Wnętrza w kolorystyce czerwono-białej podglądam z przyjemnością od dawna. I nie wiem, czy bardziej wolę czerwień w otoczeniu cegły czy może bieli?
Powyższe kadry są z filmu Millenium w wersji szwedzkiej a mnie zaczarowała kuchnia. Kolor czerwony ma w sobie dużo ciepła, miłości, nastroju. Moja nie będzie co prawda aż taka biała i może mniej konsekwentna ale za to własna:) Jak to w końcu jest? Oni tak na północy dekorują swoje wnętrza? Pomóżcie fachowcy!
Niedzielny poranek, smutny i zachmurzony po zapaleniu świateł rozmarzył mnie lekko.
Kuchnia jak na razie przeszła metamorfozę kolorystyczną a wprawniejsze oko zobaczy coś, co nadal jest w "procedowaniu":) . Pracuję nad frontami kuchennymi i zamierzam mieć je w rękodziele. Ciekawi mnie efekt bo pokusiłam się o dodatki, które coś mówią o właścicielu.
Co u was kochani? Kisicie kapustę na zimę?;)
Tymczasem
P.
W pierwszej chwili pomyślałam, że masz sesję zdjęciową w kuchni, za chwilę mi mignęło, że może masz catering z takimi przystojniakami- kelnerami, a to jest przymiarka do czerwoności. Trylogię Millenium przeczytałam z zapartym tchem, teraz będę czekać co wyczarujesz?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam, Polinko.:))
Kiedyś czerwień (w dodatkach) królowała w mojej kuchni. Teraz dominuje oliwka. Stoję przed decyzją kapitalnego remontu. Najchętniej zmieniłabym kolor tylko żal mi pięknego kredensu i stołu. Bo tych wymieniać nie chcę.
OdpowiedzUsuńPrzytulnie u Ciebie. Widok w sam raz na te ponure dni, które nastały. Moja aktywność o tej porze roku kończy się na książce, kocu i winie :-)
OdpowiedzUsuńFajnie masz w tej kuchni, choć jak wiesz, wolę surowsze wnętrza.
OdpowiedzUsuńHa! i widać kawałek kociego ogonka :) piękna kuchnia, jak z katalogu! kapusty nie kisimy, ale sok z czarnego bzu już jest :) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńZ kiszenia zrezygnowałam w zeszłym roku:-) za dużo zostawało:-)
OdpowiedzUsuńAle cebula i ziemniaki kupione:-) i nalewki się robią systematycznie.
Efektowne te czerwone dekoracje w Waszej kuchni, ale... mnie bardziej kojarzą się świątecznie niż jesiennie. Niezmiennie jestem pod wrażeniem Twojego twórczego zapału !!!
Nie no kapusta...a feee:) za to czekam zmian...u mnie czerwień to tylko na święta, ale u Ciebie pięknie "rozgrzewa" kuchnię...trzymam kciuki za zmianę i życzę przyjemności na jesienne długie wieczory...
OdpowiedzUsuńBuziaki
Aga z Różanej
Ładna kuchnia , niczego jej nie brakuje.Kapusty kiszenie jeszcze przed nami ale ogrodowe prace w toku. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńŚwietna kuchnia :) fajne meble ,wspaniały kredens, bardzo podobają mi się krzesła :))) kapustę kisi teścowa ;) to i ja mam :)))pozdrówka Lidka
OdpowiedzUsuńMasz przepiękną kuchnie!!
OdpowiedzUsuń