Co robię, kiedy nic nie robię?
Lato w pełni, serce rwie się do wyjazdu, już za chwileczkę, już za momencik:)
W takich chwilach trenuję "nadczas". Czasu jest tyle, że ciężko coś z nim zrobić. Bo jedna nogą już nad woda, drugą cały czas w domu. I wtedy mamy nadczas. :)
Spożywam więc ten nadczas na rowerze, coraz głębiej penetrując okolice. Odkryłam cudne miejsce. Jakieś 4 km od domu, wśród pół i pól:) Nie mogłam uwierzyć, że to za zakrętem. Nie miałam aparatu, żałowałam strasznie, bo tak cudnej kapliczki chyba nigdy nie widziałam! Przekażę wam te wieści wkrótce:)
Miało być o żniwach. O, ja prosta kobieta ze wsi! Zamarzyłam o żniwach i pojechałam ich szukać. Jedna jaskółka wiosny nie czyni jak się okazało. Jednego dnia snopki cudne stały, bocian wśród nich spacerował na wyciągnięcie ręki. Aparat w domu odpoczywał, a ja myślałam, ze wyskoczę z siebie! Pojechałam tam następnego dnia myśląc, bocian się już nie trafi ale snopki takie malownicze.....Zdążyli sprzątnąć a innych nie znalazłam:) Tak więc o żniwach nie będzie bo należy wiedzieć, że się jeszcze nie rozpoczęły:) No, ale o tym trzeba wiedzieć, zanim się głupot nagada.:)
Zrealizowałam za to moje prywatne marzenie o snopkach. Pędzel w ruch, choć już dawno tego nie robiłam:) Poniżej efekt.
Rozmiar 18x24, olej na płótnie.
W trakcie sesji wpadł do bardzo zabytkowego koszyka. Za ten koszyk prawie dałam się pokroić albo faceta miałam pokroić. Będąc na ryneczku w pewnym miasteczku ( w dotychczasowym życiu zawsze był to bazar lub bazarek w zależności od rozmiaru- ot regionalizm, dziś, na wsi, to zawsze rynek) widzę, jak facet pakuje do koszyka liście kapusty. O matko! Przecież ja muszę mieć ten koszyk! Panie, sprzedaj mi pan- no chyba oszalałaś kobieto, ja w tym króliki wożę- panie, ale mnie on strasznie potrzebny- ale on ma dno sztukowane i jedna rączka odpadła- to nic, dla mnie on cenny, sprzedaj pan- no coś pani- proszę- nie- proszę- no dobra, niech tak bedzie- ile?- nie wiem- no ile?- 5 zł- BIORĘ! :)
I tak mam, autentyczny vintage, z jedną rączką, po króliku:) Zastanawiam się nad bieleniem ale on taki cudny w swej starości:) Do domu i ogrodu, za wymęczenie pana i 5 zł:)
Pozostając w temacie malowania- dołączyły łodzie do łodzi. Korytarz, w zasadzie schody otrzymały nowe łodzie. Widać, co mi w głowie siedzi:)
Miałam ostatnio okazję poznać wspaniałą BABECZKĘ :) Kobitka pełna pasji i zdolności zgodziła się przygotować dla mnie tabliczkę:) Zajrzyjcie do niej, jeśli jeszcze nie znacie, ale pewnie znacie:)
Qrka ozdobiła mój salon, który powili przechodzi całkowitą metamorfozę:)
Nie przejmujcie się krzywo stojącą lampą ale to w końcu Ikea, więc wiadomo, jak jest:)
Dalej kompletuje się wystrój sypialni. Nie wiedziałam, jak zrobić zdjęcie, bo klatka sąsiaduje w biurkiem Lubego. Dekoracje rozszerzają się na jego teren, więc niebawem nie uniknę:) Luby postanowił na blogu się nie chwalić swoją urodą, co jakoś muszę uszanować:)
Tak więc zdjęcie, trochę koślawe:)
Klatka kupiona za kilka groszy, różowa z "cudnymi" ptaszkami na suchym bukiecie zyskała nowy look:) Dumnie powiewa po prawicy łóżka a wieczorem zapala świeczki:)
Czy jeszcze wytrzymujecie te wynurzenia? Bo ja w zasadzie chciałam jeszcze o urodzie wsi...ale się tyle porobiło:) Z drugiej strony nie wiem, czy nagle nie wystrzelę na wakacje, więc może jeszcze mały ślad zostawię? U mnie ze wszystkim tak samo- wakacje też "pakują" się nagle i z piskiem opon wyruszają o różnych porach:) Nie znasz dnia ani godziny.
