Witajcie, cześć i czołem!
Dziś jest dzień, w którym przewartościowują się wszystkie sprawy. Na pierwszy plan wychodzi to, co jest w życiu najważniejsze. A najważniejsza, moi drodzy, jest RODZINA.
I nie ta z przysłowiowego zdjęcia, tylko własna. Rodzina, która stworzyliśmy sami, w dorosłym życiu. Mąż/żona i dzieci. Miłość, którą wytwarzają, atmosfera do wychowywania Młodych.
Tak się nam w życiu ułożyło, że w ostatnim tygodniu przechodziliśmy całą brygadą grypę, tę prawdziwą. Kilka dni gorączki i albo przeszło albo...pojawiły się powikłania. U naszego Młodego właśnie one wystąpiły. Wiele z was może powie, że taaak, grypy nie można przechodzić, trzeba wyleżeć. I sęk w tym, że Młody leżał a obwodowe zapalenie mięśni postępowało równolegle.(Jeśli czyta to jakiś pediatra to CK wyniosło ponad 8000). Od wczoraj jest w szpitalu. Na szczęście wszystko dobrze się skończy, został gruntownie przebadany. Poleży do poniedziałku, wtorku
i wyjdzie...
Poprzednią dobę ja byłam przy nim, teraz jest Ukochany.
Siedzę w domu z Miśką i mam o czym myśleć. To kompletnie dziki stan, bo my w zasadzie zawsze jesteśmy razem. Tworzymy związek bardzo bliski, jak dwa łabędzie. Tak się porobiło, że każdy rok, z jego doświadczeniami zbliżał nas i teraz bez Drugiego jak bez ręki. Wszędzie razem, wszystko razem. Jak się nie widzimy to do siebie dzwonimy i tak w kółko...dwanaście lat.
To najlepsze dwanaście lat w moim życiu:)
Ale miało być o rodzinie. Rodzina to najważniejsze, co można w życiu mieć. Największy sukces człowieka i nie zastąpi jej żadna kariera. Rodzina to miłość, bliskość, zaufanie i wsparcie. Rodzina mieszka w domu a ten dom jest prawdziwą ostoją, ponieważ tam jesteś wśród swoich. I co by się nie działo, jak źle by nie było, masz rodzinę. Własną, wybraną, ukochaną.
Chyba mnie trochę ponosi:)
Doceniam bardzo to, co mam. W trakcie mojego pobytu w szpitalu Ukochany pilnował domu, zajmował się Starszą, kończył obowiązki zawodowe, odwiedzał nas bo "przecież co on ma robić w domu bez nas". Dziś przyjechał i mnie zmienił. A w domu? W piecu napalone, naczynia pozmywane a na gazie pomidorówka:) Zrobiona męską ręką w kooperacji z córką. Cud malina! Czy ja mogę narzekać?
Pozostało obiadek upichcić i wracać do nich, nakarmić facetów.
Bo to rodzina, moja, trzymamy się razem.
Mam nadzieję, że dotrwaliście do tego momentu?:)
Trochę zdjęć, bo zanim nam się troszku zawaliło, to wiosna kwitła:)
Z przyjemnością stwierdzam, że światło słoneczne wchodzi powoli do domu i ładuje energię ciemnych kątów:)
Popełniłam nowy stolik, czaro-różowy, przecierany. Jest pomocnikiem przy fotelu i idealnie sprawdza się jako stojak pod bukiet kwiatów:)
Miło patrzeć na zielone listki:)
Obiecałam kiedyś Dorotce, Dorotko tak, Tobie:) babciny serwis pokazać bo jej babcia też taki ma:) Wybierałam się jak sójka za morze ale proszę:) Niestety mam tego tylko troszkę. Pewnego dnia skompletuję całość choć zajmie mi to...drugie pół życia?;)
Czy o te cuda ci chodziło?
