nie podobać się wnętrze....ale po co ten chamski post????? Właścicielka mieszkania urządza je tak jak lubi i chce i najważniejsze że jej się podoba. Chyba anonim o tym zapomniał......Pozdrawiam Iwona

      Usuń
    4. Moja droga "Elu"? Każdy urządza dom tak, by się czuć w swoim wnętrzu jak najlepiej. Jestem obserwatorką blogosfery i niestety sama jestem za leniwa, żebym jakiś osobiście prowadziła.
      Widząc wnętrze Paulinki, czuję się prawie jak w moim wymarzonym wnętrzu. Parę drobiazgów bym zmieniła, ale to chyba oczywiste. Podoba mi się trend w tej sypialni a ty, jak widać, nie jesteś na czasie pisząc komentarz w takim stylu, ale to nie mój problem. Czytając twój komentarz zrozumiałam, że mogą być także osoby, które dobrze czują się w sypialni w "stanie developerskim". Kiedy byłam młoda i niedojrzała, też dla mnie ideałem była sypialnia w stylu "podłoga + materac". Obecnie uwielbiam wręcz zagracone wnętrza.
      Sęk w tym, że w przyjaznej blogosferze gdybym miała skomentować puste wnętrze, napisałabym "ładnie, jak dużo przestrzeni...". Widzisz różnicę?
      Marta

      Usuń
    5. Drogie Duszki!
      Czy zatrzymujecie się przy każdym płocie przy którym szczeka pies i pytacie, po co to robi?
      O co chodzi ci Elżbieto? O dzbanki nad łóżkiem? Doprawdy?
      Cieszę się, ze moje wnętrze tak bardzo cię poruszyło, mam nadzieję, że też kiedyś zrobisz coś, czym będziesz mogła się pochwalić.
      Wychodzę z założenia, że każdy blog będzie miał swoich hejterów. Bardzo ci współczuję podejścia do tematu, potrzeby wylania jadu, ciśnięcia pięścią w inną osobę. Jak widać już nie tylko mnie atakujesz ale również czytających.
      Marta, Iwona- dziękuję wam za głos, uśmiech przesyłam serdeczny.
      Nie ma co kontynuować, dziś jest nowy dzień. Wodę należy spuścić serdecznie i pójść do swoich spraw. O!
      Dla wszystkich najlepszego dnia życzę:)

      Usuń
    6. O! Polinko - masz hejtera :D Ubawiłam się ;)
      A w kwestii zdjęć "prawdziwych" - jestem na TAK i chętnie się przyłączę.

      Usuń
    7. Witam, zaglądam tutaj czasami. Mnie ta sypialnia też się nie podoba. Nie podoba mi się również powyższy anonimowy komentarz. Jak dla mnie zbyt agresywny. A wracając do sypialni to jest dla mnie zbyt wielofunkcyjna,ale skoro autorka podkreśla, że spełnia ona również inne funkcje to widocznie tak ma być. Jak dla mnie ważne jest to że użytkownicy czują się w niej dobrze. Wydaje mi się również że każdy ma prawo do własnego zdania na temat czegoś co zostało publicznie udostępnione. Dyskusyjny może być jedynie sposób jego wyrażenia. Pozdrawiam. Monika

      Usuń
  9. Ela troche "pojechala";)
    Moja sypialnia przypomina cele wiezienna bo oprocz lozka mam tylko dwie male komodki po obu stronach lozka,dwie lampki i telewizor,ktorego i tak nie mam czasu ogladac.Mam chec ja jakos uprzytulnic ale nie bardzo wiem jak.
    Pomysl na abazur zapozycze bo te abazury z Ikei niezbyt mi sie podobaja.A jesli chodzi o swietowania to jak sobie sama kwiatow i czekolady nie kupie,to ich nie dostane.Totez robie sobie prezenty np z powodu stresu w pracy,dnia wiosny itp.Kazda okazja jest dobra:D Tak to jest jak sie ma w domu samych facetow.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja od dawna czytuje głównie te blogi na których pokazujecie jak się mieszka. Nie przepadam za sztucznymi fotkami i jedną świeczką, która przestawia sie z półki na stolik "by wyglądało" na zdjęciu. Nie przecze jednak, że tam nie zaglądam, bo i owszem ale bardziej lubię te blogi gdzie widać "życie" i rzeczywistość. co do zdjęć z mojego domu to również chętnie pobawiłabym się w zabawę "na chwilę obecną jest tak". Oj, myślę, że niejedna osoba na widok tych fotek powiedziałaby " jak tak można żyć????"
    Bardzo podoba mi się krateczkowa firanka i "obraz" nad łóżkiem. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wezgłowie szykowne, nie powiem...
    Sypialnia piękna, Twoja i to najważniejsze...
    Bardzo mi się podoba...
    Pozdrawiam Martita

