Uf, tyle się ostatnio dzieje, że normalnie nie wiem, od czego zacząć!:)
Planowałam posta o dziecięcym pokoju w stylu marine. Ale, ale...zanim go wyprodukowałam narobiło się wiele innych. Tak więc dziś nie będzie o pokoju tylko o spędzaniu czasu, naszego, czyli SLOW.
Bo w sumie...czy jest sens się przemęczać? Kiedy takie piękne lato, nastroje magiczne, gołe stopy na trawie? Ludzie, kogo obchodzą jakieś pokoje?:) To tak trochę żartuję oczywiście, bo mnie te pokoje obchodzą bardzo:) Lubie wszystkie pokoje mieć cudnie urządzone, zadbane, wymalowane, wystrojone. Czasem sił nie starcza, innym razem kasy ale grunt to do przodu. Ha, grunt to ziemia jak mawiają mędrcy. Do ziemi więc, czyli do ogrodu.
Był sobie piątek i przyszli sąsiedzi. Najlepsi sąsiedzi jakich znam. Pomogą zawsze, dobrym słowem wesprą. To dobrzy ludzie:)
Było jedzonko i ognisko oraz długie rozmowy nim nas komary wielkie jak nietoperze do domów nie pogoniły:)
Takich sąsiadów też wam życzę:)
Piątkowe SLOW rozpoczęło weekendowe. Cóż zrobić z żarem z nieba?
Gangnam Style przy zraszaczu odtańczyć a na obiad młoda kapustka z bułeczką. Co by się nie przemęczać:)
Czas porzeczek nadszedł, więc serwujemy ciasto. Zdradzę wam sekret! Malowniczo i smakowicie wygląda, ale nie róbcie ciasta z czarnymi porzeczkami:) Zachowajcie na kompot, bo w cieście są fatalne:) I tak mi wyszło kucharzenie, z którego mąż nawet ucieszył. Ble:) Zdjęć obrzydlistwa nie załączam:)
Zauważyłam, że w dzisiejszym poście wyjątkowo dużo zdjęć dziewczęcia jest. Wiecie dlaczego? Bo wyjechało dziewczę, matkę niewdzięcznie zostawiając z pustym gniazdem!
Pierwsza kolonia w jej życiu, w moim pierwsza rozłąka z nią. Wczoraj przeżywałam, dziś jako jedyna w domu nie uroniłam łzy... Zobaczymy się za osiem dni. Dojechała, poplażowała, z pokoju zadowolona więc będzie okej. Ciekawe tylko jak jej matka to zniesie:) Ale cicho sza! Nie mówcie jej, że tęsknię:)
Dla otarcia łez pochwalę się ogródkiem. Chyba już się połapałam, o co w nim chodzi. Zapowiadałam, że jeśli w tym roku wyrosną mi: własne malwy, naparstnice i kosmosy ogłoszę się MISTRZEM OGRODNICTWA:) Niniejszym ogłaszam:)
Niech wam nikt nie mówi, że malwy jak już posadzicie to są. Trzeba je sadzić co roku a i tak zakwitną w następnym. To samo z naparstnicami. Obydwa cudne kwiaty są dwuletnie i nie ma inaczej, wszystko jedno, co wam mówią.:)
I jeszcze trochę tego tałatajstwa:)
W liliowym nastroju:
I ogólnym:
Zastanawiam się, czy na jesieni nie zainwestować w trawę w rolkach? To dobre rozwiązanie i nie wymaga wiele zachodu. Jakby tak do kwiatków?
Mogłabym tak w nieskończoność ale z uwagi na szacunek dla was- oszczędzę:)
Jak to mawiał mistrz klasyki Kubuś Fataliasta: jeśli nie jesteś wdzięczny za to, co do ciebie mówię, powinieneś być za to, czego ci oszczędzam:) Bajka po prostu, jak ze mną:)
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze, miłe słowa, które doskonale działają na moją chęć do pracy:)
Serdeczności
Tymczasem, następny post będzie o pokoju...na świecie:)
fAJNIE BYło jak widać na zdjęciach. Radośnie, ciepło, wakacyjnie.
OdpowiedzUsuńAch, moje dziecię jeszcze gniazdka się trzyma, hi hi hi , też pewnie bym przeżywała rozłąkę, sił życzę, pozdrawiam i czekam na ten pokój marynistyczny :)
Już niebawem, jeszcze go tylko troszkę popieszczę:)
UsuńDaj dziecku odpocząć i cieszyć się wolnością ;) żartuję, bo wiem, że pierwszy samodzielny wyjazd to wielkie przeżycie, ale na pewno będzie fajnie i wróci szczęśliwa! Rośliny cudnie Ci kwitną :) ja też w tym roku mam odkrycia w moim ogródku, bo zakwitły krzaczki, które mają trzeci rok teraz i cudne swe oblicze pierwszy raz pokazały...może dlatego, że w zeszłym roku lata nie było? :)
OdpowiedzUsuńcudownych sąsiadów to w sumie zazdroszczę ( a rzadko czego komu zazdroszczę), bo ja mam fatalnych, a wiem, że dobry sąsiad to skarb :)
fajnie Was widzieć
OdpowiedzUsuńświetnie spędzony czas :)
pozdrawiam
Fajnie spędzony czas. Piękne fotki. Ja mam już dorosłe dzieci ale jak były małe to też bardzo przeżywałam każdy ich wyjazd. Pozdrawiam i zapraszam do mnie Zosia.
OdpowiedzUsuńach uwielbiam takie odpoczynki pzry kiełbasce i jeszcze z ludzmi którzy są naprawdę mili :D .. zdjecia rewelacyjne i kwiatuszki pzrecudne ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńFajne są takie chwile - najcenniejsze! Pokoje zaczekają:) A ogród masz przecudny! Serdeczności!
