Royal Baby:) Właśnie internet zdradził mi nowinę, że księżna Kate zaczyna rodzić:) Niech rodzi, to dobrze:) Wszystkie matki wiemy, jak ciężka jest ciąża, jak trudny jest jej ostatni miesiąc. Wyglądasz już jak kaszalot, ciężko ci zawiązać sznurówki, od kilku miesięcy boli cię kręgosłup, nie ma jak spać i te wszystkie atrakcje. Niech się żadna mamusia nie obraża- opisałam swoje ostatnie chwile ciąży. To ja tak miałam, choć pewnie kilka z was również:)
Teraz rodzi się książę:) Tak myślę ja, że to będzie chłopiec patrząc na kształt brzucha jego mamy:)
Kibicuję im po cichu, trzymam kciuki, jak kobieta kobiecie:)
W sumie niech kobitka wytrzyma do jutra:) Jutro moje Baby Royal :) ma urodzinki, więc święto będzie podwójne i międzynarodowe:) Ach, takie tam.
Ale prawda jest taka, że jutro o 22:55 narodzi się moja piękna córka- po raz dziesiąty:) To dla nas wielka chwila, głównie dla niej oczywiście...ale wiecie- ja wtedy zostałam mamą, spełniło się moje wielkie marzenie o dziecku, w szczególności to o córce:)
Mój mały bobas- dziś "zacna prukwa" lat 10:)
Dziesięć lat później:)
Sto lat szczęście moje, moje spełnione marzenie:)
Ostatni tydzień obfitował w wydarzenia miłej treści. Panował "nadczas" a nadczas skutkuje robotami różnymi.
Wytłumaczę się może z tytułu posta:) Wzięłam się ostro za szycie poduszek. Do tego stopnia, że maszyna rozregulowała się kompletnie, bez serwisu szyła nie będzie. Ale- mieszkam jak księżniczka na ziarnku grochu, poduszek u mnie dostatek:) Od EWCI dostałam gąbkę za co ślicznie dziękuję:) i mój dom pęka w szwach od poduszek. Wszystkich nie udało mi się sfotografować co w późniejszym czasie nadrobię, w dodatkowych aranżacjach:)
Poduchy są nam wszystkim dobrze znane:) Z jednej strony gwiazdki, z drugiej paski. Zauroczyły mnie na tyle, że mam już granatowe, miętowe i błękitne. Dla każdego coś miłego. Kolor miętowy w przypadku tego materiału jest cudny:) Mam już po dwie z każdego koloru:) YUPI:)
Z kroniki parafialnej:
Wakacje chwilowo wstrzymane z powodu awarii samochodu. Alternator odmówił posłuszeństwa w trakcie piątkowego wyjazdu na imprezkę:) Zobowiązał nas do niespodziewanego powrotu do domu, bez świateł, klimy i radia:) Aktualnie w trakcie serwisowania, więc wyjedziemy po naprawie. Jutro? Pojutrze? Nie wiem, ale nogami przebieram z całych sił.
No to się pochwalę kolejną rowerową wycieczką po okolicy. Największe ukłony należą się Młodemu. Dzielny facet pedałował 16 km nad jezioro, utrzymując się w czołówce peletonu:) Na koniec się popłakał ze zmęczenia:)
Mocno was zachęcam do penetrowania okolic waszych domostw:) Każdy swoje cuda znajdzie z całą pewnością:)
Wiecie, że czasem nie mogę uwierzyć, że tu mieszkam? Gdyby nie film "Nigdy w życiu" przypuszczalnie mieszkałabym w bloku w mieście rodzinnym, nie szukałabym domu:) Po kilkukrotnym obejrzeniu tego filmu, tak się z mężem zakochaliśmy we wsi, że kupiliśmy dom. Niewiele wiedząc, popełniając masę błędów, idąc na żywioł. To była bardzo dobra decyzja:)
Dobra, bo jak ja dalej tak o wiosce będę to cierpliwości wam nie starczy:) Chociaż mogłabym w nieskończoność:)
Dom tonie w poduszkach, ale to już wiecie. Poza tym odpoczywamy. Pełną gębą odpoczywamy:)
Jeść też jest co- raczymy się leczem z własnych cukinii:)
Po odpoczynku jemy dalej:)
Trzeba się szanować nie? Poleżymy troszkę:) Może na trawniku?