W trakcie moich licznych podróży rowerowych w ostatnim tygodniu natknęłam się na takie tam:)
I moje TOP 10:)
Uwielbiam przydrożne kapliczki. Ogromna moc i wiara jest w nich zaklęta.
Wiecie, że odkąd mam licznik kilometrów na rowerze przejechałam ich ponad 300? Szok:)
Pożegnam się już. Dziękuję za wszystkie miłe słowa otrzymane od was, za każdy komentarz, za odwiedziny. Odpoczywajcie:)
Tymczasem
Ale Ty masz talent Paulinko! Piękne te obrazy...I ten koszyk..bomba! Szczęściara jesteś, nie dość że takie tanie zakupy robisz to jeszcze te widoki...
OdpowiedzUsuńPrzecież ten biedny pan od koszyka nie miał z Tobą szans! To było jasne, że go przegadasz :) Ja też już prawie w dołkach startowych na wyjazd - ale u mnie nadczas to pranie i pakowanie schodzi, a po drodze jeszcze odprawię mój "beduinizm" do drugiego domu ;) Tabliczkę widziałam już u Qrki - superowa!
OdpowiedzUsuńWspółczuję ci ilości prania:) Ja pakuję tylko z szafy czyścioszki i sie nic nie martwię:) Serdeczności
UsuńObraz cudny ,a koszyk bombowy ,a to chłopina potem pewnie stukał sie po głowie ;)
OdpowiedzUsuńQrka sliczne szyldziki nam wyrabia ;)
o wsi spokojna o wsi wesoła ,fajnie mieć taka okolice :)
pięknie wieś pokazałaś taką jaką lubię :) my ze wsi a i tak mi tęskno do wsi tej prwdziwszej tej z przed lat :)))
OdpowiedzUsuńkoszyk urokliwy :)
miłych wakacji !
pozdrawiam
Dobrze czujesz bluesa:) Poszukuje właśnie takiej wsi sprzed lat i ją fotografuję:) Złoszczące to znacznie, że dziś na wsi ciężko o mleko, o kurze jajko. Taka ta unia jakas koślawa:) Pozdrowienia
UsuńTyle wspaniałości i króliczy koszyk, i ptasiorkowa klatka, i łodzie, i wsi spokojna, ach! Nie wiem, czy Ci już kiedyś napisałam, ale mamy na naszej posesji własną kapliczkę. Kiedy kupiliśmy ten teren już sobie stała :) Cała nasza, na naszej "ziemi". Tak zrobiliśmy ogrodzenie, żeby i przechodnie mieli do niej dostęp. Fajnie się mieszka z Matką Boską po sąsiedzku :) Buziaki, pięknych wakacji!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy chciałabym miec własna kapliczke:) Trochę mnie to straszy, wole ogladać cudze:) Buziaki
UsuńWieś uwielbiam,mam do niej wielki sentyment,i kiedyś na niej osiądę...Obrazek,no,no-gratuluję!-chociaż ramka przytłacza subtelny pejzaż.Masa cudownych dodatków:)Paulinko życzę Ci cudownego urlopu i duuużo słonka:)
OdpowiedzUsuńRamkę dopasowałam do pokoju i chyba nie przytłacza tak bardzo:) Dzięki za życzenia
UsuńMasz słuszna racje....Kapliczki maja coś w sobie....Zdolniacha jesteś ...Jeszcze i malujesz...super...Qreczkowe szyldziki znane masowo lubiane....Całuje pa...
OdpowiedzUsuńPiękne obrazy :) Obyś miała jak najwięcej weny twórczej :D
OdpowiedzUsuńMi jej brak i czuję, że nie byłabym teraz w stanie tworzyć tak, jak kiedyś ... zatraca się z czasem to "wyczucie" i potrzeba czasu na odbudowanie umiejętności. Dlatego nie poprzestawaj i twórz jak tylko najdzie Ciebie ochota :)
Ja czekam na mój czas twórczy, ale coś długooooo nie przychodzi :P
Pozdrawiam serdecznie :)
Violetta
Takimi stanami nie ma się co martwić. Wena niebawem sie pojawi i przytłoczy cię swoja siłą:) Pozdrowienia
UsuńSielskość cudna od Ciebie bije...otoczenie wspaniałe, pełnia lata ..aż pachnie sianem ! życzę udanego urlopu i pięknych zdjęć ! Oraz nowych pięknych trofeów .
OdpowiedzUsuńDziekuje ci kobieto cudna:)
UsuńPiękne zdjęcia :) Powypoczywałabym sobie tam u Ciebie ;) Udanego urlopu :)
OdpowiedzUsuńLubię zdjęcia wsi, bo przez wiele lat na wsi mieszkałam, co prawda mazurskiej, ale Twoje okolice też przyjemnie mi się ogląda... :)
OdpowiedzUsuńA Luby niech nie narzeka! Przecież dzięki Tobie ma coraz ładniej.Ale tak na marginesie, to z moim Lubym, mogli by sobie rękę podać za poglądy! hehe!
