Lato nadeszło kochani!
Żar z nieba się leje, dzieciaki w nastrojach wakacyjnych. Nic, tylko wyjechać gdzieś:) Gdyby tylko nie ta praca blokująca zawsze wszelkie pomysły:)
Prawie zakończyłam prace nad przedpokojem na górze. Miałam kupować jakąś konsolę, dziwny mebel wypełniający pustawe wnętrze. Szukałam, zwlekałam aż dotarłam do garażu. Stała sobie tam babuleńka, poczciwinka staruszeczka. Nadstawka od kredensu jeżdżąca z nami przez wszystkie mieszkania. Dotarła do garażu i tam została, gdyż korniki zrobiły z niej niezłe sitko.
Wstałam, tupnęłam nogą i przytargałam do domu. Farbą szast prast i mam swój mebel wymarzony:) Nawet jej specjalnie nie odnawiałam. Podobają mi się te korniki pomalowane na biało, to takie schabby schic i dokładnie skandynawskie.
Znając realia mojego domu, nadstawka już niedługo zapełni się książkami, które czytam i kupuję namiętnie. Tym samym prace nad przedpokojem zakończone, może na ścianie jeszcze zawiśnie jakiś drobiazg.
W tak zwanym "międzyczasie" czyli od kilku miesięcy robiłam firaneczkę koronkową. Udało mi się ją w końcu zakończyć i niewątpliwie w szoku jestem:) Bo ze mnie to taki raptus- szybko się napalam i szybko spalam. Roboty szydełkowe, drobne i delikatne lubię bardzo ale gotowe:) W trakcie pracy zazwyczaj się zniechęcam i frustruję, bo nie lubię mieć rozgrzebanych prac:) Taki przypadek ciężki i upośledzony. Zakończyłam jednak, już nawet okienko zdobi. Frontowe, odfurtkowe- ładnie:)
Wianków też w domu przybywa. Lubię je bardzo, w letnim nastroju:)
Troszkę migawek ze wsi:)
Chciałam się pochwalić! Kochani, mam wodę:) Normalne ciśnienie jak nie wiem co:) Wspomniane ciśnienie w moich kranach zawsze było marne ale ostatnio to już nie nazywało się ciśnieniem. Taki ciurek sobie leciał, na dodatek jednocześnie tylko z jednego kranu. Przyjechali szefowie, podumali, różczką czarodziejską pokręcili i zadecydowali, że bez kopareczki się nie obędzie. Czekaliśmy ze trzy tygodnie, w między czasie tracąc nadzieję. Jakie zdziwienie było jak zobaczyliśmy kopareczkę na horyzoncie! :) Teraz wody mamy nawet za dużo, jakąś imprezę nad basenem trzeba urządzić chyba:) Ot, zdobycze cywilizacji:)
Kochani, coraz więcej jest mnie w blogowym świecie, coraz bardziej się znamy. Chciałam przekazać wam mój zachwyt, podziękować, pochwalić. Ten nasz mały świat to fajne miejsce pełne dobrych, bezinteresownych ludzi. Coraz więcej od was doświadczam i dziękuję wam za to:)
Ostatni mój post o modernizacji pokoju malucha zainspirował Sylwię do przesłania mi katalogów Lexingtona. Wprowadziło mnie to w uczucie szoku, że jej się chce, że poświęci swój czas i pieniądze aby coś dla mnie zrobić. To nieprzeciętnie miłe. Dziękuję Ci kochana. Katalogi już mnie zainspirowały, poduch zacznę szyć masę,narzutka w gwiazdki tez się u Młodego pojawi. Ten styl świetnie pasuje do marine...on w ogóle pasuje do mojego domu:) Śliczne dzięki.
Drugą niespodzianką blogowego świata jest fakt...że WYGRAŁAM CANDY!:) O matko!
Moja nagroda pochodzi z bloga Bożenki. Kochana, bardzo ci dziękuję, to pierwsza moja wygrana.
