środa, 1 lutego 2017

Aktywnie do przodu

- Przez dwa miesiące byłam na diecie i wiecie ile straciłam?
- ??
- Dwa miesiące! :)

Ile straciłam przez brak blogowania? Półtora:)
Największy rekord to ściągać zdjęcia grudniowe z aparatu w lutym:)
Sorry...no.
Za oknem zima, w sercu wiosna, wiele się nie zmienia. Przemalowałam pokój Młodego, odświeżyłam meble i szaleńczo poluję na starą szafę.
Z miernym skutkiem. Cud miód ma być:)


W domu cisza, na wsi cisza... i biało.



Mam wiele planów na ten rok. Przerobić ogród, ponaprawiać, wyprawić z wielką fetą komunię Młodego, pojechać na wakacje (przypominają się dawne dobre czasy, kiedy planując wyjazd w styczniu wierzyliśmy w jego powodzenie), pociągnąć budowę garażu. Mam nadzieję, że nie za ambitnie, co czas pokaże:)
Jak na razie fit i fitness. Więcej spacerów, więcej warzyw, uśmiechu. To najbliższy plan.
W sklepie https://www.body4you.pl/ znajdziecie asortyment dla sportowców, osób aktywnych i ...odchudzających się:)
Serdeczności
Polinka

20 komentarzy:

  1. Chustecznik! cudo! skąd taki piękny dekorek?
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dekor jest gipsowy, ulany z foremki. Pozdrowienia

      Usuń
  2. Życzę wytrwałości i powodzenia w realizacji planów w tym roku. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  3. hahahaha... u mnie też wokoło cisza i również mam wiele planów, które rozwieje jak zwykle realność :) Ale tak miło się planuje :D Buziaki. Cudne foty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie z początkiem roku remontowo. Nic się nie dzieje. Miłego zrzucania kalorii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego dobrego w nowym roku:))Ambitne plany,życzę ci ,żeby wszystko się spełniło:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Polinko,rzuć w diabły wszelkie diety cud i asortyment dla odchudzających się....z kasy:))Ja to wszystko przerabiałam i jedno co Ci powiem to wszystko w diabły:)
    Aż moje dziecko skończyło dietetykę i ułożyło mi jadłospis zbilansowany wyłącznie dla mnie,jem to co lubię,tylko dobrze ułożone i chudnę:))powoli ale do przodu.A jeszcze jak się zrobi cieplej to dojdzie więcej ruchu to myślę,że pójdzie z kopyta:))Mojemu M też ułożyła dietę i jemu chudnięcie idzie lepiej,szybciej:))ja się nie bardzo lubię gimnastykować,więc u mnie idzie to wolniej:)))znajdź sobie dietetyka który układa diety indywidualnie,ale nie te wszystkie natur...czy te które pracują na programach,bo one wrzucają "do kotła"Twoje dane i mielą właściwie każdemu to samo,rozróżniając tylko choroby,a indywidualny ale rzetelny zrobi to tylko dla Ciebie:)
    pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz całkowitą rację, dietetyk przydałby się:)Wiosna idzie więc ruchu przybędzie, trochę się pomoże ale...ja nie spinam się za bardzo, tak, dla siebie:) Buźka

      Usuń
  7. ojojoj ,a jakiej szafy poszukujesz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stare, eklektycznej. Młodemu nie bardzo odpowiadają meble bielone, więc coś bardziej "po męsku" muszę załatwić. Pozdrowienia

      Usuń
  8. W sercu wiosna i tak trzymaj :-) Wytrwania w fit...Ale za to jaki będzie efekt...Jeszcze piękniejsza i w maju i na wymarzonych wakacjach :-) Pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach:) Ja już to wszystko widzę...oczami wyobraźni:) Pożyjemy, zobaczymy:) Serdeczności

      Usuń
  9. Trzymam kciuki Polinko!
    Brakowało mi Ciebie bardzo w blogosferze.
    Pisz Kochana!
    Pozdrawiam. Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asieńko moja kochana! Dziękuję za wspaniałe słowa. Postaram się pisać częściej ale czasu mam jak na lekarstwo. Pozdrawiam cię serdecznie!

      Usuń
  10. Fajnie Cię znowu odwiedzić :)
    Życzę spełnienia planów i marzeń!
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję wierny Druhu:) Najserdeczniej pozdrawiam

      Usuń
  11. No Gwiazdo witam Cię:) już się przestraszyłam, że zrezygnowałaś z bycia z nami:) ja co prawda też dawno nie bywałam tutaj, ale obiecałam sobie, że się nie poddam czasowi i na przekór wrócę do tego, co kochałam na samym początku...Wiesz takie koło...
    Czytam, że i energia Cię nie opuszcza, bardzo dobry znak na niepoddanie się bez broni hihihi
    ściskam Cię mocno i cieszę się, że znów mogę Cię poczytać:)
    Aga z Różanej

    OdpowiedzUsuń
  12. Aguś, co ja mam napisać? Wiele razy siadałam do posta ale albo zmęczenie, albo weny brak, potem zdjęć. Dobrze napisałaś, ja też postaram się wrócić do tego, co kochałam na początku. Wiosna nadchodzi a ja obiecałam sobie zebrać się do kupy:) Buźka moja kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuję za odpisanie, tak mi brakowało, tych naszych pisadełek:)
      Buziaki:)

      Usuń
  13. Hihihi u mnie tak samo było. Nie ruszałam bloga prawie 2 miesiące. Zdjęcia schowałam na za rok :-)))). Ja już też wracam na dobre i cieszę się czytając Twój blog. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń