"Wieczorna liczba papierosów stoi w stosunku prostym do zabawy
lub odwrotnym do nudy w ciągu dnia".
Ale, ale! Największe trudy i zawalacze czasu minęły, więc wpadam zapytać: co u Was słychać kochani? Jak Wam mija jesień?
Nie mogę się nachwalić aury zaokiennej. Słońce nas rozpieszcza, temperatura też niczego sobie a że czasem już w piecu przepalić trzeba? No, cóż! Jesień wszakże:)
Pozdrowię Was gorąco, aniołeckiem z wianeckiem:)
...i pochwalę się cudną przesyłką.
Moja kochana Aguś z Różanej zrobiła do pokoju córki drewniane litery. Piękne, dobrze wykonane, pełen profesjonalizm. Dziękuję, chwalę się Tobą...bo tak dobrze cię mieć Duszko moja!
Poprosiłam o napis, bo wtedy to ja już za wałek łapałam, już kobyłka u płota była... I dziś mam litery a pokój, no cóż, w powijakach. :) Przecież w końcu zrobię:)
Jak na razie mogę z DREAM ułożyć MERD:) i po dołożeniu "E" wszyscy francuskojęzyczni będą wiedzieli w jakim stanie jest pokój córci:) Takie życie moi mili:)
Pospacerują jeszcze te literki zanim dotrą do miejsca właściwego:)
Niedawno pisałam o schodach. Już są, no prawie. W moim domu jakoś tak wszystko jest zbudowane, że kąty nie są proste, ściany nie trzymają pionu, wszystko jest jakieś inne:) I tak już dziewiąty rok (o rany!) staramy się wszystko wyprostować. Schody piknie wyszły ale listwy przypodłogowe? Robili jak umieli, pasowali do krzywych ścian i nierówno położonych schodów. Jak widać taki urok, więc oswoić trzeba.
Zanim pokaże je w całości musimy jeszcze wykończyć detale. Na półpiętrze jest wnęka, w niej szafka na przetwory, która do tej pory nie miała drzwiczek. Niebawem się wykonają, będą
z serduszkiem jak w wychodku dla zajączka. Znacie kawał jak sobie zwierzęta zajączkiem podcierały w leśnej toalecie?:) Kojarzy mi się nieustająco:) Poszukuję za to gustownej rolety na małe okienko:)
Skoro ja o Różanej naszej. Paczucha jutro dotrze do ciebie a zanim ja napiszę posta nowego, ach, pokażę. Prezent dla Agnieszki, do jej nowej pracowni. Mam nadzieję, że nie popsuję niespodzianki aż tak bardzo...
Przekopywałam też ostatnio ogród. Rabaty się zestarzały, rośliny poprzerastały choć największym powodem ogrodowych rewolucji stał się otrzymany, swojski obornik.Zasiliłam, a jakże:)
Dosadziłam kilka sadzonek hortensji, nie mogę się pozbyć miłości do nich:)
Bukietowa Vanille Fraise:
Oraz ogrodowa:
Pytanie do was. Czy to te hortensje tak wspaniale wybarwiają się na wiele kolorów na naszym wybrzeżu? Bukiet pełen różnokolorowych kul.
Dodając te, co już mam, ogród przyszłoroczny zapowiada się ciekawie:)
Dzięki za wszystko, polecę już
Tymczasem
Polinka
Paulinko, zawsze kiedy czytam Twój post od razu układam sobie w głowie, co napisze w komentarzu, ale jak dojdę do końca to juz zapomnę, co chciałam napisać, albo jest tego tak dużo, taki zlepek w głowie różnych myśli mam, że robi mi sie kociołek, poza tym ja to teraz mózg mam uwsteczniony od tego bycia tylko i wyłącznie kurą domową :-) no, ale w każdym bądź razie to same pozytywne myśli miałam, tyle pamiętam. A literki na schodkach wyglądają genialnie:-) a listwę to sobie maźnij w kolorze ściany i w ogóle nie będzie się rzucała w oczy :-) buźka!!!
OdpowiedzUsuńMadziu, każde twoje słowo to miód na serce:) Nie martw się byciem kura domową- wyjrzyj przez okno, pooglądaj szczyty i przypomnij sobie, że to tylko na chwilę, niebawem wrócisz do swojego świata:) Listwy absolutnie muszą być białe:) Pozdrowienia
UsuńDobrze, że w ogóle masz czas na posta choćby od czasu do czasu, bo ja lubię ten Twój klimat:)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Przyjemnie się czyta a tu ... nagle koniec :) super zdjęcia takie spokojne wyciszające, lubię tu zaglądać :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZawsze się staram pisać jak najwięcej a jednocześnie nie przynudzać:) Dziękuję za komentarz
UsuńMoja droga, im dłużej będziesz żyć z jakimiś tam "felerami" w domu, tym bardziej nie będziesz ich zauważać... hihi! Ja tak w każdym bądź razie mam. Jednak jak robię zdjęcia, dopiero wychodzi szydło z worka i widzę: dziury w ścianach, walające się po podłodze kable, obdrapany parapet... Echhhh... Mogłabym wymieniać w nieskończoność.Dobrze, że programem Picasa, można co nieco skorygować.... ;)
OdpowiedzUsuńO! No całe szczęście, że nie jestem jedyna:) Faktycznie niektóre częście moich wnętrz są wybitnie nie fotogeniczne:) Ciasny ale własny:)
UsuńZapracowana a jednak znajdujesz czas dla nas :) Pozdrawiam i podziwiam hortensje :)
OdpowiedzUsuńO rany:)
UsuńPiękne prezenty wędrują w jedną i drugą stronę:) Moc pozdrowień przesyłam:)
OdpowiedzUsuńTak to jest z remontami...ciągną się nie miłosiernie...jedno skończysz, to już to co było wcześniej zrobione wymaga kolejnego ;) Zwłaszcza przy dzieciach...oj wiem coś o tym ;) Co do nierówności, to chyba norma w starych budownictwach..wszystko było robione na oko ;) Zarobiona jesteś, ale fajnie poczytać o Twoich zmaganiach z codziennościach...pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAniu, miło mi straszliwie. Pozdrowienia
Usuńwszystko piękne :) i tabliczka i litery ach :))
OdpowiedzUsuńLiterki są urocze, a kwiaty? piękne. Chciałabym mieć taki ogródek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZacznę od hortensji ,są genialne [ zazdroszczę tego klimatu] , upominek od ciebie taki romantyczny - super , a literki świetne, post budujący , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńHa:) Polinko, jakbym czytała o naszym domu:):) U nas też absolutny brak kątów prostych:) Z opowieści historycznych z czasów budowy przewija się taka, że Pan Majster budujący zapomniał zostawić ... otwory na okna:) Z drugiej strony - jest co robić w takim domku i to cieszy. A u Ciebie - zmiany cudne! Hortensje nad morzem jak najbardziej wybarwiają się pięknie, taką ciemnoróżową z ostatniego zdjęcia mam u siebie w ogródku:) A u sąsiadów - egzemplarze bordowe, fiolety i białe - piękne ze ho, ho.. Pozdrowienia jesienne!
OdpowiedzUsuńZdaje się, że u mnie ten sam majster majstrował:) Pozdrowienia
Usuńależ ten zapisnik ma cudny kolor:))))))))))) u mnie ogród żyje w tym roku swoim życiem...oj zaniedbałam go okrutnie:(((
OdpowiedzUsuńPiękne literki... Hortensje to ja uwielbiam! Piękne są!
OdpowiedzUsuńPowodzenia z remontami i miłego czwartku życzę, buziaki
O krzywiznach, to ja mogłabym co nie co napisać;) piękne hortensje, uwielbiam je i "wsadzam", gdzie tylko mogę....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Cudna jesień, rzeczywiście :) Ciepło i przyjemnie; niech tak zostanie aż do samej zimy! :)
OdpowiedzUsuńCo kątów "krzywych" w domu, to możemy sobie podać ręce Paulinko - u nas mamy ten sam problem i z każdą rzeczą, meblem, itp trzeba kombinować jak koń pod górę :) Taka sytuacja...
Śliczne te literki!
Pozdrawiam cieplutko
Kroczek po kroczku idziesz do przodu za swoimi marzeniami. Hortensje cudne. :)
OdpowiedzUsuńpiękne te schody ;-)
OdpowiedzUsuńto u Ciebie w domu jak u mnie wszystko jakieś takie jak być nie powinno ;D
a jesień no cudna mogłabym rzec że lepsza od lata w tym roku :-)
pozdrawiam
Ja kiedy Cię czytam Paulinko, od razu układam w głowie co też sobie porobię .... ty powinnaś być takim trenerem "dzisiaj dziewczyny sprzątamy ogrody, kto posprząta melduje się na blogu ze zdjęciami , ha, ha, ha .... ja bym wtedy była bardziej systematyczna :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
No to pracy u Ciebie nie brakuje, co czytam i widzę. Prezenty śliczne te otrzymane i te do wysłania, a o takich hortensjach marzę! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPolinko świetne teksty piszesz, Wiesz, że je uwielbiam i zawsze mi się micha cieszy, jak czytam:) U mnie w domu też tak jakoś dziwnie ściany krzywe:) Jak rozliczałam się z Panem od ścian, to na mój zarzut, że ściany krzywe, odpowiedział, nie zaznaczyła Pani w umowie, że mają być proste:) I cóż zagotowało mnie:) A Twoje hortensje cudne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie aga
Oj tam, nie przejmuj się listwami i krzywiznami. Są w każdym domu. I zaległości też . U mnie na pewno. Progi na piętrze czekają pół roku, zmiana gniazdek, zdjęty i nie powieszony kinkiet na klatce...oj długo by pisać. A lista rzeczy do zrobienia na już coraz dłuższa.
OdpowiedzUsuńI nie mam pojęcia, czy przyjdzie czas, kiedy się zmniejszy...Ale co tam, nie mozna zawracać sobie głowy jakimiś pierdołami.:)
Spójrz lepiej, jakie masz cudne te hortensje..:) Zazdroszczę, bo mój ogród też niestety dopiero na liście do zrobienia.
Pozdrawiam cieplutko.:)
Witam:) Wygląda na to, że ten majster z fantazją przy rogach i kątach w moim domku też majstrował ;) Powodzenia z remontami życzę. A hortensje przecudnej urody!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Hortensje piękne! Impnujesz mi swą kreatywnością, lubię do Ciebie zaglądać, zawsze można popatrzeć na piękne rzeczy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe kolory hortensji, piękne zdjecia.
OdpowiedzUsuńU nas tez piękna pogoda, słońce świeci niemal letnio.
pozdrawiam.
Na hortensjach się nie znam może kiedyś poznam, na razie licze na to że u nas jak najmniej krzywizn bedzię :) Śliczna tabliczka do pracowni!
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj przyszła paczka:) dziękuję za niespodziankę przyda się na pewno, a litery to nie tylko mają zasługa...mój M musi być też pochwalony:)
OdpowiedzUsuńSchody są cudne, a reszta z czasem się sama zrobi...nudne są domy zrobione od początku do końca...zresztą, co Ty byś zrobiła ja by tak było:) my istoty o duszach vintage nie możemy mieć wszystkiego do końca, bo czas by był umierać, a tu trzeba działać! !!
buziaki:)
No i co z tego, że kątów prostych brak? Najważniejsze, że dobrze się mieszka! Czekam niecierpliwie na szafkę na przetwory. Co do remontu pokoju, to ważne, że już chociaż napis jest! Reszta też przyjdzie ;) Ściskam :)
OdpowiedzUsuńSame wspaniałości u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPiękne literki :)
OdpowiedzUsuń