Na koniec powiem wam o jednej ważnej rzeczy. W trakcie wycieczki na rowerkach natknęliśmy się na mały cmentarz w lesie. Byłam zaskoczona. Mieszkam w rejonie, który znacznie ucierpiał w trakcie drugiej wojny światowej. Niedaleko przebiegała linia dzieląca okupację Niemiecką i Rosyjską. Uczę dzieci historii Polski, działań wojennych, więc opowieści o walkach nad Bzurą nie mogło zabraknąć. I tak dotarliśmy na miejsce spotkania z historią. Wiecie, że moje cudowne dzieci pieliły groby tych żołnierzy? To była bardzo wzruszająca dla mnie chwila. Chwała bohaterom, cześć ich pamięci!
W dzisiejszych czasach, kiedy sami nie wiemy, co to polskość, niejednokrotnie się wstydzimy, kiedy jesteśmy nagle w Europie tylko dzięki wstąpieniu do Unii, tak ważna jest znajomość historii. A czasy nadchodzą nieciekawe, jeśli Polska już nawet Ukrainie nie może wypomnieć ludobójstwa... A moja rodzina od strony taty wywodzi się właśnie z Wołynia i majątek również utraciła...Dziś lepiej o tym nie mówić, dokładnie jak za komuny. Czytałam niedawno cudny artykuł o tym, jak to świadomie i przy pełnej współpracy dajemy odciąć sobie głowę. Ale może o tym innym razem, w końcu kilka okazji się zbliża.
W każdym razie ja swoją polskość noszę dumnie.
Kochani, ściskam was mocno. Lecę wyczekiwać wyjazdu:)
Dziękuję wam za obecność w tym miejscu, za bardzo liczne komentarze, cudowne słowa.
Nasz świat internetowy to na prawdę szczególne miejsce i niech takie pozostanie.
Słońca i dobrego humoru życzę:)
Tymczasem
Przyjemnie się Ciebie czytało...Ja póki co uciekam ze wsi, ale pewnie kiedyś dojdziemy razem z mężem do takiego momentu w którym nastąpi powrót. Kurczę, córa wyrosła Ci jak na drożdżach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo wzruszający wpis :) Tak dumnie wzruszający :)
OdpowiedzUsuńMiałaś Mamuśka nosa, to chłopczyk! Znasz się na rzeczy, nie ma co ;))) Praktyka czyni mistrza :)))
Ściskam i nie mówię nic więcej :)))
postawa dzieci piękna!
OdpowiedzUsuńi pięknie uchwyciłaś w obiektywie Waszą wyprawę :)
a Twoja księżniczka...to czas już zawsze tak będzie pędził? trzymasz taką kruszynkę a potem pstryk i już 10 lat!!??
fajny pomysł muszelkami
:) pozdrawiam!
Ja również kilka lat temu upiekłam z miasta na wieś w ten sposób spełniając jedno ze swoich marzeń, więc doskonale Cię rozumiem :-) a Ty tak pięknie o wsi piszesz i tak pięknie ją pokazujesz, że na pewno się nie znudzi :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę Twojej Córci dużo zdrówka i spełnia marzeń :-)
Pozdrawiam Was gorąco
Marta
A i bym zapomniała - poduchy super :-)
Twoje przeczucia co do Książęcego potomka się sprawdziło :) Chłopiec :)
UsuńDzieki Maruś za wszelkie miłe słowa. Potwierdziła się dawna teoria o ksztalcie brzucha. Hahah
UsuńNa rower to ja chwilowo nie mam czasu,więc zazdraszczam:)Śliczny kącik leżakowe i jakie latarenki cudne,poduchy oczywiście też zachwycają:)
OdpowiedzUsuńNajlepszego dla córki :) no i gratulacje dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńA film "Nigdy w życiu" oglądałam wczoraj :) uwielbiam i znam na pamięć prawie :)
Poduchy super :)Miłego wypoczywania :)
Chyba sobie dziś włączę, tak dla przypomnienia:)
UsuńPaulinko - wszystkiego najlepszego dla Córki:) Moja 19 skończyła.. 20 lat.. I zupełnie nie wiem kiedy to mięło, bo ciągle widzę Ją w postaci maleńkiego zawiniątka w różowych kolorkach, jak na prawdziwą Kobietę przystało:)
OdpowiedzUsuńOkolice Twoje przecudne - zazdroszczę Ci po cichutku i oczywiście pozytywnie.. Pisałam już, że takich klimatów szukamy zawsze na wakacje.. A poduchy - marzenie:) Cudne są! A leżak z poduchami i lampionami - marzenie:) Udanej wyprawy wakacyjnej i pozdrowienia serdeczne!
