czwartek, 7 kwietnia 2016

Farby kredowe

Dziś post prawie techniczny moi drodzy.
Farby, farby kredowe! Większość z Was, ozdabiających swoje wnętrza, zapewne spróbowało lub zastanawia się. Śpieszę więc z moją opinią, która, mam nadzieję, pomoże w podjęciu decyzji.
Otóż! Przetestowałam trzech producentów z różnym skutkiem i teraz nie wiem, czy robić komuś antyreklamę? ........ Opinią będzie moją dokładnie:)

Na początek farba firmy Pentart, bo ja bardzo lubię mówić o rzeczach dobrych:) Fantastyczna paleta kolorów, dostępna w rożnych wielkościach.
Nie przygotowałam mebla przed malowaniem, poszło na biały akryl i transfer.
Średnio gęsta, bardzo wydajna. Pomalowanie poniższej komody to ok 200 ml farby przy trzykrotnym nałożeniu. Kolor zauroczył mnie natychmiast (szparag), zawoskowana dała efekt zielony vintage.
W trakcie malowania niestety zauważyłam, że przy przetarciu zostaje na dłoni pył jak przy szkolnej tablicy. Przydarzyło się również, że po zawoskowaniu, wypolerowaniu musiałam zetrzeć wilgotną gąbką pastę strukturalną, świeżo położoną. Niestety z farbą, co zdziwiło mnie bardzo.


 




Efekt końcowy? Jestem bardzo zadowolona! Szafka jest matowa, pokryta ciekawym filmem, choć dokładnie nie wiem, jak to się stało. Fajnie się pogrudkowała, co widać na zdjęciu. Pojemniczek na komplet do przypraw wygląda dobrze, jest zabezpieczony przed wodą.
Kolory jak marzenie:)

Numer dwa to:
Farba kupiona na portalu aukcyjnym o tajemniczej nazwie "Farba Vintage" firmy Daily Art za kilkanaście złotych. Paleta piętnastu kolorów pewnie zaspokoi większość z nas.
Jakość bardzo dobra, krycie po około trzech razach. Bardzo gęsta, może za gęsta, ale to kwestia gustu. Przed malowaniem przetarłam benzyną barwną politurę, nie szlifowałam nic. Pomalowaną powierzchnię zabezpieczyłam woskiem z marketu dającym efekt postarzania. Ciężko maluje się pędzlem, powstają nieciekawe smugi - do wałeczka elegancka. Pokusiłam się o zafarbowanie jej na niebiesko. Wchłonęła bardzo dużo barwnika, nie wiedziałam, czy w ogóle mi się powiedzie projekt. Wyszło jednak bardzo dobrze, czyli da się zmieniać kolor tej farby.

W wersji szarej:

I niebieskiej:



Efekt końcowy - rewelacja i nie chodzi mi tu, czy się komu podobuje moja praca;) Oceniam farbę, jej trwałość, matowość.

Na koniec niespodzianka.
Farba firmy Rico Design, najdroższa ze wszystkich.
Przebywała w dziale farb kredowych, choć sama nazywa się "matowa".
Najrzadsza ze wszystkich, moim zdaniem nie różni się od akrylu. Powierzchnia lekko błyszcząca, cienka. Po zawoskowaniu nadal wygląda jak tani akryl. Paleta kolorów - słaba, choć mnie osobiście bardzo spodobał się "pale blue" prześwitujący przez opakowanie. Po pomalowaniu jednak nie jest szaroniebieski tylko niebieski.




Efekt końcowy? Okej, ale kupcie lepiej akryl, będzie taniej. Powiedzieć, gdzie kupiłam? W pewnym salonie z prasą na E., który podobno jest w stanie lekkiej upadłości. Może mają powód:)

Przy okazji ostatnich prac przetestowałam również pastę strukturalną. Wiem, macie różne opinie. Panują różne gramatury, czas schnięcia i wasze zadowolenie lub jego brak.
Testowałam turecką Cadence i polecam gorąco. Bardzo gładka, szybciutko schnie pozostawiając twardą warstwę. Bielusieńka!
Jakie opinie na temat tych farb macie Wy, moi drodzy czytelnicy? Czy stosujecie jakieś triki?
Przyłączcie się do dyskusji!
Nie próbowałam nadal Anne S. Czy jest odczuwalna różnica?
Serdeczności
Tymczasem
Polinka

37 komentarzy:

  1. Dziękuję za fachową ocenę. Myślę o pomalowaniu boazerii na przedpokoju i nawet myślałam o farbach kredowych ale to chyba za duży koszt. A może Ty byś mi coś doradziła? . Jakiej farby użyć ? Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, myślę i myślę:)
      Nie jestem pewna, czy ma sens użycie farb kredowych na boazerii. Po pierwsze koszt znacznie wyższy, musisz to zawoskować co też jest kosztem poza tym, przemyśl, czy twoja boazeria nie ma wystających fragmentów drewna, zadziorków i drzazg. Jeśli ma wszystko podkreśli farba kredowa.
      Pomalowałabym na twoim miejscu jednak porządnym akrylem:)
      Daj znać co postanowisz Alicjo:) Buźka

      Usuń
    2. Dziękuję. Na pewno dam znać jak pomaluję :-).