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa.
UsuńWidzę,że spędziłaś super wieczór z przyjaciółmi.Fajnie tak raz na jakiś czas oderwać się od rzeczywistości.A co do małej,zobaczysz jaka wróci zadowolona!!!A my tak mamy czyli mamy:)Czekamy,tęsknimy,martwimy się!!!Taka nasza rola.Najważniejsze,że dzieciaki szczęśliwe!!!
OdpowiedzUsuńA my niedzielny wieczór miło i grillowo ze znajomymi spędziliśmy, a wtedy nasza jedna sąsiadka okazała się walnięta :D Bo jej przeszkadzało, że się żegnaliśmy przy bramie... A była (uwaga, uwaga)- 21:50! No cóż, nie ma rady - będzie musiała przywyknąć ;)
OdpowiedzUsuńA kwiatuchy cudne. Pokaż jakiś szeroki kadr ogrodu jak to wszystko razem "gra" :)
Lalu kochana, zastosuje się niebawem do prośby:) Buziaki a sąsiadka się nie przejmuj nic a nic:) Ciacho jej przynieś, przywitaj się, udomów wroga:)
UsuńAleż Ty masz tempo,aż czuję się leniem patentowanym,kwiecie piękne,u mnie malwy się nie przyjęły,ale lilie szaleją i yuki i róże...ściskam!
OdpowiedzUsuńHa, powiedziała ta co pracuje jak pszczółka, cuda spod jej rąk wyskakują co chwila, mieszka jak księżniczka! No nie przesadzaj kochana!
Usuńfajnie spędzony czas :)
OdpowiedzUsuńale czemu mówisz/piszesz ,że z czarnymi nie dobre ...??? ja uwielbiam !
pozdarwiam
Jak widać smakosz znajdzie się na wszystko:) Dla mnie od teraz tylko kompot i sok z czarnej porzeczki, no może być jeszcze dżemik:) pozdrowienia
UsuńBosko , rodzinnie- też tak mam- czasami!!! A w ogrodzie same rarytaski!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
Slow rzeczywiście, ale, że bez pracy Twojej to nie uwierzę. Cudowni sąsiedzi dar od Boga:-)
OdpowiedzUsuńTwoje rośliny zachwycają mnie, a Ty już jesteś Mistrzem Ogrodnictwa !
Jestem nareszcie!hihi,,,no ciasto z czarnymi porzeczkami to jednak niezbyt dobry pomysł,,hihi,,,ale uczymy się na własnych błędach przecież:)a takich fajnych sąsiadów to i ja mam:))Ogródek i te piękne kwiatki,,,,,marzenie!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOj, dzieje się u Ciebie, dzieje! I przeróbki, i remonty, i ogródki...;) Jak zawsze cudownie się czyta.
OdpowiedzUsuńJa dziś też mego pierworodnego na obóz wyprawiłam.
Pa
Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama z dzieckiem wyprawionym:)
UsuńJak ja Cię dobrze rozumiem Paulinko! Moja córuś w zeszłym roku pojechała na pierwsze kolonie...płakałam bardzo jak autobus odjeżdżał a jeszcze bardziej jak już spowrotem wjeżdżał na parking:)))) Za dwa tygodnie jedzie na swoje drugie kolonie bo wróciła zachwycona!
OdpowiedzUsuńJaki piękny szyldzik, znaczy bnerek :))) Ach, czuć lato!!!! Z buzią uśmiechniętą, tak przyjaźnie czytam o wyjeździe Twojej Nyguski, to takie fajne, tak pięknie piszesz. Mamuśka - jesteś boska!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!!!
P.S. "...jak dobrze mieć sąsiada..." :))))
Brawo za spostrzegawczość!:)
UsuńJa też już tęsknie za moimi chłopakami ;) Nie mogę miejsca sobie znaleźć.
OdpowiedzUsuńSuper wypoczynek, tak trzymać ;)
Fajnie spędziłaś weekend! I oby ta pogoda nie odpuszczała, u nas tez fantastyczne słońce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Zazdroszcze,fajnie mieć takich ludzi blisko:)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie jak zawsze pięknie i wesoło, czas szybko zleci ;)
OdpowiedzUsuńDobrze mieć na kogo liczyć, super, że macie takich sąsiadów!!!!
Buziaki kochana!!!!
Wspaniale spędzony czas :))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia z ogrodu :)
A co do córy to jak czytałam, to sama łzy miałam... mój jeszcze sam nie pojechał, ale chyba za rok to będzie odpowiedni czas. Trzymaj się dzielnie matka!
Wszystkie kwiaty są tak piękne, że nigdy dość zdjęć, szczególnie w twoim wykonaniu! Fajnie jest mieć takich sąsiadów w czasach zawiści, zazdrości i ciągłego biegu. Życzę wielu chwil spędzonych w tak cudownym towarzystwie i słoneczka:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Beata:-)
Super u Ciebie w ogródku Paulinko! U mnie też malwy zakwitły; jak już nabiorą więcej kwiecia to muszę też je upublicznić ;)))
OdpowiedzUsuńKochana, zamieść jakieś zdjęcia Twoich zwierzaczków, bo rozbroił mnie Babul na tym zdjęciu z boku! Jest niesamowity, a ja kocham koty! :)))
Pozdrawiam cieplutko
Najważniejsze ,że cora dobrze się czuje na koloniach. Moj syn ,,,kiedyś musiałam go zabrać z kolonii..Pa
OdpowiedzUsuń"Jak dobrze mieć sąsiada..."
OdpowiedzUsuńPiękna sesja:)
OdpowiedzUsuńPięknie u Pani :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam