Za oknem zmaganie zimy z wiosną. Nic nie chce odpuścić ta pierwsza:)
Miałam plany sprzątania w ogrodzie przez weekend a tu od piątku śnieżyca. Kręci mnie ogrodnictwo w tym roku ponadprzeciętnie. Mam nadzieję, że zrealizuję plany, podołam marzeniom i że...padać będzie często. Nie chcę już suszy.
Dojrzewam razem z mim domem. Dojrzewam do porządkowania, dbania, pielęgnowania. Jako wzrokowiec lubię mieć porządek, lubię również otaczać się pięknymi przedmiotami.
I na ten rok planuję CIĘCIE.
Bawią mnie dyskusje na temat dobrowolnej wycinki drzew z własnej działki bez konieczności ubiegania się o pozwolenie. Zewsząd słyszę pomruki niezadowolenia, ludzie liczą odgłosy pił u sąsiadów i grzmią, że za chwilę będzie tu pustynia.
Kochani, spoko i luzik. To takie zielone gadanie.
Poza wyjątkowymi przypadkami, nadużyciami na terenach chronionych czy drzewostanem zabytkowym ludzie będą wycinać to, co dokładnie przeszkadza im w życiu. I ani drzewa więcej.
Mam przy domu świerk, wyższy od kalenicy. Ilekroć mocniej wieje martwię się, czy nie przewróci się na dom, mój albo sąsiada, nie zerwie linii energetycznej. Poza tym zajmuje spory kawałek działki. Obok rośnie drugi, nieco mniejszy ale tylko patrzeć jak przyśpieszy wzrost. Po drugiej stronie sosna wrasta w wiatę.
Czy zaszkodzę ekosystemowi jeśli je zetnę?
Takie samo gadanie zielonych na temat zwierzyny leśnej. Nie strzelać, nie wypalać traw, nie deptać.
Widzicie, akurat mieszkam w terenie zielonym, w otoczeniu puszczy i mam możliwość życia ze zwierzętami leśnymi. Zwierząt jest za dużo, podchodzą pod domy, wyskakują na drogę, niszczą uprawy, budują tamy na rzekach powodując powodzie. Zaprzyjaźniony weterynarz twierdzi, że gdyby ludzie nadal wypalali trawy to nie byłoby tyle kleszczy. Chroniąc mrówki, unikatowe chrząszcze, zagrożone robaczki mamy coraz częstszą boreliozę wśród ludzi. Cierpnie mi skóra, jak słyszę o kolejnym przypadku. Nie mówcie mi, że to ekologia, kiedy dziki wychodzą na plaże, ludzie karmią je resztkami jedzenia a jednocześnie budują bloki na ich terenach zielonych. Coś za coś. Nie chciałabym zderzyć się z łosiem, a już dwa razy miałam taką możliwość.
Teraz grzmią, że będziemy na potęgę wycinać tereny zielone. Nie popadajmy w skrajności kochani. Wolnoć Tomku w swoim domku i nie oznacza to, że muszę czuć pręgierz aby zachowywać się właściwie. Posadziłam to i ścinam.
Temat na czasie a ja chętnie posłucham waszych opinii.
Tymczasem
Polinka
Dogodny, tani parking dla odlatujących z lotniska Kraków-Balice znajdziecie pod adresem
http://orangeparking.pl/