Jednym z najcudowniejszych wspomnień jest...kiełbasa z ogniska.
Kiełbasę zazwyczaj można kupić wszędzie a ognisko...rozpalić wszędzie. Kiełbacha z ognicha to jedzenie wędrowca, robotnika, harcerza, mistrza od przygód...oraz nasze.
Absolutnie uwielbiam kiełbasę z ogniska. Powiecie, że kiełbasa jak kiełbasa, ale to ognisko. Może właśnie w tym tkwi sekret? Siąść i napatrzeć się w ogień, zderzyć się z żywiołem. Pojopić się, pomarzyć i kiełbaskę niepostrzeżenie upiec. Środek podgrzany, skóra przypieczona ostro.
Może nie dokładnie od początku zaczęłam, ale chciałam tą kiełbachą podkreślić, że zaczynają się wspaniałe dni. Słońce świeci, od dzisiaj mamy godzinę więcej, temperatura nas powoli rozpieszcza. Dziś zrobiliśmy pierwsze prawdziwe ognisko i obiad z ogniska. Zawsze w takich momentach przenoszę się w świat marzeń i kompletnie nie chce mi się wierzyć, że jutro idę do pracy. Taaa.
Rodzinka nasza w krzywym zwierciadle wygląda jakoś tak:
I całą tą rodzinką pojechaliśmy popatrzeć, w jakich okolicznościach przyrody przyszło nam żyć:)
Każdego roku dziękuję losowi, że skierował moje życie na wieś.
Czy ja mogłabym jeszcze żyć w mieście?
Ni widu, ni słychu odpowiedzi:)
Tymczasem kochani
O robótkach poczynionych w "międzyczasie" będzie następnym razem.
Buziaki, serdecznie Was pozdrawiam
Polinka
Mnie też w minionym tygodniu udało się zjeść własnoręcznie dopilnowaną :-) kiełbaskę z nad ogniska. Również lubię taką mocno spieczoną, niestety mogłam pozwolić sobie na jedną niedużą, ale była pyszna :-)))
OdpowiedzUsuńRównie udanego tygodnia Ci życzę, jak udany był dzisiejszy dzień :-)))
Tylko nic mi nie wspominaj o diecie:) Każdą kiełbaskę w ogniska da sie w końcu spalić na rowerze...prędzej czy później:) Pozdrowienia
UsuńA ja cierpię z powodu mieszkania w mieście. Kiełbacha z ogniska jest pycha i ten dym uwielbiam. Piękny był to weekend. ja spędziłam go wczoraj juz na rowerku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda nie ma nic lepszego niż kiełbasa z ogniska taka porządnie spieczona i pachnąca dymem. Ja w prawdzie na wsi nie mieszkam, ale za to na obrzeżach miasta i znam te klimaty i wiem o czym piszesz. A w tym roku to szczerze powiem jeszcze nie paliłam ogniska a chyba już czas najwyższy zacząć sezon:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia Ci życzę Monika:)
Zdecydowanie pora rozpocząć sezon! Trzymam kciuki:)
UsuńAle narobiłaś apetytu..:)
OdpowiedzUsuńU mnie, w tamtym tygodniu zrobiliśmy pierwsze wiosenne ognisko. A tak od czterech lat, rozpalamy ognisko w zimie, na ogrodzie;)) Dzieci mają niesamowitą frajdę, lepią bałwana a w międzyczasie smażą kiełbaskę, która tak jak opisujesz smakuje wybornie. No cóż, w mieście takie pomysły byłyby raczej nie wykonalne;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZimowe ognisko to świetny pomysł. Dzieciakom poza wypiekami na twarzy niewątpliwie pozostaną wspaniałe wspomnienia. Tak trzymać kochani!
UsuńAleż bym zjadła taką kiełbaskę:-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
Kiełbacha pycha, ale z tej foty wynika, że ktoś z Was ma dwie głowy?!?! :))))
OdpowiedzUsuńps. bo co dwie głowy, to nie jedna:))))
Ha, jako prawdziwa kobieta dwie głowy mieć muszę:) Serdeczności Mamelku
UsuńUwielbiam i znam ten smak i zapach i w ogóle ..też na wsi mieszkam i za nic w świecie nie zmieniłabym tego:) u nas sezon też już otwarty! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze! Cieszyć się z życia trzeba każdego dnia:)
Usuńpiękna okolica ja tez nie umiałabym żyć w mieście...
OdpowiedzUsuńogniska uwielbiam!
pozdrawiam :)
Dzisiaj było pięknie, rowerkiem na budowę i siedzenie na tarasie..., muszę zabrać tam grill elektryczny by jakąś kiełbasę grillować:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA czemu ten grill ma być elektryczny? Nie ma kawałka zielonej trawki czy cuś?
UsuńTeż taką kiełbasę lubię...
OdpowiedzUsuńWyniosłam się z Warszawy - niedaleko - wprawdzie nie na typowa wieś , ale i tak mam spokojniej niż w dużym mieście. A kielbaskę z ogniska uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKochana, ja tez wyniosłam się z Warszawy. Dziś mam do niej jakieś 60 km i kompletnie nie tęsknię a bywam coraz rzadziej:) Uściski ze wsi:)
UsuńAle kiełbacha już nie ta co kiedyś :)
OdpowiedzUsuńW tym sęk, że taka sama bo prawdziwa od gospodyni:)
Usuń...ale zapachniało ...ty Szczęściaro...właśnie dlatego chciałabym mieszkać na odludziu...właśnie dla takich chwil, gdzie żaden sąsiad nie zagląda na Twoje podwórko i nie musisz sadzić 10 metrowych tuji, by zakamuflować się...a zapomni o ognisku... grill to już nie to samo..., więc ciesz się i korzystaj do woli z naturalnych uroków życia...