    OdpowiedzUsuń
  12. u mnie jak zwykle ,że tak powiem jest wiecznie artystyczny nieład, powiedziałam to bardzo delikatnie, bo używanie epitetów nie wypada, nie lubię sztuczności, owszem podobają mi się zdjęcia na blogach które czytam,ale nie czarujmy się, ostatnio idzie za mną hasełko " tylko nudne kobiety mają nieskazitelnie czyste domy" , a co... owszem lubię porządek ale przy trójce dzieci i mężu bałaganiarzu często wieczorem zasypiałam w drodze do poduszki,i po co to, po co tak zabiegać, a i przecież pracuję zawodowo też z dziećmi, dajmy trochę na luz, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja traktuje Walentynki jako takie przypomnienie sobie, ze mamy siebie, ze jestesmy razem, zeby to docenic, spedzic dzien czy wieczor razem bo na codzien czlowiek zapomina o tych waznych sprawach. I taki to nasz dzien Walentynkowy dzis bedzie - bez rewelacji ale spedzony razem :)
    Bardzo przytulna ta Wasza sypialnia, lubie takie przytulne wnetrza :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hejka :)
    Najważniejsze, że Tobie się podoba i w takim wnętrzu czujesz się dobrze i wspaniale odpoczywasz, śpisz i masz twórcze pomysły :))) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja również mam dużo bibelotów, ozdób i również zastanawiam się nie raz czy nie za dużo... Jednak dobrze się czuję u siebie i to najważniejsze. Jeżeli mam być jednak szczera to dla mnie twoja półeczka i dzbanuszki z nad łóżka powinny wylądować jednak w kuchni . To jest tylko moje zdanie i nie chcę Ci zrobić przykrości :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sypialnia świetna! A piesek... no co - uroczy i kochany! :) Pozdrawiam i zapraszam do udziału w zabawie na moim blogu! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczna, cieplutko, klimatyczna sypialnia. Takie wnętrza lubię najbardziej. Z ilością rzeczy mam to samo. Ale przecież na tym polega życie domowe. Zbieranie, chowanie, wyciąganie. Po prostu wszystkie te przedmioty tworzą nastrój. Cudnego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Co do zdjęć jakie się ogląda też mam tak samo - zawsze zastanawiam się czy tam ktoś mieszka...
    U Ciebie ciepły, fajny klimat.

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak czytając tekst tego posta wyczułam Twoją niepewność... Dlaczego?
    Paulino, to jest Twoja sypialnia i najważniejsze, że się dobrze w niej czujesz! No cóż, każdy z nas jest inny. Zagłówek wpisał się kolorystycznie w to pomieszczenie, wygląda to ładnie, chociaż Ja za takimi sprawami akurat nie przepadam. Sama nie jestem minimalistką, ale... Na ścianie gdzie stoi łóżko zbyt dużo (jak dla mnie) się dzieje...Jest ogrom drobiazgu, który wprowadza chaos, tak samo na szafkach nocnych. Myślę, że nie odbierzesz tego jako wredność z mojej strony, po prostu to jest moje szczere zdanie.
    Moja sypialnia także nie jest idealna i nie sądzę że na czasie, bo ten podstawowy zestaw (łóżko, szafa, szafki nocne) nie jest biały tylko z naturalnego świerku. Meble stare i w rustykalnym stylu, ale co mnie to obchodzi? Nie myślę przemalowywać, ani kupywać nowych, zostanie wszystko tak jak jest, bo mimo że biel lubię, to i drewno także.Na jednej ścianie jest kącik Niklasa, bo nie mamy dla niego extra pokoju, to też nie jest idealne rozwiązanie, ale lepszego nie ma.
    Co zaś się tyczy wyidealizowanych zdjęć na blogach, w magazynach wnętrzarskich... Ba! Każda z nas chce jak najlepiej wypaść i każda z nas napewno zawsze sprząta przed jakąkolwiek sesją zdjęciową.Pomysł na REALNE zdjęcia dość ciekawy, tylko i tak pewnie większość z tych, co zdecydowałoby się pokazać nieład u siebie, najpierw by ten nieład wystylizowała... Ot, taka choroba blogerska... hehe! ;)
    Walentynek nie obchodzę, ale nie znaczy to że nie lubię tego święta. Wydaje mi się jednak, że zarezerwowane jest bardziej dla młodzieży...
    Serdeczności ślę!