Córki nam się starzeją:) Czas faktycznie leci straszliwie szybko, nim sie obejrzę z domu wyfrunie, księcia przyprowadzi, babcia będę:) Na wakacje ze zboczenia jeżdżę na większą wieś niż własna, ot, taki konik:)
Usuńpiękne te Twoje poduchy♥
OdpowiedzUsuńa groby zołnierskie coraz większą żadkoscią.... też znam kilka, nawet takich pojedyńczych, jeeśli nie beziemy o nich pamietać znikną całkiem....
życzę szybkiej naprawy auta i w drogę!!!
całuski
Najlepszego dla małej :) no już nie takiej małej :) i dla Ciebie przy okazji, dumnej mamy...
OdpowiedzUsuńJa także ostatnio moje okolice zwiedzam, z braku możliwości obecnie dalszego wyjazdu... i masz rację, takie ciekawe rzeczy można odkryć, aż się człowiek sam za głowie łapie.
Pozdrawiam Cię ciepło, miłego tygodnia!
Dokladnie tak. Kompletnie nie wiemy, jakie cuda dookoła. Serdeczności
UsuńPiękne te twoje opowieści! Super poduchy i świetna relacja z rowerowej przejażdżki:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Niesamowite jak ten czas leci. 10 lat temu, jakby pstryknąć palcem ...
OdpowiedzUsuńGratuluje córeczki, kazdy rok, to powrót do tego szczesliwego momentu.
Jak zwykle jestem pod ogromnym wrażeniem. Pięknie piszesz o miłości do Misi, ale też o dumie z polskości. Ja też tak czuję...
OdpowiedzUsuńLato na wsi jest tak piękne, że chyba nie da się opisać prawda? Po okolicy jeżdżę z mężem i ciągle BEZ APARATU ! Czas to wreszcie nadrobić.
Uściski serdeczne, zwłaszcza dla Michaliny !
Dzięki Aniu, Młoda moja też to poczytała i rumieni się jak jabłuszko:)
UsuńCzarownico skąd wiedziałaś,że to chłopak!!!!Przekaż córeczce najlepsze życzenia!!!A co do reszty to poduszki masz cudowne,dla mnie najładniejsze są te mietowe,uwielbiam ten kolor.Zazdroszczę Ci miejsca w którym mieszkasz,ja mieszkam w centrum miasta i ciężko sie przyzwyczaić.Ale mam dom nad jeziorem i jest to dla mnie niesamowite wytchnienie,ale po cichu marzę o domu na wsi i małej agroturystyce.Może kiedyś się uda:)Mogłabym mieszkać na stałe daleko od tego zgiełku.A co d historii,nie wiem czy gdzieś tam u mnie na blogu wyczytałaś ale jestem maniaczką historyczną i nie doszła studentką historii,zdradziłam ją na rzecz zupełnie innego kierunku i czasami żałuję.Moje dzieci znają historię,szczególnie naszego regionu.Dodam trudnej historii,zrobiliśmy drzewo genealogiczne i opisaliśmy wojenne,powojenne i przedwojenne losy wielu członków naszej rodziny.Mamy do szczęście że znamy 7 pokoleń w głąb historii i to była świetna lekcja dla dzieci.Polecam.Niestety szczególnie syna koledzy słabo znają historię.
OdpowiedzUsuńNie taki diabeł straszny skoro masz dom nad jeziorem:) Moje wielkie marzenie.
UsuńDrzewo genealogiczne swojej rodziny tworzę od kilku lat. Dziciakom wszystko pokazuję i powiem ci, że to bardzo magiczne. Misia, Wito- to jest wasz prapradziadek Julin, zobaczcie jakie ma wąsy:) Jego ojciec to Antonii a mama to Joanna i takie tam:) Uwielbiam genealogię i historię droga duszko:) Dzięki za komentarz
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz i piękne rzeczy tworzysz :) Kochana kiedy Ty znajdujesz na to czas? Zazdroszczę Ci cichutko tego czasu wolnego. U mnie praca, po pracy dwójka urwisów :) i obowiązki domowe, a na przyjemności czasu brak. Podusie piękne. Wszystkiego naj... dla córci!!!
Wszystkiego najlepszego dla latorosli :)
OdpowiedzUsuńa poduchy cudne sa ,ale Ci ich zazdraszczam ;)
tylko nie leż zaraz po jedzeniu , bo w boczki idzie ;p
wsi spokojna wsi wesoła :))
Ty to chyba czarownica jakaś jesteś! Skąd wiedziałaś, że będzie książe??????
OdpowiedzUsuńŚwiętujecie dzisiaj, a torcik jest? Serdeczne życzenia dla jubilatki:)
Podusie cudowne, ja też teraz gwiazdki szyję...ale czy mi takie ładne wyjdą to nie wiem. Ciesze się, że gąbka się przydała, ja też zyskałam - mam teraz więcej miejsca w piwnicy:)))
Co do historii to podzielam twoje obawy...smutne to jest...ale Polak mądry po szkodzie!!! Historia nie raz to pokazała.