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Właśnie, właśnie Aguś:) Buziaki
UsuńPolinko. pocieszyłaś mnie swoim zachwalaniem "wsi spokojnej, wsi wesołej"... mieszkam w małym miasteczku, ale kiedyś czeka mnie przeprowadzka do domu i nie wiem, jak to będzie?
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o kiełbaskę, to taką z kija chętnie bym zjadła. My profanujemy je zazwyczaj grillem:)
Wszystko zależy co ci w duszy gra. Niewątpliwie nie każdy odnajdzie się na wsi. Wieś ma plusy i m inusy choć w moim przypadku są to głównie plusy. Grill to faktycznie profanacja:) Pozdrowienia Sówko
UsuńHa:) Cudnie tam u Was.. I cichutko zazdroszczę tej sielskiej wsi.. I cieszę się Waszą radością, że możecie żyć w takich pięknych okolicznościach przyrody:) Ognisko i kiełbaski to jest sprawa The Best:) Wiadomo:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńKochana ty moja Duszko:) Buziak!
UsuńOgniska wszędzie rozpalić nie można :( Np. ja w ogrodzie nie mogę, bo to otulina parku narodowego... A nigdy nie wiadomo, czy ktoś "uprzejmie" nie doniesie akurat. Ale za to grill wczoraj był i kiełbaska i cukinia z tegoż grilla :) Sezon rozpoczęty!
OdpowiedzUsuńAnula, ale takiego małego u siebie w ogródku też nie można? Może obłóżcie palenisko kamieniami? W zasadzie wolnoc Tomku w swoim domku nie? Buuuzia
Usuńach.....ale narobiłas apetytu ....uh
OdpowiedzUsuńOjej jak ja lubię ognicho!!! Dobrze, ze zaraz mam obiad!
OdpowiedzUsuńMusiało być świetnie, piekne zdjęcia!
Buziaczki kochana
Dzięki Słodka Natalko:)
UsuńJa też uwielbiam kiełbaski z ogniska! :)
OdpowiedzUsuńZa kiełbasą nie przepadam, ale kiedy ogień, ludzie i właśnie przyroda i to coś - jem, smakuje, brudzę się i marze o następnym razie
OdpowiedzUsuńPoza miastem bywamy rekreacyjnie, ja przeprowadziłabym się już, zresztą zawsze o tym marzyłam, ale życie zrobiło mi psikusa i choć bardzo chciałam, nie udało się. Mój mąż zdecydowanie jest mieszczuchem, choć kilkanaście lat mieszkał na wsi i to w całkiem dobrych warunkach. tak, że Ci zazdroszczę i podziwiam i marzę... aby znowu usiąść przy ogniu z patyczkiem z kiełbachą.
A ja chcę w końcu znaleźć siły na te robótki :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Viola
My sezon ogniskowy otworzyliśmy w tym roku w styczniu :-) Zima była dla ognisk łaskawa. Sezon gry w siatkówkę też już otwarty Ale jak na prawdziwe leniuchy miejsko-podmiejskie przystało dopiero w ten weekend otworzymy sezon rowerowy - zaplanowaliśmy wielką wyprawę na kilkadziesiąt kilometrów i kilkanaście rowerów - aż strach pomyśleć co później będzie z siedzeniem :-)
OdpowiedzUsuńSielsko i anielsko :)))
OdpowiedzUsuńTeż w planie mieliśmy pierwsze ognisko i obiad na ten kształt, a tu nam w czwartek najmłodszy niespodziankę zrobił i się "zaospił".
To siedzi bidok w domu z nosem przy szybie, iść chce "pa, pa", więc nie robiliśmy mu przykrości i obiad był tradycyjny.
Inauguracja przełożona...
Pozdrawiam wiosennie-promiennie :)
Ach, aż ślinka cieknie:) Masz ślinka cieknie, masz 100% racji, nie ma to jak kiełbaska z ogniska i coś do niej:) Uwielbiam:) pozdrawiam serdecznie aga
OdpowiedzUsuńA Ja dzis o grillu marzyłam. A taka kiełbaska z ogniska,mniam...ślinka cieknie:))
OdpowiedzUsuńI ja ciesze się każdego dnia ,że wieś mnie otacza...ogrody sąsiadów, ich drzewa kwitnące ( bo u mnie jeszcze malutkie są) Wiosna ćwierka wszem i wobec...już dwa ogniska za nami :) nasze i u sąsiadów... szkoda ,ze my tak daleko od siebie , bo bym Cie na kiełbaskę chętnie zaprosiła :) Pozdrawiam ciepło !
OdpowiedzUsuńMuszę sie z Tobą w pełni zgodzić.Nie wiem jak to jest ale kiełbasa z ogniska jest najlepsza!!!Nigdy z grilla czy z patelni tak nie smakuje:)My uwielbiamy latem palić ognisko i wcinać kiełbaski:)Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńPewnie, że kiełbaska z patyka z niczym się nie da porównać !
OdpowiedzUsuńTylko niestety nie masz racji, że ognisko można palić wszędzie. Paulino, wiesz, że w naszych ogrodach jest to zabronione? I kara bardzo duża? Póki co się tym nie martwię, jeśli jednak podpadnę sąsiadowi... Mojej siostry sąsiedzi zadzwonili na policję, władza miła była i tylko pouczyła... Co się z tym światem stanie, jeśli nie bedziemy mogli piec kiełbachy ?!