I na koniec kwiatek dla was, jako dowód dochodzącego do domu słońca:)
Polecę już:) Przypominam o CANDY, na zapisy macie już tylko kilka dni:)
Tymczasem
Polinka
Komplet talerzy, właściwie serwis jest śliczny. Taki wesoły nawiązujący do mojej ukochanej łąki. U mnie tylko takie złocone skorupy były. Ale ja tu nie o tym chciałam. Bardzo mi przykro z powodu choroby syna, za to mąż dzielny i dobry. Świetna jest z Was rodzina. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWspaniałą jesteście rodziną - trzymajci się :)
OdpowiedzUsuńDla syna dużo zdrowia :)
Zdrówka dla Was i oby tak dalej tzn w miłości nie w chorobie:)
OdpowiedzUsuńO Kochana... Jak ja Ciebie rozumiem... Wczoraj wyszłyśmy z moją Julką ze szpitala, też powikłania, angina nie chciała się doleczyć, doszło ostre zapalenie oskrzeli. Z Młodą nie było tak źle, chociaż wyniki badań krwi nasz troszkę przeraziły. Za to co się napatrzyłam i nasłuchałam w szpitalu - trauma :-( Mam nadzieję, że też szybko będziecie wszyscy razem w domu. Zdrówka!
OdpowiedzUsuńNo właśnie- polskie szpitale to prawdziwa trauma, o dodatku za wszystko trzeba płacić! Dziękuję za życzenia
UsuńNastraszyłaś mnie, im dalej czytałam tym bardziej się denerwowałam! Pomodlę się dziś za "Młodego", byście znów szybko byli całą rodzinką razem! Pięknie piszesz, jak zawsze! Uściski dla Was wspaniała kobieto!
OdpowiedzUsuńZaparłaś mi dech modlitwą. Dziękuję, najmocniej
UsuńMoja rodzina dla mnie również jest najważniejsza, więc doskonale Cię rozumiem. Trzymam mocno kciuki a "Młodego", a Tobie i Twoim bliskim życzę samych szczęśliwych dni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
P.S. Wspaniałe aranżacje!!!!
Tworzycie wspaniałą rodzinę!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i moja taka będzie - pełna miłości, zaufania i ciepła ;)
Dużo zdrówka dla Was i szybkiego powrotu do domu ;)
Piękny dom, piękna rodzina, pięknie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Młodego! Wiosna w kąty wszystkie się wciska, niech więc wraca do domu w piłkę pokopać:) wiesz, że niektórzy twierdzą, że z Rodziną to najlepiej na zdjęciu się wychodzi?:):):) Smutni ludzie.
OdpowiedzUsuńJa też poznałam na własnej skórze "rodzinkę ze zdjęcia" więc zdecydowanie pisałam o tej własnej, stworzonej, bez przydasiów:)
UsuńPaulinko, moja Babcia zawsze mawia: kogo Pan Bog kocha temu krzyzyk daje...nie iem, czy tak naprawde jest, ale moja Babcia jest starsza I duzo w zyciu przeszla, wiec chyba wie co mowi. Mam nadzieje, ze wszystko u Was sie szybciutko wyprostuje:-) myslami jestem z Wami!!! buzka!!
OdpowiedzUsuńMadziu, dziękuję ci najmocniej:) Nie znam tego powiedzenia i w zasadzie, ciemnota, w głowę zachodzę, czy to dobrze z tym krzyżykiem;)
UsuńWspaniałe są Rodziny takie jak Twoja:*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Młodemu polepszy się szybko- trzymam za Was kciuki:)
I mam nadzieję, że mnie nie obedrzesz ze skóry, że z przesyłką jestem na wielkim poślizgu, ale chciałam coś jeszcze do niej skończyć, a nie wychodzi jak trzeba...
Już ci mówiłam, że nic się nie martw z przesyłką choć oczywiście czekam z niecierpliwością:) Dzięki za życzenia i buźki ci przesyłam
UsuńPięknie napisałaś!! Trzymam kciuki za Młodego!!!!
OdpowiedzUsuńbuźka!!!!
Przede wszystkim zdrówka dla Twojego Dziecięcia!!! Sama jestem mamą, więc wiem jak boli jak Maluchy chorują!!!
OdpowiedzUsuńDla mnie też Rodzina jest najważniejsza:))) buziaki i przesyłam moc pozytywnych fluidów:)))
Najważniejsi są ci, co nas kochają... :) I cóż do życia trzeba więcej? Nic i nikt nigdy nie zastąpi rodziny.
OdpowiedzUsuńTak, to ta porcelana.... Seria z motywami letniej łąki. Jest przepiękna Paulino!!! Bądź z niej dumna. Ja też bym chciała być posiadaczką chociaż kawałka z takiego kompletu. Dlatego wypatruję na bazarach ze starociami. Udało mi się kupić coś podobnego - wazon .Jednak to nie jest tej samej marki co Twoja porcelana, ale motywy podobne. Wiekowo, to też początek ostatniego stulecia. Wtedy firmy porcelanowe konkurowały ze sobą i wydawały podobne serie. Zresztą teraz dzieje się podobnie... hihi! ;)
Dziękuję za fotki... Moje oczy się nacieszyły.