Norweski magazyn wnętrzarski jak ta lala a czekoladki już pożarte:) Smaczne były.
Dziś to chyba na tyle. Nie będę zajmować wam więcej czasu:)
Pozdrowienia serdeczne, słoneczne, wypoczynkowe:)
Za wszelkie komentarze bardzo dziękuję:)
Tymczasem
wymarzony mebelek jak dla mnie, śliczny po prostu:)
OdpowiedzUsuńświetna ta nadstawka i mnie by się na ksiązki przydała :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Paulinko, nadstawka super! Bardzo oryginalny mebelek wyszedł spod Twojej łapki:) Podziwiam zdolności do szydełkowania i zazdroszczę, bo sama do takich robótek mam maślane ...
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej i pozdrawiam!
Zazdroszczę prezentów i wygranej. Ale gratuluję z całego serca.
OdpowiedzUsuńNie siedzisz w miejscu !!!! Tutaj remoncik , tutaj pomalowana szafka. firaneczka , co tam takie małe nic, wydawało by się !!!! Kobieto jestem pełna podziwu, kiedy Ty na to wszystko masz czas !!! U mnie czas topi się jak tłuszczyk na słoneczku !!!! Pozdrawiam śliczny mebelek !!! Firaneczka też !!!! wielkie buziaki !
Ali, dzieki wielkie. U ciebie wszystko tez niczego sobie:) Blogowanie nakręca mnie pozytywnie do tych wszystkich remontów. Buziaki
Usuńkredensik jest poprostu idealny! wiele bym dala by taki miec!
OdpowiedzUsuńgratuluje wygranej;)))
tak właśnie lubię najbardziej- cos sobie wymyślę, zaczynam szukac po internecie, allegro itp.... a potem nagle oświeca mnie: przecież mam od dawna coś, co sie idealnie nadaje!!! tak jak z Twoim kredensikiem- jest super, a na dodatek za bezcen i z własną pracą z miłością wykonany♥
OdpowiedzUsuńszydełkowa firaneczka super a katalogi też lubię.
całuski
tą szafeczką w przedpokoju mnie powaliłaś..no i ona sobie tam gdzieś stała a teraz biel i chwała ! Zaglądam tu z ochotą.A firaneczka...myślałam ,że jak prądu nie ma to się ma czas takie cuda dziergać a tu widać woda przyczyną była. Ja na swoją wodę też czekałam długo...na tyle długo ,ze przybyło mi włosów siwych :)Teraz się polewam do woli:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTa szafeczka,pasuje jak ulał:)) Idealna,i na swoim miejscu.Gratuluje wygranej,pozdrawiam;))
OdpowiedzUsuńcudna szafeczka idealny recykling czasami potrzeba czasu żeby dac szanse takim cackom:)jest jedyna w swoim rodzaju i idealnie wpasowalą sie w przedpokój, firanka szydelkowa to mistrzostwo ,zazdrosze takich umiejetności:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMoże masz więcej takich staruszek, babuszek w garażu? :)) Jest wspaniała i całkiem nieźle się trzyma :) A za firankę wielki szacun :))
OdpowiedzUsuńP.S. Chciałabym, żeby to była rocznica urodzin...:)
O Matko!!!Ale Ty zdolna jesteś!!!!Cuda tworzysz,strasznie się cieszę,że się poznałyśmy!!!
OdpowiedzUsuńKochana, cieszę się ogromnie :)))))))
OdpowiedzUsuńAle jak zobaczyłam co Ty potrafisz wyczarować, to niech się Lexington schowa ;)
Jejku, jak zobaczyłam firaneczkę, to po prostu mowę mi odebrało. Chyba na jakiś kurs kroju i szycia itp. się udam, bo ze wstydu, że nic nie potrafię się spalę ;)
Ściskam, ściskam mocno!