Najlepszego dla Córci.Wyrosła z niej śliczna dziewczyna:))Poduszki są śliczne,pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńZacznę od pochwał nad śliczna córunią!Bo poduszeczki to też bardzo piękne,,takie w moim guście bardzo,,,,,ale ta leżanka,,,oj,,już się z niej nie ruszam!!!
OdpowiedzUsuńTak masz rację , że trzeba być dumną z tego faktu.....Podmuch nigdy dość...Pa.....
OdpowiedzUsuńpiękne widoki :)
OdpowiedzUsuńserdeczności dla córci :))))
pozdrawiam
Wszystkiego najlepszego dla córci:) Cudowne fotografie...piękny klimat:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i słonecznie w te lipcowe piękne dni:)
Peninia*
♥♥♥
Oj alternator to przykra niespodzianka. Coś o tym wiemy. U nas to co chwila coś wymieniać trzeba... No a synalek dzielny, chociaż nie powiem - uśmiałam się z tego płaczu ze zmęczenia. Ale może dlatego, że czasem tez sama tak mam :D My dzisiaj z Młodym (i mamą) uprawialiśmy pierwszy dzień "plażing-smażing" (biedny M. pracuje). Mam nadzieję, że Ty już też wakacjujesz :) Buźka!
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego dla córki.
OdpowiedzUsuńPiękne poduchy i jeszcze piękniejsze wiejskie widoczki u Ciebie:-)
Pozdrowionka
Twoje zdjęcia oddają pełnię lata, bosko! I brawa za edukację historyczną dzieci:) Dzięki mądrej mamie będą wiedziały skąd pochodzą, co za tym idzie - kim są. Będą posiadały tożsamość. Mieszkając za granicą i spotykając polskie rodziny z przerażeniem stwierdzam, że rodzice nawet nie zadają sobie trudu by dzieci nauczyć poprawnej polszczyzny, nie mówiąc już o historii. Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuń100 lat dla córci :)
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu!
Pozdrawiam cieplutko
Witam! Nominowałam Twój blog do wyróżnienia, szczególy u mnie, zapraszam i zachęcam do udziału. Pozdrawiam Beata;-))
OdpowiedzUsuńOj, znowu nacieszyłam moje oczy:))Twoja okolica musi być cudowna:) Poduszki śliczne! Dla córeczki najlepsze życzenia:))
OdpowiedzUsuńPiękne masz okolice, aż się proszą o eksplorowanie piesze i rowerowe. Ja też bardzo lubię łazić z psem po okolicy i wyszukiwać miejsca piękne a ukryte tuż za rogiem.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się idea domu pełnego poduszek, mi zawsze brakuje poduszek do wygodnego umoszczenia się.
Gratuluję takiej wyrośniętej córki, piękna panna z Niej rośnie.
Pozwól, że będę obserwować i zaglądać częściej.
Najlepsze życzenia dla córci. Wycieczkę zrobiłaś sobie wspaniałą i ładnie udokumentowałaś. Gratuluję. Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj, by pisać tak fajnie jak wrócisz!
OdpowiedzUsuńAle fajne lato u Was!!pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia dla córuchny!
OdpowiedzUsuńAlternator to i nam spłatał figla - po nim pasek na alternatorze (tydzień temu...).
Po kłopotach, mam nadzieję, że Wasze wakacyjne wojaże będą bardzo udane, czego Wam życzę!
Pozdrawiam!
życzę udanych wakacji, pięknych zdjęć ! Wszystkiego najlepszego dla córci...i pięknych wrażeń .
OdpowiedzUsuńWieś pięknie nam przybliżasz jej nieodparte uroki. Cudownie mieszkasz i proszę pokazuj jak najwięcej ! Lubię tu zaglądać :) Pozdrawiam !
Cudowny i mądry post.Wszystkiego naj...dla Córeczki.Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie z Dobrych Czasów i zapraszam na kawkę.Jola
OdpowiedzUsuńData szczególna i rocznica!
OdpowiedzUsuńNajserdeczniejsze życzenia dla Jubilatki.
100lat dla ksiezniczki
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia i opis
Pięknie tu pisałaś o tak ważnych sprawach,ale najogromniej zdziwiona bylam gdy przeczytalam podpis na zdjęciu z przed 10 lat-ja mam na imię Michalina,a na drugie po mamie Anna:)))) mimo iż spòźnione to życzę Twojej Misi dużo dużooooo uśmiechu:) buziaki
OdpowiedzUsuń