Buziaki! :)
E, dumna to ja jestem bardzo:) Jeśli jej szukasz, to polecam allegro, choć nie wiem, jak będzie z przesyłką zagraniczną. Serdeczności
UsuńDobrze,że dobrze się skończyło. Okazuje się,że grypa to nie przelewki.Takie chwile są sprawdzianem dla rodziny
OdpowiedzUsuńZdrówka młodemu życzę.
Pozdrawiam
Dziękuję Aszko:)
UsuńWsparcie i bycie razem nawet gdy dzielą kilometry czy właśnie szpitalne ściany jest najważniejsze i to co na prawdę się liczy. ja w przypadku choroby najbliższych wpadam w panikę. .Życzę Ci aby kłopoty się skończyły i dużo zdrowia dla Młodego.
OdpowiedzUsuńZdjęcia takie cudownie energetyczne i wiosenne!
My baby tak mamy, że martwimy się zawsze na wyrost. Ja też wpadam w panikę, jak się coś moim najbliższym dzieje:) Dziękuję za życzenia
UsuńPaulinko- gratuluję Ci, że tak myślisz, tak masz, taka jesteś...
OdpowiedzUsuńNapisałaś najprawdziwszą prawdę, co ja po 32 latach małżeństwa w pełni potwierdzam.
Życzę Ci, abyście zawsze byli tak szczęśliwi...
Najmocniej gratuluję takiego pożycia! Możesz być wzorem dla nas malutkich, początkujących, nadal uczących się siebie:) Basiu, za dobre słowo dziękuję, przyjmuję z chęcią
UsuńZdrówka dla Was a szczególnie dla Syna :)
OdpowiedzUsuńGratuluje tez tak wspaniałego związku- to skarb :)
Dziękuję:) Ściskam Dobrodziejkę:)
UsuńPoczuć miłość w chwilach trudnych to ogromne szczęście. Rodzina to skała która daje oparcie, jest jak miękki koc który otula miłością i jak słońce które daje energię do działania i radość. :) Zdrówka, powrotu Młodego i radości bycia razem. Zdjęcia śliczne.
OdpowiedzUsuńPiękne słowa. Bardzo, bardzo ci dziękuję
UsuńTak problemy zdrowotne przetrwać można tylko przy wsparciu najbliższych.....Zdrowia i spokoju życzę z całego serca....Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńZgadzam się na 100%- z rodzinką wszystko jest łatwiejsze!
OdpowiedzUsuńzdrówka dla Młodego♥
Zdrowia i wytrwałości życzę,
OdpowiedzUsuńOch, Polinko.. To tydzień u Was pełen wrażeń.. Dobrze, że ma się ku dobremu:) I dobrze, że potraficie się wspierać w trudnych chwilach:) Pięknie u Ciebie - tak wiosennie i pastelowo:) Pozdrowienia serdeczne i zdrówka dla Juniora!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Duszą się raduję od tylu dobrych słów!
UsuńDobrze, że w takich chwilach możecie liczyć na siebie :-) Zdrówka dla Was wszystkiech :-)
OdpowiedzUsuńSerwis obłędnie piękny :-)
Piękny, optymistyczny post. Podpisuję się obiema rękami. Dla mnie też nie ma nic ważniejszego niż rodzina. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo , że można w rodzinie liczyć na siebie jest nie do przecenienia! Zdrowia całej rodzinie i żadnych powikłań! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńGratuluje tak cudownej rodziny,zdrówka zycze:)
OdpowiedzUsuńŚwietny post;)Zdróweczka życzę;)serwisik piękny;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPaulinko, trzymam kciuki za Twoją Rodzinkę, zdrowiejcie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam zaglądać komuś po kątach, a tu mogę robić to bezkarnie:) Twój dom jest piękny, samo patrzenie sprawia, że dobrze się w nim czuję. Pozdrawiam!