Zyczę Ci udanego wypoczynku i jeszcze więcej takich cudownych fotek...
Serdeczności............ :)
aleś skarb wytargowała:)))))ja na wakacje jadę dopiero we wrześniu:(((( Paulinko dziękuję za miłe słowa:)))))
OdpowiedzUsuńCała masa skarbów!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takich rowerowych wypadów i pięknych widoków:-)
Pozdrowionka ślę
Paulinka, taka klatka za "parę groszy"? Szczęściaro! Marzy mi się takie. W zasadzie, wszędzie drożyzna. Klimat kapliczek przy drogach UWIELBIAM! więc rozumiem Twoje zachwyty.
OdpowiedzUsuńUdanych, cieplutkich i miłych wakacji! :*
Ale Ci zazdroszczę tych sielskich miejsc i krajobrazów:) Fajna ta Twoja wieś:) Kosz kupiłaś cudny i jeszcze jaką ma historię:) A Twoje obrazki - przecudne! Dobrego urlopu i wypoczynku! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWspaniale malujesz!!A ja jestem mieszczuchem,,,hihi,,,takie miejsca jak Twoje to dla mnie bajka!!!Serdeczności posyłam dla Ciebie-rowerzystko:))
OdpowiedzUsuńPaulinko zacznę od tego , że jestem pełna podziwu dla Twojego talentu malarskiego, nie wiem czy jesteś samoukiem czy kończyłaś jakąś akademię, ale Twoje obrazki są profesjonalne!!! Zazdroszczę Ci tego pejzażu i sielskiego klimatu....marzę o kilku dniach z daleka od miasta, właśnie na wsi!!! Lato jest tam urocze, pozdrawiam serdecznie Gosia
OdpowiedzUsuńGosiu kochana, to wszystko samouctwo. Pierwszy obraz namalowałam w styczniu zupełnie przez przypadek.Nie wiem, czy mam talent, nie szkoliłam go nigdzie ale lubię malować. Maluję prosto z duszy, obrazy zazwyczaj sielskie i suma sumarum wieszam je na ścianie, choć nie wszystkie. Dziękuję za mile słowa. Pozdrowienia
UsuńPaulino, przepiękne zdjęcia, a jeszcze bardziej Twoje prace. Jestem pod wrażeniem, choć kompletnie się nie znam...
OdpowiedzUsuńŻniwa przed nami, trafiłaś podobnie jak ja wczoraj / też bez aparatu ! / na sianokosy...
Ja klimatu i pejzażu nie zazdroszczę, bo mam podobny. Ale cieszę się z tego ogromnie.
Pozdrawiam.
Zawsze jak przeczytam Twoje ciekawe opowieści, to nie muszę już brać książki do ręki:) Jestem pod wrażeniem tego co piszesz, malujesz, fotografujesz i...kupujesz (koszyk w spadku po króliku jest super) :)) 300 km na rowerze? Jeszcze trochę i dojechałabyś do mnie :) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńTo jeden z komentarzy, które mnie rumienią:) Lidziu, dziękuję z całego serca. Pozdrowienia
UsuńPiękne te twoje obrazy i zdjęcia z wypraw rowerowych! Miło się czyta:-)Udanych wakacji i czekam na relacje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Beata:-)
A ja dziś się podpiszę pod komentarzem Lidki z Nitką, bo trafie ujęła to co mogłabym napisać i nie jestem pewna, ale możliwe, że i do mnie byś dojechała ;)
OdpowiedzUsuńTe widoki maja swój urok w sobie-niepowtarzalny, też uwielbiam sielski klimat, którym się cieszyłam w dzieciństwie u babci, dziś pozostały wspomnienia i różne namacalne namiastki typu; emaliowane naczynia, ocynkowane wanienki, kanki, dzbanki, koła, podkowy itp. które namiętnie kolekcjonuję. Jednak jak jestem na wyjeździe uwielbiam łąki, strumyki, potoki, kapliczki, figurki itp. Zazdroszczę Ci tego na co dzień, pozdrawiam Beata..
OdpowiedzUsuńHa, ha, rozbawiłaś mnie tą opowieścią o koszyku :) Super vintage oryginalny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
grunt to dar przekonywania, buziaki!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie klimaty.Serdecznie pozdrawiam,Ania :)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia , piękna okolica , u mnie podobne okolice niestety nie mieszkam na wsi :(
OdpowiedzUsuńPiękne są te obrazy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Violetta