      Usuń
    3. Polecam farbę akrylową Altax . Malowałam szafę drewniana efekt cudowny :)

      Usuń
    4. Zdecydowanie do boazerii polecam farby akrylowe. Malowałam stare boazerie w jadalni. Mały wałeczek plus do szczegółów mały pędzel i można malować. Zrobiło się jasno i przestronnie. Nie zaciąga już PRL-em. Powodzenia!

      Usuń
    5. Chciałam wtrącić trzy grosze. Ja boazerię malowałam akrylem rozcieńczonym z wodą.
      Wyszło super. Zrobiłam w formie przecierki.

      Usuń
  2. Z niecierpliwością czekałam ma ten post,właśnie zastanawiam się nad zakupem farb kredowych😊pozdrawiam Rodzynka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej się cieszę, że już go opublikowałam:) Serdeczności!

      Usuń
  3. Witaj! Jak pięknie rozwijasz swoje umiejętności - prezentację prac oglądałam z prawdziwą przyjemnością :) Farb kredowych jeszcze nie używałam, ale przymierzam się od jakiegoś czasu do zakupu, więc Twoje opinie są dla mnie bardzo cenne. Ciekawa jestem jak prezentowała się powierzchnia po pomalowaniu farbą, ale jeszcze przed woskowaniem? Jaki efekt chciałaś osiągnąć nakładając jeszcze warstwę wosku? Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za twój komentarz, to dla mnie wielka radość.
    Farby kredowe należy zabezpieczyć woskiem lub lakierem przed ścieraniem. Lakierowanie, moim zdaniem nie ma sensu, powoduje błyszczącą powierzchnię, nawet przy lakierach matowych. Cały bajer farb kredowych to właśnie ich matowość. Woskowałam woskiem postarzającym z dwóch powodów - bo mam tylko taki;) a poza tym bardzo go lubię. Ma w sobie trochę brązowego barwnika po prostu.
    Powierzchnia pomalowana a nie zawoskowana jest ładnie matowa, ładna ale raczej średniotrwała.Po prostu ten typ trzeba zabezpieczyć. Pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ładna komódka i cudne skorupy. Ja jeszcze nic nie malowałam taką farbą, ale coraz bardziej mnie kusi:)
    uściski Polinko

    OdpowiedzUsuń
  6. Z wymienionych farb używałam jedynie Pentartu. Moje zdanie? Nie do mebli, raczej do decu. Rozprowadza się fatalnie, najlepszy jest do uzyskania efektu suchego pędzla. Z kredowych dla mnie tylko Americana Decor - lubię :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomalowałam dziś stół kuchenny farbą z Empiku. O matko! Wszystko schodzi, wystarczy lekko potrzeć a jak woda się dostanie to odchodzi całkiem. Kupię amerikana decor i będę testować. Buziaki Ruda!

      Usuń
  7. Zastanawiam się Polinko, czy mogę pomalować nogi stołu bez wcześniejszego czyszczenia. Jest to stary stół z toczonymi nogami. Strasznie się nameczylam żeby je oczyścić ze starej farby, niestety sama popełniłam błąd, bo pokryłam je białą akrylową, a następnie lakierem( psiaki strasznie brudza wszystko). Efekt niestety nie zachwyca, wręcz drażni moje oczy;)myślisz, że mogę od razu pokryć je farbą kredowa? zastanawia mnie trwałość,pozdrawiam Rodzynka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzyneczko, ja bym spróbowała. Moim zdaniem dobrze ci wyjdzie, szczególnie, że to nogi. Maluj kochana!

      Usuń
  8. Hej! Ja malowalam AS, ale musze przyznac ze az tak mnie nie zachwycila. Kolor Paris Grey rewelacja a juz Old White troche gorzej. Przyznaje ze slabo sie przygotowalam do ich zastosowania, juz po malowaniu poczytalam troche i moglam nieco zozcienczyc farbe. Malowalam radio oraz stolik-biuro w mojej pracowni. Wyszly widoczne zaznaczenia pedzla, nawet po nalozeniu wosku (ktory jest okropnie smierdzacy) zostaly grudki. Taki urok farb kredowych:) Fajne natomiast w tych farbach jest: wydajnosc, paleta kolorow, nie trzeba czyscic powierzchni oraz przyjemny zapach farby. Twoich propozycji co do firm nie znalam. Mebelki i dodatki wyszly Ci bardzo ladnie:) Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrzebowałam właśnie takiej opinii:) Jak widać, nie warto iść za reklamą bo różnicy nie ma, poza ceną. Paleta barw faktycznie wspaniała ale inne firmy też dają radę.Serdeczne pozdrowienia!