Sówko:) Spaceruj śmiało, zwiedzaj katy:) Buziaki przesyłam
UsuńPaulina,mogłabym podpisać się pod Twoimi słowami z małą różnicą,że ja jestem z moim mężem 22 lata i bardzo nadal go kocham.Moje dzieci i on to cały mój świat a że przeszłam już wiele tragedii,nie nie kłopotów,problemów a własnie tragedii każda z nuch utwierdzała mnie,że mogę liczyć na mojego męża.w trudnych sytuacjach,dopadają mnie podobne myśli jak Twoje....mój syn dwa lata temu trafił również nagle do szpitala i też był w nim może z tydzień i podobnie jak Ty przekonałam się jak silna nas wszystkich łączy więź.Dla mnie nie ma nic ważniejszego niż MY.
OdpowiedzUsuńTo dobre, silne słowo:) Działa wzmacniająco i optymistycznie. Bardzo ci dziekuję i pozdrawiam cała twoją rodzinkę
UsuńDużo zdrówka dla synka!
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o rodzinie - widać, że łączy Was cudowna więź.
Pozdrawiam cieplutko
Ale u Ciebie kochana zapachniało wiosną! Zdjęcia akurat na dzisiejszy paskudny dzień!
OdpowiedzUsuńPiękny jest Twój domek! Uwielbiam tu zagladać!
Zdróweczka dla synka, udanego i słonecznego tygodnia kochana
Taka kochająca się, będąca blisko ze sobą rodzina, to prawdziwa wygrana - gratuluję !!! I szybkiego powrotu do pełni zdrowia wszystkim Wam życzę :)
OdpowiedzUsuńPaulinko, nie ma się czego dziwić, że macie taka ciepła gromadkę...pisząc o Rodzinie jako najważniejszej jednostce społecznej, również ustawiam się po tej stronie...jeśli nie ma się w domu zwartej i pełnej miłości Rodzinki, wszystko nie układa się tak jak powinno...Ja z moim M jestem 15 lat i powiem Tobie, że pomimo małych zgrzytów Tworzymy z naszą Jagą zespół na 102:)
OdpowiedzUsuńJa choleryczka, On bardziej wyciszony, chociaż wszystko do czasu ha ha ha i nasza Jaga charakterek na pół mamusi na pół tatusia, a do tego początki dojrzewania, tworzymy "zapłonową" Rodzinkę:)
Cieszę się, że pozwalasz ponieść się emocjom i chwalisz się Swoim rodzinnym dobrem...
życzę Wam długich lat pożycia rodzinnego, a Młodemu dużo zdrówka...
Buziaki Aga z Różanej:)
Taa, ja choleryczka, Ukochany wyciszony, dzieci dziedzicza po połowie:) Skąd ja to znam? Najlepsze życzenia
Usuńcuuudownieee, wiosennie u Ciebie! kocham takie siatkowe klosze:)
OdpowiedzUsuńzapraszam na moje groszkowo-motylkowe candy:)
Zdrówka dla młodego i sił dla Was, szybko wracajcie wszyscy do domu :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOż Kochana - dużo zdrowia i buziaki dla Młodego. I wiele sił dla Ciebie mamuśka. Mężula masz dzielnego, ale to wiesz przecież ;) Niech już wiosna wróci po tych szarościach i uśmiechy na twarze wrócą. U mnie też cosik nijak, więc staram się wyłączyć przy szydle, książce, filmie, planach siewnych... Ściskam ciepluchno, do serducha tulę :)
OdpowiedzUsuńDzięki, przyjmuję z dobrodziejstwem inwentarza:)
UsuńTrzymam kciuki za Was Paulinko! Zdrowie jest najważniejsze!
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o Rodzinie!
Pozdrawiam ciepło
Polinko, jakbyś o mnie pisała, tylko ja mam stażu 24 lata i jedno Młode. Teraz Młodej krzywda się stała, rzepka trzeci raz w ciągu 8 lat wyskoczyła i ból, i strach i bieganie po lekarzach... Co ja bym zrobiła bez mojej Połówki?!
OdpowiedzUsuńPs. Wiosna u Ciebie świetliście się zapowiada ! Kciku trzymam za zdrówko Młodego.
Ale tu pięknie u Ciebie, nastrojowo, magicznie i przepięknie. Jednak wszystko bije...Babul:):) Kocham koty i ich pozy.
OdpowiedzUsuńzdrówka Kochana dla Was wszystkich i masz rację rodzina najważniejsza :) niech miłość zawsze bedzie , a serwis babciny piekny masz
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
takiej więzi i uczuć to tylko pozazdrościć!
OdpowiedzUsuń:)
komplet babciny to istne marzenie!
Święte słowa Rodzina jest najważniejsza...
OdpowiedzUsuń