Od razu przyszedł mi do głowy właśnie taki tytuł.:)
W głowie pstro, w sercu żar, w wazonie kwiaty... odczuwam doskonały sezon ogórkowy.
Ciężko o lepszy nastrój, nic, tylko siąść na łące, przygryźć trawę i uśmiechnąć się do świata.
Poznałam kiedyś szalenie pozytywną kobietę, wiecznie uśmiechniętą, taką spokojną wewnętrznie. Ona się po prostu uśmiechała, do mnie, siebie, ludzi na ulicy. W pierwszym odruchu oczywiście pomyślałam, że jakaś szurnięta. Im dłużej z nią przebywałam, tym bardziej przejmowałam jej sposób bycia. Aż pewnego dnia również zaczęłam się do wszystkich uśmiechać. Jaki był efekt? Wszyscy patrzyli na mnie jak na szurniętą:) A mnie z tym było bardzo dobrze, że chodzę wiecznie uśmiechnięta.Posiadanie wewnętrznego uśmiechu doskonale wpływa na samopoczucie nasze oraz otoczenia, które z nami przebywa. I czy to problem, że początkowo wszyscy będą się dziwnie przyglądać?
Zróbmy więc ogólnopolski test uśmiechu. Zarażajmy się nim wzajemnie, dzielmy się nim i cieszmy z tego. Moja ciocia kiedyś powiedziała, że od pewnego wieku ogląda już tylko komedie, gdyż tyle jest tragedii na świecie. Tak więc zróbmy komedię w trzech aktach i uśmiechnijmy się do siebie wzajemnie. Do rodziny w szczególności,męża, dzieci, kolegów z pracy, pani w spożywczym i tej na poczcie, do dyrektora i sprzątaczki, do wszystkich. Nie bądźmy tak śmiertelnie poważni!
Wychodząc z pracy uśmiechnęłam się szeroko do koleżanki. Reakcja? "A ty co taka uśmiechnięta?"
A dlaczego nie? ...zadaliście sobie właśnie to pytanie?
Przesyłam tysiąc uśmiechów
Polinka
Ja się zgłaszam do uśmiechają. Mam to samo i szczerze powiem, że właśnie z uśmiechem głównie jestem kojarzona :))
OdpowiedzUsuńUśmiecham się do Ciebie szeroko!
Dziękuję za cudowny odzew:) dużo uśmiechu na dziś dla ciebie:)
OdpowiedzUsuńO ileż świat były piękniejszy, gdyby więcej ludzi tak reagowało i zarażało uśmiechem :-) Ja ostatnio dostałam komplement od osoby, z którą po raz pierwszy byłyśmy ze sobą non stop na urlopie, że mam w sobie taki wewnętrzny spokój, który jej bardzo pomógł. Muszę pomyśleć o dołożeniu uśmiechu:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńPielęgnuj w sobie spokój wewnętrzny i dziel się nim z innymi. To cenny dar. A jak połączysz z uśmiechem to nikt ci się nie oprze:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńCzasami trudno się uśmiechnąć patrząc na wszystko, co dzieje się wokół, więc uśmiechnięte osoby budzą wręcz niepokój. Na szczęście mnie to nie dotyczy.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Pozytywne myślenie górą:) Pozdrowienia
UsuńJa też z tych uśmiechających się i rzeczywiście coś w tym jest. Najpierw jest się odbieranym ,,dziwnie" a potem staje się to zaraźliwe :)))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDobrego, uśmiechniętego dnia ci życzę i dziękuję za komentarz:)
UsuńPrzesyłam zatem UŚMIECH :)
OdpowiedzUsuńCałe zycie stosuję zasadę uśmiechu i życzliwości. W efekcie wszyscy tak się przyzwyczaili, że jak mam normalne oblicze, to pytają czemu jestem niezadowolona albo pogniewana???:-)))) Basia z 5 pór.
OdpowiedzUsuńMy Polacy rzadko uśmiechamy się do nieznajomych na ulicy. Nie mamy też zwyczaju przesłać pozdrowienie nieznanej osobie. Szkoda, że my nie lubimy wprost okazywać emocji.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)