poniedziałek, 22 maja 2017

Wyparcie

Czy zdarza wam się usuwać nieprzyjemne, raniące wspomnienia z pamięci?
Wyparcie, inaczej represja to jeden z mechanizmów obronnych znanych
w psychologii.
Jest to usunięcie ze  świadomości myśli, uczuć, wspomnień, impulsów itp., które przywołują bolesne skojarzenia. Dość często zdarza się to osobom po różnych traumatycznych przeżyciach -  po prostu nie mogą sobie przypomnieć, co się zdarzyło.
Według  Freuda dzieli się ono na dwa typy:
   - Tzw. wyparcie pierwotne ma miejsce, kiedy pewne przeżycia lub emocje na bieżąco są niedopuszczane do świadomości Takie zjawiska nigdy do niej nie docierają. Wyparcie pierwotne ma miejsce raz, w bardzo wczesnym etapie dzieciństwa, kiedy z nieświadomości wyodrębnia się świadomość.
   - Tzw. wyparcie wtórne, albo następcze albo właściwe ma miejsce, kiedy zjawiska pojawiły się w świadomości, ale wtórnie zostały wypchnięte do nieświadomości.



Oba rodzaje wyparcia dotyczą mnie osobiście i wiele czasu zajęło mi uświadomienie sobie, że ma to miejsce. Zwyczajnie nie pamiętam:), jak to przyjemnie powiedzieć.:)
Cudowne działanie ludzkiego mózgu dające mu najwyższą ochronę przed otaczającym go światem, przed doświadczeniami zbyt raniącymi, aby psychika mogła to objąć. To działanie wręcz organiczne i nie sądzę, aby dało się nad tym zapanować.

Wczoraj uświadomiliśmy sobie z Ukochanym, jak wiele sytuacji wyparliśmy. Siedzimy i zastanawiamy się, jak wariaci, czy to się wydarzyło, jakie były przyczyny i …nic.
Powiedzieć by się chciało, że czas leczy rany i z każdej sytuacji kryzysowej można wyciągnąć wnioski i korzyści dla siebie. Nie z każdej kochani. Wiem z doświadczenia, że nie leczy, on je zalecza, jednocześnie budując skorupę odporności.
Jesteśmy wypaleni w środku, bezpieczni, życie podkręciło nasz instynkt przetrwania.

Zamiast wystawiać się na kolejne przykrości świadomie zaczynamy ich unikać i otaczać się ludźmi nam przychylnymi. Jakże cudownie jest spędzać czas wśród przyjaciół pełniących funkcję rodziny, życzliwymi
i serdecznymi, w naszym domu pod lasem. Zbudowaliśmy pałac otoczony fosą, świadomość zastosowała wyparcie i już nie wpuszczamy złości do swojego życia. Bardzo cieszy nas nasza rodzina otoczona przyjaciółmi
z krwi i kości, kochamy ich mocno i bardzo potrzebujemy.

Nie warto za wszelką cenę zabiegać o uwagę i uczucie osób, którym zawadzasz, których denerwuje sam twój widok. Nie polubią Cię, choćbyś się starał z całych sił, więc się nie spinaj. Znajdź swój alternatywny świat pod lasem i żyj szczęśliwie. Nie ma nic gorszego niż udawana przyjaźń.




Napisałam to z radością i ulgą, choć to bardzo osobisty tekst. Do niedzieli moi kochani przyjaciele! Wszystko w porządku😊
Polinka

Ortezy, stabilizatory, akcesoria rehabilitacyjne pod adresem ortic.pl

5 komentarzy:

  1. Popieram, także odcinam się od złego. Nie roztrząsam przykrych zdarzeń sprzed lat. Umilam sobie życie i pielęgnuję, co warto pielęgnować. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi niestety nie przychodzi to z łątwością.
    Jestem cholernie zacięta, pamiętliwa. No dobrze, może teraz już mniej lecę w 'zasadę oko za oko, ząb za ząb' ale dalej jestem waleczna.
    Wady są jednak po to by walczyć z nimi i ze sobą.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. po co marnować niepotrzebnie energie na coś co i tak nie mamy wpływu

    OdpowiedzUsuń
  4. O jak ja rozumiem i odczuwam ten tekst mocno, choć z innej strony. Ja nie potrafię zapomnieć, nie umiem, a strasznie potrzebuję tego. Nie mam siły już w kółko przeżywać. Chciałabym nabyć tego mechanizmu odpornego. Co do ludzi po latach mam tak samo. Nie zabiegam, nie potrzebuję na siłę. Już w życiu się na zabiegałam, nastarałam, dbałam o przyjaźnie i w sytuacji trudnej zostałam praktycznie sama. Ci niby znajomi tylko się dziwią dlaczego nie dzwonię, nie odwiedzam nie nadskakuję... A ja już tego nie potrzebuję...

    OdpowiedzUsuń