    OdpowiedzUsuń
  20. Zagłówek idealny do czytania wieczorem i jestem ciekawa jak się sprawdzi przy dłuższym użytkowaniu. Zgadzam się z Tobą, że ,,Walentynki" w dłuższych związkach obchodzi się codziennie właśnie poprzez drobne gesty:)

    OdpowiedzUsuń
  21. A mi się bardzo podoba Twoja sypialnia bo widać,że się w niej mieszka...A rozgardiasz ja też mam go na co dzień i to w każdym pomieszczeniu,a szczególnie w kuchni bo to tam właśnie tworzę :)A co do walentynek..tak masz rację w związku z długim stażem walentynki mamy na co dzień i dobrze mi z tym :)
    A co do zdjęć wnętrzarskich jakie oglądamy to wiadomo są"specjalnie przygotowane" bo przecież kto ma tak idealnie,wszystko w najlepszym porządku przy dzieciach i w ogóle ...I właśnie takie idealnie czyste,nieskazitelnie poukładane wnętrza jakie oglądam dołują(chociaż uwielbiam oglądać) mnie bo wiem,że nigdy nie będę tak miała dlatego też nie pokazuje swoich wnętrz...bo po prostu nie umiem tak przygotować domu na pokaz...no po prostu nie umiem,a jak mi się uda to i tak wydaje mi się,że nie jest perfekcyjnie i rezygnuje z pokazania fotek...Także Paulinko my chyba tak wszystkie mamy... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jest takie stare powiedzenie- mieszkaj na tyle czysto abyś był zdrowy i na tyle brudno abyś nie chorował ;) A tak serio- oczywiście, że ładne wnętrze zależy od naszych możliwości, upodobań i wyczucia smaku. Ale, wnętrza wystylizowane, bez kapcia dziecka w kącie, bez kłaczka sierści na dywaniku, bez klocków pod nogami- dla mnie są nie prawdziwe. Takie tylko do podziwiania. Prawdziwe wnętrza widzimy u siebie i one sa pełne życia, natchnieniem, wywołują uśmiech....

    OdpowiedzUsuń
  23. Zawsze mi jest bliżej do wnętrz "zagraconych" niż do stylu skandynawskiego:)
    Twoja sypialnia:)masz w niej tak jak czujesz:))ja podziwiam Cię za to ,że odważyłaś się nam ją pokazać właśnie taką ,Twoją:))

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana, Twoje wnętrza podobają mi się niezmiennie :-) Nie przepadam za bibelotami u siebie, ale to tylko i wyłącznie przez konieczność ich ciągłego odkurzania, przecierania... ;-) Za to bardzo doceniam u innych ich umiejętne dobieranie, więc szacuneczek :-)
    W kwestiach walentynkowych u mnie jest podobnie jak u Ciebie. Taka miłość codzienna po prostu :-) Okazję podkreśliliśmy ogólnorodzinnym wszamaniem serduszkowych ciach ;-)
    Generalnie wychodzimy z założenia, że w Walentynki w miejscach typu kino, restauracja, kawiarnia, itp. jest taki tłum, że można jedynie zepsuć sobie humor :-)
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  25. Pięknie urządziłaś sypialnię ,ja dobrze bym się w niej czuła:))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Polinko, ja również uwielbiam taki styl jak Ty i sama mam dużo klamotów, że szafek i półek brakuje. Co zrobić jak ja jestem,jak ta sroka, nie wyrzucę, a przygarne kolejne. Właśnie te dodatki tworzą nasz dom, który jest dla nas azylem. Piękny zagłówek. Ja idę na mistrza i spróbuję zrobić sama, bo też mi takiego brakuje :-) Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  27. Kochana magazyny wnętrzarskie są do oglądania.....i niech tak zostanie:-)).Wróciłam właśnie z takiego wnętrza jak z magazynu wnętrzarskiego.....zapewniam że taka wizyta to katorga......:-))pięknie ale męcząco i "sztuczne".....nie widomo czy siadać na śnieżnobiałej kanapie bo dżinsy na tyłku granatowe....co prawda już kilka razy prane ale kto wie.....:-))kanapa twarda jak nieszczęście i niewygodna. Do tego otwarta wypasiona kuchnia w której nic się nie gotuje.....dom który nie pachnie jedzeniem, swieżo parzona kawą czy ciastem to dla mnie nie dom tylko wnętrze na pokazówki:-)) Więc nie przejmuj się że wisi i dynda kabel czy przy łózku przydasie i poduszki różno-parafialne.....ale Twoje:-)) I widać że u Ciebie się mieszka i żyje....a nie tylko robi gładnie zdjęcia rodem z magazynu wnętrzarskiego:-)) Pozdrawiam ciepło Iwona

    OdpowiedzUsuń
  28. Polinko, sypialnia przepiękna, widać, że się tu żyje i mieszka :))). I cóż z tego, że trochę bałaganu, że przydasi kupa, jest cieplutko i przytulnie. Te błękity i krateczki są przeurocze, jak dla mnie to jest prawdziwy dom!!! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Wyobrażam sobie jak się by można było wyspać w tak pięknej i przytulnej sypialni :)
    A zagłówek wyszedł super :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak ogłosisz zabawę w nieretuszowane zdjęcia to chętnie wezmę w niej udział :))) Chociaż ja jestem raczej z tych porządnickich i nie zasnę wieczorem jak dom nie lśni- to zdanie reszty rodzinki na ten temat jest zgoła inne :) Masz bardzo przytulną sypialnię i zagłówek dobrze w niej wygląda:) Każdy mieszka jak lubi, albo jak lubić musi. Nasze mieszkania to w zdecydowanej większości przestrzeń do mieszkania a nie do katalogowego wyglądania. Przypadkowa: gustu, potrzeb i możliwości lokalowych i finansowych. Grunt żeby dobrze się w swoim domu czuć i chętnie do niego wracać. Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Widze,ze nie lubisz slow krytyki,a swiat bardzo mi sie podoba,jest kolorowy,wesoly.
    Nie mialam wcale satysfakcji piszac te slowa.Napisalam to co uwazalam za stosowne.ale Ciebie to zabolalo.Nie tylko ja uwazam ,ze masz duzy balagan w miejscu na odpoczynek.
    Ale wolnosc Tomku w swoim domku jak to napisalas i sie ciesz,i miej swoje zasady,ktore do mnie nie przemawiaja.Pozdrawiam Ela,,.....PS.do anonimowej Iwony jak bys czytala ze zrozumieniem to bys zobaczyla,ze sie podpisalam,Ty za to sypnelas jadem ,panno z podpisanym nazwiskiem i imieniem,

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo przytulnie i sielsko w Twojej sypialni, w stylu reszty domu. Poduszki w krateczkę świetne. Mam słabość do kratek. Narzuta piękna. Nie uważam, że to bałagan, choć te dzbanki raczej bym wyprowadziła-sorki. Ściskam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo ciepła i klimatyczna ta Twoja sypialnie...Gratulacje....Pozdrawiam pa....

    OdpowiedzUsuń
  34. Cudownie i romantycznie Paulinko w Twej(Waszej) sypialni. Zagłówek boski, mnie też przydałby się taki. Pozdrawiam serdecznie Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Ha u mnie w sypialni też jest biurko i miejsce do pracy. Twoja sypialnia jest na prawdę spora i bardzo fajnie urządzona :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Przytulna,ciepła sypialnia. Bardzo mi się podoba,bo widać w niej całą Ciebie. Masz rację, nie żyjemy w katalogach. Lubię wnętrza, w których "walają się kapcie dzieci" bo mam wrażenie, że tam się właśnie gniazduje,a wiesz że mam hopla na tym punkcie. Zagłówek idealnie pasuje do Waszej sypialni. Podobnie jak lampa, nie zgadłabym, że sami ją wyczarowaliście. Świetna jest. Gratuluję i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Scandi lampa mój faworyt. Uwielbiam takie surowe rzeczy.Pies w łóżku- uwielbiam ;)Mój działa na mnie jak najlepszy środek nasenny, bez niego nie zasnę;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Piękna sówka, w dodatku białą :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  39. Jestem podwrażeniem od nowienia twojej sypijalni.

    OdpowiedzUsuń