      Usuń
  9. Wpis, który na pewno wielu osobom się przyda :) Korzystałam z farb kredowych, ale tych bardziej popularnych na blogach (i pewnie droższych). Tych, które opisujesz, nie znałam. Może warto spróbować.
    Mam pytanie - jaką techniką uzyskałaś ten wspaniały efekt białych kwiatków na niebieskim pudełku? :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Białe kwiatki to serwetka czyli decoupage:)Cieszę się, że materiał się przydał. Po nowych doświadczeniach odradzam jednak mocno farbę Rico design. Nie kupuj! Pozdrowienia

      Usuń
  10. Przyznam szczerze, że nigdy nie korzystałam z tego typu produktów... Ale uwielbiam czytać twoje recenzje i uwielbiam zdjęcia po przemianach :) Świetna robota Polinko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo cieszą mnie twoje słowa:) Buźka

      Usuń
  11. Piękne zdjęcia. Ja lubię farby kredowe. Można z nimi robić co się chce. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Polinko,
    dziękuję Ci za ten techniczny post (za cudne zdjęcia też), bo od jakiegoś czasu szukam tańszego zastępnika dla farb Annie S. Ja dla odmiany znam tylko farby kredowe Annie Sloan i jestem nimi zachwycona. Są doskonałe, wydajne, w pięknych kolorach, ale drogie.
    Efekty końcowe Twojej pracy zachwycają. Gratuluję i ściskam. Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając twoje robótki tym bardziej doceniam komentarz:) Uściski serdeczne!

      Usuń
  13. Dzień dobry!
    Paulino świetnie trafiłaś czasowo z tym postem - akurat mam malować meble farbą kredową. Mam tez pytanie co do farby Pentart - czy malowałaś komodę pędzlem czy wałkiem?
    Akurat także kupiłam szparagowy ;), a na kolejne plany country blue i wiktoriański róż. Podoba mi się ta paleta kolorów bo nie są takie dosłowne (odcienie w starym stylu).
    Wcześniej kupiłam tą farbę białą i już malowałam ramki do obrazów, to jednak małe powierzchnie. Kolor miętowy uzyskałam dodając polski barwnik za kilka złotych. Efekt bardzo fajny, tylko jeszcze zawoskuję.
    Kolor szparagowy bardzo mi się podoba na Twoich zdjęciach, mam nadzieję, że stoliki ładnie się w nim zaprezentują.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor jest piękny ale mój trochę przyciemniony przez wosk postarzający.
      Musisz malować wałkiem. Pędzel zostawia brzydkie smugi, nierówną powierzchnię. Wałeczkiem będzie dobrze. Przyjemnej pracy, czekam na efekt:)

      Usuń
  14. Dzisiejszy swój post napisałaś dla mnie:) Właśnie zabieram się za malowanie kredensu i mam ciągły dylemat. Myślałam o Annie Sloan, ale skoro inne też dają radę oraz jest fajny efekt, to będę próbować.
    Dzięki i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hejka :)
    Na farbach kredowych się nie znam, ale słyszałam wiele ochów nad nimi, ja na razie w akrylowych siedzę i przecieram swoje szlaki w tym kierunku. Dzięki za informacje, pozdrawiam :)
    Piękne meble Ci wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo przydatny wpis, jeszcze nie korzystałam z farb kredowych, ale już mi się podoba to, że przed malowaniem nie trzeba z mebla zdzierać warstwy lakieru, co jest bardzo pracochłonne. Twoje Prace są bardzo ładne, pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brak szlifowania to podstawowa zaleta farb kredowych. Na prawdę nie trzeba:) Pozdrowienia

      Usuń
  17. O, widzę, że też "zakochałaś się"w farbach kredowych. Prawda, że frajda? Dla mnie nr 1 to Annie Sloan. I też chętnie korzystam z szablonów:) życzę powodzenia z farbami kredowymi:)

    OdpowiedzUsuń
  18. miałam okazję farbą kredową pomalować koszyczek na kiermaszu świątecznym w zeszłym roku i powiem, że efekt mi się podoba, szybko kryjąca farba, szybko schnąca i efektowna.Piękne są te Twoje prace.Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wykorzystałaś jak widzę głównie farby akrylowe w wersji "chalky finish", może spróbuj kredowych na innej niż akryl bazie?

    OdpowiedzUsuń