Urzekła mnie ta półeczka!!!! Cudownie wygląda z tą koronką...a firanka Twojej roboty wymiata!!!!!!!! Chylę czoła, ja bym nigdy takiego dzieła nie stworzyła:)
OdpowiedzUsuńWidzisz u mnie podobnie z tymi pracami. Jak coś zacznę to też już chiałabym mieć gotowe. A tu trzeba czasu, pokory i cierpliwości. To taka mała szkoła życia poniekąd.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
o tak ta półeczka zachwyca - piękna jest:)
OdpowiedzUsuńgratuluję wygranej
no i woda ... jak dobrze że jest
pozdrawiam ciepło
Dawałam tu dziś komentarz...jako jedna z pierwszych i go wsiorbało :( Nie wiem czemu :< Pisałam m.in. że mebelek wyszedł prześlicznie....
OdpowiedzUsuńMebelek super i jak fajnie ze udalo sie bez kosztow! Mnie zachwyca tez lustro :-) Firanka sliczna - przezdolna jestes! A co do blogowego swiata, zgadzam sie w pelni. Wciaga, daje mnostwo powera i radosci, mozna znalezc w nim przyjaciol! Buziaki! B-);-)
OdpowiedzUsuńNo gratuluję wygranej! Ja coś szczęście nie mam... A szafeczka miodzio. U mnie walka z demontażem kominka trwa - mieszkam na placu budowy - AAAaaaa!!!!
OdpowiedzUsuńZ nadstawki zrobiła się całkiem fajna szafeczka. Spodobała mi się też Twoja firanka, taka delikatna.
OdpowiedzUsuńRany Julek! nadstawka jest przepiękna! jak dobrze, że dałaś jej drugie życie:) Ps. ja też zawsze zostawiam miejsca po kornikach :P
OdpowiedzUsuńFiraneczka mnie zachwyciła. uwielbiam takie :-) Ale robić nie umiem ... może jeszcze.
OdpowiedzUsuńSzafeczka też fajna. My z mężem odnawiamy kredens po babci. Kiedyś pokażę.
Pozdrówka ciepłe!
Super szafeczkę zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję wygranej!
Pozdrawiam
Ależ pracuś z Ciebie, gratulacje!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie meble! Cudowny!
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej!Cudny i to bardzo ten mebelek,,ale ta firaneczka koronkowa,,,oj,,,,przepiękna!
OdpowiedzUsuńSuper mebelek, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKapitalnie się wpasowała ta nadstawka! No i widzisz jak to dobrze, że tak zwlekałaś:) Firaneczka - miodzio! Też bym chętnie spróbowała, ale mam za wielkie okna :) Buziaki wielgaśne!
OdpowiedzUsuńGratulacje! A firanka koronkowa - mistrzostwo :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńDałaś naddtawce nowe życie, świetna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!
Kvikk lunsj to kultowy norweski wafelek w czekoladzie;) miałam nadzieję, że zasmakuje. Pozdrawiam Cię wakacyjnie!
OdpowiedzUsuńNo proszę - pomysł z nadstawką bardzo fajny i jaka miła odmiana - szkoda, że nie dałaś zdjęcia przed ;)
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo mi się podoba, szkoda, że u nas w rodzinach takie skarby co niektórzy kiedyś wywalali... Teraz to trzeba by na targi staroci, o których marzę, ale po co jechać jak kasy nie ma...
Gratuluję takich pięknych prezentów :)
Buziaki!
Piękna ta szafeczka!!! Niewątpliwie urokliwa!!! Gratulacje jeśli chodzi o wygrane candy!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka:-)))
Jak zwykle z wielką przyjemnością zaglądam do Ciebie. Miło i swojsko i mam wrażenie jakbym dobrze Cię znała. A firanka podobna do Twojej wisi w pokoju Córci i jest cudowną pamiątką po teściowej.
OdpowiedzUsuńPatrząc na białą nadstawkę zaczynam poważnie myśleć o przemalowaniu swoich staroci...
Przepiękna ta firanka:))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń